Przez ponad sześć ostatnich lat PiS robi ze swoich wyborców idiotów [KOMENTARZ]

Żaneta Gotowalska
Gdybym była wyborcą Prawa i Sprawiedliwości i od ponad sześciu lat słyszałabym, że wszystko, co złe to wina opozycji, pomyślałabym, że albo ktoś tu jest idiotą, albo idiotę ze mnie notorycznie robi.
Jan BIELECKI/East News
"Przez osiem ostatnich lat Polki i Polacy byli ignorowani przez rząd Platformy, który nie wsłuchiwał się..." - brzmiała powtarzana jak mantra formułka, wygłaszana przez różnych polityków Prawa i Sprawiedliwości z Beatą Szydło na czele.

W pewnym momencie doszło do absurdalnej sytuacji, w której formuła, w tej czy innej formie, bardziej lub mniej parafrazowana, zaczęła zachodzić o rządy PiS. Bo o ile w 2015 roku wytykanie błędów poprzedników miało jakikolwiek sens, tak teraz – po ponad sześciu latach PiS u władzy, to już jedynie wyświechtane hasełka, zużyte do granic.


Czytaj więcej: Kaczyński atakuje opozycję. "Rozumiem, że opozycja totalna musi totalnie, ale czy musi głupio?"

I gdyby tylko o zużycie chodziło, nie byłoby żadnego problemu. Można byłoby wybaczyć, że Jedynie Słuszna Partia naraża się na śmieszność. Tymczasem nie tylko sama uważana jest za zbiór niemądrych polityków, ale i usiłuje zrobić idiotów ze swoich wyborców.

Wszystkie wypowiedzi przedstawicieli partii rządzącej - czy to Anity Czerwińskiej (PiS nie ma większości w Sejmie, a ona mówi: "Opozycja dzisiaj po raz kolejny odsłoniła się. Nie chce walki z pandemią, nie chce chronić Polaków"), czy to Przemysława Czarnka ("Podstawową przyczyną tych śmierci jest przede wszystkim niedobór w służbie zdrowia.(...)Wie pan, kto do tego doprowadził? Te 60 tys. wakatów to są zaniedbania wasze, lewicy przez szereg lat"), czy powtarzane przez wszystkich z uporem maniaka "wina Tuska" - one wszystkie są nakierowane na stworzenie przekazu dla swoich wyborców.

Przekazu, który ma na celu oczyszczenie Prawa i Sprawiedliwości z jakichkolwiek zarzutów, za to nakierowanie uwagi na to, co robili poprzednicy. Jednak ci, drodzy rządzący, nie są u władzy od 2015 roku. Wszystkie zaniedbania, które mamy w 2022 to wina waszej nieudolności i braku skupienia na tym, jakie realnie problemy mamy w Polsce.

Czytaj więcej: Rząd skapitulował w walce z koronawirusem, ale jego przedstawiciel z pychą krytykuje... poprzedników

Opozycja ma to do siebie, że walczy z rządem. Jest dla niego przeciwieństwem, ma odmienne niż rząd poglądy i broni ich wszelkimi dostępnymi środkami. Rząd zaś, do czego przyzwyczajono nas od 2015 roku, robi wszystko, by sprawiać wrażenie, że jedynymi, którzy powinni podać się do dymisji, są partie opozycyjne właśnie.

Doszliśmy do sytuacji, kiedy przez sześć ostatnich lat Polki i Polacy są lekceważeni przez rząd Zjednoczonej Prawicy, który tak bardzo upodobał sobie siedzenie przy korycie, że jest w stanie dążyć do utrzymania władzy nawet kosztem tych, którzy do tej władzy go doprowadzili.

Czas z tym skończyć, bo zwykle sprawdza się stara maksyma: ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. I nawet ten najtwardszy z twardych suweren-beton w końcu zrozumienie, że nic nie jest warte tego, by na koniec dnia być po prostu pożytecznym idiotą.