Ile polscy sportowcy zarobią za wywalczony medal olimpijski? Szału nie ma, ale jest emerytura

Krzysztof Gaweł
Medale zdobywane przez polskich sportowców podczas zimowych igrzysk olimpijskich mają swoją wagę, wszak mamy ich na koncie tylko 22. Biało-Czerwoni mogą liczyć na wsparcie od PKOl w podzięce za sukces. A to oznacza premie pieniężne oraz emeryturę olimpijską, którą można podratować budżet po zakończeniu kariery. Ile polscy sportowcy zarobią za medale w Pekinie? Sami zobaczcie.
Kamil Stoch to w chwili obecnej nasz najbardziej utytułowany olimpijski emeryt Fot. AFP/EAST NEWS

Ile polscy sportowcy zarobią za medale w Pekinie?


Start w igrzyskach olimpijskich to okazja do zdobycia sławy, zapisania się złotymi zgłoskami w historii polskiego sportu, ale też zarobienia dodatkowego grosza. Nie ma w tym oczywiście nic zdrożnego, to normalna praktyka podczas kolejnych igrzysk olimpijskich. A dla sportowców często nadzieja na lepsze jutro, stypendia, godne warunki do treningów i walki o przyszłość. Ponieważ w sportach zimowych nie jesteśmy potęgą, waga każdego medalu wywalczonego w Pekinie będzie naprawdę wielka.

– Polski Komitet Olimpijski nigdy nie wywierał presji na zawodników pod względem zdobyczy medalowych. Mnie jako prezesa i wielkiego miłośnika sportu cieszy każdy medal, każdy sukces, rekord kraju, czy rekord życiowy polskiego zawodnika. Nikt nie jedzie na igrzyska z przypadku, a występ na olimpijskich arenach poprzedza wieloletni, żmudny i okupiony wieloma poświęcaniami okres przygotowań – mówił TVP Sport szef PKOl-u Andrzej Kraśnicki. Polski Komitet Olimpijski nie ucierpiał podczas pandemii i ma możnych sponsorów, a ci chętnie łożą na sukcesy Biało-Czerwonych.


Przed laty fundowali nawet samochody, dziś podstawową premią jest zastrzyk pieniędzy. I szansa na zdobycie olimpijskiej emerytury. Zgodnie z regulaminem wynagradzania medalistów olimpijskich – ten sam funkcjonował latem w Tokio, co teraz w Pekinie – zdobywca złotego medalu zyska premię rzędu 120 tysięcy złotych, srebrnego 80 tysięcy złotych, a brązowego 50 tysięcy złotych. To dokładnie takie same premie, jak podczas igrzysk w Londynie i Rio de Janeiro, czyli dziewięć i pięć lat temu.

Premie dla medalistów w drużynach oraz dla trenerów


Zarobią również trenerzy medalistów, każdy otrzyma połowę kwoty, która będzie wypłacona medaliście. Inaczej nagradzani są medaliści w konkurencjach drużynowych - czyli na przykład nasze sztafety w łyżwiarstwie szybkim czy drużyna skoczków narciarskich - oni mogą liczyć za złoto na premie rzędu 90 tysięcy złotych do podziału na cały zespół. Srebro - 60 tysięcy, brąz 37,5 tysiąca złotych. I tutaj przewidziano nagrody dla szkoleniowców, które znów równe będą połowie premii przeznaczonej dla drużyny.

Wypłacanie premii przez narodowy komitet olimpijski nie jest na świecie normą, w Wielkiej Brytanii czy Szwecji sportowcy za zdobycie medalu nie są dodatkowo finansowani. Tak zimą, jak latem. Szwedzi swoich medalistów olimpijskich nagradzają pamiątkowymi maskotkami, czyli w czystym duchu olimpijskim. Brytyjczycy z kolei finansują sport w sposób tak hojny, że medaliści nie mają nawet śmiałości, by prosić o dodatkowe środki. Trzeba jednak przyznać, że sportowcom z tych krajów niczego nie brakuje, a system finansowania jest znakomity.

Do szczęścia zawodnikom nie brakuje niczego, a premie dostają od sponsorów. Najwięcej na świecie płaci za medale Singapur, gdzie za złoto można zarobić 757 tysięcy dolarów. Sportowcy z tego kraju nie wywalczyli w Tokio żadnego krążka i raczej nie powtórzą tej sztuki w Pekinie. W Malezji dają sztabkę złota za złoty medal, ale sportowcy z tego kraju jeszcze nie wywalczyli pierwszego miejsca.

Medal, sława, premia i słynna emerytura olimpijska


W Polsce jest jeszcze dodatkowy czynnik mobilizujący dla sportowców walczących o medale, a jest nim olimpijska emerytura. Wypłacana jest od roku 2000 medalistom igrzysk olimpijskich, od 2006 igrzysk paraolimpijskich oraz medalistom zawodów Przyjaźń-84, które zastąpiły sportowcom z bloku wschodniego zbojkotowane igrzyska w Los Angeles w 1984 roku. Warunek? Trzeba mieć polskie obywatelstwo, wywalczyć medal jednej ze wspomnianych imprez, ukończyć 40 lat i nie uprawiać czynnie sportu.

Dodatkowy warunek to niekaralność. W 2021 roku wysokość emerytury olimpijskiej - wypłaca ją ze swoich środków Ministerstwo Sportu - wyniosła 2 844,74 złotych miesięcznie. Objętych tym rodzajem świadczenia było około 600 osób, czyli podatników to świadczenie kosztowało ok. 1,7 miliona złotych miesięcznie. Tegoroczna może być nieznacznie wyższa, bo zmienił się przelicznik po wprowadzeniu tzw. Polskiego Ładu. Co ciekawe, podobne świadczenie mają np. Niemcy czy Amerykanie, ale są one bardziej zróżnicowane.

Po igrzyskach w Tokio prawa emerytalne nabyło 23 sportowców z Polski, którzy zdobywali medale olimpijskie po raz pierwszy w karierze. W Pekinie wystartuje kolejna piątka naszych "olimpijskich emerytów": Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Stefan Hula, Zbigniew Bródka oraz Natalia Czerwonka. Kto do nich dołączy? Mamy nadzieję, że liczba otrzymujących świadczenie z Ministerstwa Sportu znacząco wzrośnie, tak samo, jak nasz dorobek medalowy. Na razie w zimowych igrzyskach olimpijskich fetowaliśmy tylko 22 medale.

Czytaj także: Jak powstał medal olimpijski w Pekinie i jaka jest jego symbolika? Ma ciekawą historię

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut