Biden zdecydował. Do Polski, Niemiec i Rumunii przyjedzie wielu dodatkowych żołnierzy
Prezydent USA Joe Biden zatwierdził wysłanie dodatkowych 2 tys. żołnierzy do Polski i Niemiec. Żołnierze przyjadą do naszego kraju już wkrótce, czyli w ciągu kilku najbliższych dni. Amerykańskie wojsko trafi też do Rumunii. Są to żołnierze USA, którzy teraz stacjonują w Niemczech.
Amerykańscy żołnierze przyjadą do Polski
Po południu polskiego czasu media amerykańskie informowały, że rozmieszczenie tych wojsk jest wyrazem wsparcia dla sojuszników NATO, którzy czują się zagrożeni przez rosyjskie działania wojskowe w pobliżu Ukrainy.Z tego względu do Polski i Niemiec trafi właśnie 2 tys. żołnierzy. Z informacji przekazanych przez Pentagon wynika, że większość żołnierzy z Fort Bragg przyjedzie do naszego kraju, a w Niemczech będzie sztab.
Jednak to nie wszystko. Amerykańskie wojsko ma trafić także do Rumunii. Tysiąc żołnierzy USA dla tego kraju zostanie przemieszczonych z Europy. Są to jednostki, które obecnie stacjonują u naszego zachodniego sąsiada, czyli w Niemczech. Jak podał Pentagon, wkrótce może dojść do kolejnych rozmieszczeń wojsk w Europie.
Z kolei CNN przypomina, że Stany Zjednoczone postawiły 8,500 żołnierzy w USA w stan podwyższonej gotowości ze względu na sytuację pomiędzy Rosją a Ukrainą.
"USA i NATO mają też dziesiątki tysięcy innych żołnierzy już w Europie, z których mogą czerpać w przypadku dodatkowego rozmieszczenia sił u wschodnioeuropejskich sojuszników. Niektóre z oddziałów, które zostaną wkrótce rozmieszczone, już stacjonują w Europie, podczas gdy inne będą pochodzić z tych w USA, które są już w stanie podwyższonej gotowości" – podaje CNN.
Polska wspiera Ukrainę przeciw Rosji
Przypomnijmy, że we wtorek na zaproszenie strony ukraińskiej do Kijowa przyleciał premier Mateusz Morawiecki. Rozmawiał z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i premierem Denysem Szmyhalem głównie o kwestiach bezpieczeństwa w obliczu potencjalnej inwazji ze strony Rosji.Czytaj też: Rosja odpowiada na propozycje USA: Nasz punkt widzenia nie został wzięty pod uwagę
Po spotkaniu Morawiecki omówił najważniejsze ustalenia podczas wspólnej konferencji prasowej z Szmyhalem. – To moment, w obliczu którego cały Zachód musi się zjednoczyć na rzecz niepodległości i nienaruszalności terytorialnej Ukrainy. Suwerenne, demokratyczne państwo ukraińskie jest w interesie całej Europy – oznajmił polski premier.
– Stoimy dziś ramię w ramię z państwem ukraińskim po to, by pomóc w obronie bezpieczeństwa zagrożonego ze strony Rosji. Mam głęboką nadzieję, że zagrożenie minie, ale trzeba szykować się na różne scenariusze – dodał.
Warto przeczytać: Rosja wkroczy na Ukrainę przez Czarnobyl? W zonie tysiące żołnierzy, ekspert: To putinowska ruletka
Premier pokdreślił, że Polska "jak mało kto w Europie wie, jaką wartość ma bezpieczeństwo, jaką wagę mają sojusze i wsparcie sąsiadów w sytuacji zagrożenia". – O pomoc dla Ukrainy zabiegamy w Unii Europejskiej, w NATO, ale także i my jako Polska jesteśmy gotowi udzielić wsparcia – zapowiedział.
Po południu w środę w BBN ma też odbyć się kolejne spotkanie premiera, prezydenta oraz szef tej instytucji w sprawie Ukrainy. Jak mówił rano Paweł Soloch, zajęcie i okupacja całej Ukrainy przez Rosję byłaby niezwykle kosztowna. – Bardziej prawdopodobnym wariantem jest agresja mająca na celu zniszczenie ukraińskiej infrastruktury krytycznej, dużej części sił zbrojnych, a następnie wycofanie się – uważa polityk.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut