Tłumy, wypróżnianie się w krzakach i marsz w klapkach. Polscy turyści znaleźli sobie nowy Giewont
Karkonoska Śnieżka to nowy Giewont miłośników gór. Dzienna liczba turystów potrafi sięgnąć tu nawet kilkunastu tysięcy osób, co oznacza, że w jeden weekend przewija się tam nawet 30 tysięcy ludzi. Rocznie przez szlak przechodzi ponad pół miliona osób, czyli podobnie jak w przypadku tatrzańskiej atrakcji. Władze Karkonoskiego Parku Narodowego zaczynają szukać rozwiązań problemów, które piętrzą się wraz ze wzrostem popularności "królewny Śnieżki".
Fot. naTemat.pl
Interwencje z udziałem turystów w klapkach i na szpilkach to już zatem nie tylko domena Tatr, bo amatorów gór przybywa również w Karkonoszach. A w takim kontekście określenie "amator górskich wędrówek" nabiera zupełnie innego znaczenia:
Siatki jak w ZOO i toaleta gdzie popadnie
Nie tylko zima to w Karkonoszach newralgiczny czas. Dane zebrane przez Karkonoski Park Narodowy mówią o ponad pół milionie turystów, którzy rocznie zdobywają Śnieżkę. Przed zakrawającą o patologię turystyką zarządcy Śnieżki bronią jej zatem przez cały rok.Problemem, który pojawia się regularnie w okresie wiosenno-letnim, są miłośnicy kąpieli słonecznych i wylegiwania na zboczach. Koniecznością, jak tłumaczą pracownicy parku, było więc odgrodzenie części terenów siatką. Niczym w ZOO, na zboczach Śnieżki, pojawił się ponad kilometr ogrodzenia, które chroni najcenniejsze gatunki roślin i ogranicza chętnych do zbaczania ze szklaku. W czerwcu ubiegłego roku zainstalowali je pracownicy Karkonoskiego Parku Narodowego wraz z wolontariuszami.
Fot. naTemat.pl
Karkonoski Park Rozrywki i #weekendbezśnieżki
Trend na turystykę górską niewątpliwie wzmogła pandemia. Spędzanie czasu na świeżym powietrzu dało większe poczucie bezpieczeństwa, ale stało się też czasem jedyną alternatywą dla zamkniętych obostrzeniami atrakcji "pod dachem". I tak, drogą pantoflową, góry stały się nowym sposobem na spędzanie wolnego czasu, również wśród osób, które nigdy po górach nie chodziły. Niestety w parze z odkrywaniem nowości niekoniecznie poszła odpowiedzialność.Tysiące turystów to realny problem dla przyrody czy dla ratowników GOPR, którzy regularnie muszą ściągać ze szlaków tych w klapkach, bez czapek i rodziców z dziećmi, których "niespodziewanie zastał zmrok".
Fot. naTemat.pl
Jeśli akcja się nie powiedzie, a nic nie wskazuje na to, że trend na turystykę górską będzie słabł, trudno oczekiwać, że popularność Śnieżki będzie malała. To chociażby dlatego, że kresu pandemii nie widać, a do 2025 roku ma zostać wyremontowany jeden ze spodków, zwany restauracyjnym. Optymizmem napawa fakt, że mają tam powstać toalety. Na tym jednak nie koniec.
Fot. naTemat.pl
Strach się bać, kogo inwestor ma na myśli.