Senat zadecydował, co dalej z "lex Czarnek". Teraz kontrowersyjna ustawa wraca do Sejmu
Senat w piątek odniósł się do wzbudzającej duże kontrowersje nowelizacji ustawy o Prawie oświatowym, którą powszechnie nazywa się "lex Czarnek". Sześcioma głosami różnicy opowiedziano się za jej całkowitym odrzuceniem. Teraz projekt wróci do Sejmu i to tam zapadnie ostateczna decyzja w sprawie jego dalszych losów.
- W piątek Senat zagłosował za odrzuceniem w całości kontrowersyjnego "lex Czarnek".
- Teraz nowela prawa oświatowego trafi z powrotem do Sejmu.
- "Lex Czarnek", które zakłada znaczne zwiększenie władzy kuratorów, od początku wzbudza duże kontrowersje.
W piątek w Senacie odbyło się głosowanie w sprawie nowelizacji ustawy o Prawie oświatowym, znanej szerzej jako "lex Czarnek". Wśród senatorów nie brakowało odmiennych opinii. Odrzucenia noweli chciało 51 senatorów, kolejnych 45 zagłosowało przeciwko temu. Z kolei jeden senator wstrzymał się od głosu.
Czytaj także: Nowacka o skutkach "Lex Czarnek": Naciski na szkoły, dzieci polityków PiS poza systemem
Oznacza to, że Senat zarekomendował odrzucenie w całości "lex Czarnek". Wcześniej takie same rekomendacje wydały komisje Nauki, Edukacji i Sportu, Obrony Narodowej i Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej. Teraz nowela zostanie ponownie skierowana do Sejmu, gdzie posłowie zagłosują w sprawie dalszych jej losów.
Kontrowersje wokół "lex Czarnek"
"Lex Czarnek" od początku wzbudza powszechnie poważne zastrzeżenia. Zakłada ono m.in. znaczne zwiększenie nadzoru kuratorów nad placówkami edukacyjnymi oraz wzmocnienie ich roli w decydowaniu o działalności szkół. Zyskaliby oni większą kontrolę kosztem samorządów, dyrektorów, a także samych uczniów i ich rodziców.Czytaj także: Agata Duda zaczęła działać? Minister edukacji tłumaczył się prezydentowi z "Lex Czarnek"
Z zapisów nowelizacji wynika m.in., że jeśli dyrektor szkoły lub placówki oświatowej nie będzie chciał wprowadzić w życie zaleceń kuratora, ten może wezwać go do złożenia wyjaśnień.
Jeśli po takim spotkaniu dyrektor nadal nie chciałby się do tych zaleceń zastosować, to kurator mógłby złożyć wniosek do organu prowadzącego szkołę lub placówkę o odwołanie dyrektora bez wypowiedzenia. I to jeszcze w czasie roku szkolnego.
Równie kontrowersyjne zapisy "lex Czarnek" zakładają, że to od kuratora będzie zależało, które organizacje pozarządowe będą mógł prowadzić zajęcia dodatkowe dla uczniów. Dyrektor szkoły musiałby minimum dwa miesiące wcześniej przedłożyć kuratorowi szczegółowy plan takich zajęć i listę materiałów, z których podczas nich by korzystano. Kurator w ciągu 30 dni decydowałby o wydaniu pozytywnej lub negatywnej opinii.
Czytaj także: Ujawniono kulisy spotkania ws. "lex Czarnek". "Rozwiało wszelkie wątpliwości"
Jak przyznała w rozmowie z Radiem Zet małopolska kurator oświaty Barbara Nowak, jeśli "lex Czarnek" zostanie przyjęte, to nie będzie się ona godziła na to, by zajęcia dodatkowe dla uczniów prowadzili choćby przedstawiciele mniejszości seksualnych z Lambdy czy też edukatorzy seksualni z Grupy Ponton.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut