Ryanair jako tani przewoźnik wywołuje mieszane uczucia. Jedni cenią go za niskie ceny i bardzo szeroką siatkę połączeń, inni narzekają na ciasnotę i małe bagaże. Jednak gdyby serwis pokładowy zawsze wyglądał tak, jak na nagraniu, liczba zadowolonych pasażerów mogłaby być większa.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ryanair znany jest ze swojego serwisu pokładowego. Pasażerom sprzedają zdrapki, przekąski, kosmetyki, perfumy i wiele innych rzeczy. Moment rozpoczęcia sprzedaży zawsze ogłaszany jest przez załogę. Jednak podczas lotu do Poznania, wyglądało to zupełnie inaczej.
Pracownik Ryanaira nagle zaczął rapować. Pasażerka wszystko nagrała
Sprzedaż na pokładzie samolotu raczej nie należy do porywających momentów. Jednak jednemu z pracowników Ryanaira, a w zasadzie linii Buzz (polski przewoźnik, którego właścicielem jest Ryanair) udało się przykuć uwagę pasażerów, co uwieczniła użytkowniczka TikToka @oliwiamodrzejewsk2.
Steward, zamiast wygłaszać klasyczną formułkę o promocjach i atrakcyjnych rabatach, nagle zaczął rapować. – Mamy dużo towaru na pokładzie. Kremy, perfumy i tynkowe gładzie – zaczął intonować. W późniejszych strofach także nie brakowało zabawnych akcentów. – Są herbatki, kawki dostępne na pokładzie, byście się poczuli swobodnie w naszym stadzie – kontynuował.
Po tym, jak zakończył rapowanie, również nie zabrakło humorystycznych akcentów. – Jeżeli odczuwacie państwo nieznośną pustkę w żołądku, proszę śmiało zawiadomić o tym załogę. Spróbujemy temu jakoś zaradzić – dodał.
Steward Ryanaira bohaterem sieci. Na TikToku go kochają
W ciągu dwóch dni od publikacji, filmik doczekał się blisko 300 tys. wyświetleń. A w komentarzach nie brakuje miłych słów padających pod jego adresem. Nawet autorka nagrania @oliwiamodrzejewsk2 podkreśliła, że mężczyzna zasługuje na podwyżkę.
"Leciałam z nim kilka razy, przekozak", "Leciałam z nim. On jest niesamowity", "Leciałem z nim z Krakowa do Kos, genialny. Miałem okropny humor a gościu go zmienił! Oby więcej ludzi na pokładzie samolotu pozytywnych jak on" – pisali kolejni internauci. Jednak wśród licznych głosów nie zabrakło także takich mniej optymistycznych.
"Na siłę chcą zrobić viral", "Leciałem z nim już 3 razy i za pierwszym śmiesznie, a każdym kolejnym wolałem ciszę" – dodawali inni komentujący. Jednak biorąc pod uwagę przewagę pozytywnych wpisów, można wywnioskować, że turyści doceniają taki rodzaj urozmaicenia podróży.