Kapitalne skoki Biało-Czerwonych w Pekinie. Kamil Stoch wyrównał rekord skoczni, forma wróciła
Bardzo dobrze polscy skoczkowie rozpoczęli treningi na skoczni olimpijskiej w Zhangjiakou. Biało-Czerwoni skakali pewnie i równo podczas trzech serii treningowych, Kamil Stoch wyrównał nawet rekord obiektu.
W piątek skoczkowie po raz pierwszy ruszyli na obiekt normalny (HS-106) w Zhangjiakou i Biało-Czerwoni od razu odpalili. W pierwszej sesji treningowej najdłuższy skok oddał Kamil Stoch, który uzyskał 102,5 metra, wyrównując rekord skoczni. Był drugi, wyprzedził go Austriak Manuel Fettner. Piotr Żyła zajął miejsce siódme (99,5 metra), Stefan Hula był 26. (93,5 metra), Dawid Kubacki zajął miejsce 29. (92 metry), a debiutant Paweł Wąsek 51. (80,5 metra).
Przełom? Z pewnością znakomity początek, do tego w mrozie sięgającym -22 stopni Celsjusza. Druga sesja treningowa przyniosła Stefan Hula skoczył 97 metrów i zajął miejsce 28. Paweł Wąsek poprawił się zdecydowanie, po skoku na 95 metr skoczni zajął pozycję 35. Kapitalny skok oddał Dawid Kubacki, 101,5 metra dało mu prowadzenie, a przecież Piotr Żyła chwilę później skoczył dokładnie tyle samo i dwóch naszych znalazło się na czele.
Ostatecznie był dziewiąty, a Kubacki 12. Kamil Stoch dorzucił 100 metrów (15. miejsce), oj takich skoków oczekujemy od naszych Orłów. Druga sesja padła łupem Halvora Egnera Graneruda (103,5 metra). Serce rosło, patrząc na popisy polskich skoczków, a przecież Chińczycy zaplanowali jeszcze trzeci trening w czwartek. Stefan Hula rozpoczął od 95 metrów (17. miejsce), Paweł Wąsek uzyskał ich 87,5 (40. miejsce), a Dawid Kubacki świetnie skoczył 98,5 metra (szóste miejsce). To były naprawdę dobre, równe skoki całej drużyny.
Wreszcie Piotr Żyła stanął po raz trzeci na rozbiegu i tym razem pofrunął bardzo pewnie i ze spokojem na 95 metr skoczni, co dało mu 18. miejsce. Pozostała próba Kamila Stocha, mistrz uzyskał tym razem równo sto metrów i finiszował 11. Wygrał Rosjanin Jewgienij Klimow, który skoczył 101,5 metra.
W seriach treningowych pań rządziły faworytki: Sara Takanashi (Japonia) oraz Nika Kriznar (Słowenia), a nasze skoczkinie rywalizowały na swoim poziomie. Kinga Rajda była 33., 36. i 38., a Nicole Konderla 37., 31. oraz 33. na pierwszej próbie przed walką o medale. W piątek kibiców czeka kolejna sesja treningowa (godzina 14:00) oraz treningi przed konkursem pań (godzina 11:00). W sobotę walka w kwalifikacjach, a w niedzielę już o medale.
Czytaj także: Takiego kibica nie ma nikt na świecie, mają nasi skoczkowie. "Stoch jest geniuszem, wierzę w złoto"
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut