Trenerowi polskich skoczków chyba należą się przeprosiny. "Kamień spadł z serca"

redakcja naTemat
Trener Michał Doleżal najadł się nerwów przez cały sezon i wiele razy musiał odpowiadać na pytanie o to, czy igrzyska w wykonaniu naszych skoczków nie okażą się klapą. Wiele razy jego warsztat kwestionowano, ale Czech robił swoje. I doprowadził Dawida Kubackiego do medalu w Pekinie. "Masakra!" – z trudem wydusił z siebie wzruszony i zmęczony przed kamerami.
Czeski trener Michał Doleżal dopiął swego, mamy medal w Pekinie, choć niewielu wierzyło w jego skoczków Fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
Sezon 2021/2022 dla polskich skoczków i trenera Michała Doleżala od początku był bardzo ciężki, a przeciwności ciągnęły się w Pucharze Świata, Turnieju Czterech Skoczni, a później także podczas treningów, które paraliżowały zakażenia COVID-19. Wreszcie zła passa została przerwana, mamy medal olimpijski w Pekinie.

Masakra! – odetchnął wyraźnie wzruszony Czech przed kamerą Eurosportu.

– Kamień spadł nam z serca. Do samego końca czekaliśmy na medal – przyznał opiekun polskiej kadry, który nie przestał wierzyć w swoich ludzi. Jak przyznał, wszyscy stawiali na Kamila Stocha czy Piotra Żyłę, a on czuł, że to może być dzień Dawida Kubackiego.

– W samej końcówce zawodów Dawid trafił na progu, wszyscy wiemy że go na to stać, dzisiaj to pokazał. Szczerze mówiąc, nikt nie czekał na medal Dawida, ale tak to miało właśnie wyglądać – cieszył się wzruszony czeski szkoleniowiec. W przeciwieństwie do Stefana Horngachera, którego zespół – reprezentacja Niemiec – poniósł w niedzielę klęskę.


Michał Doleżal opowiedział o samej końcówce zawodów. – Było dużo nerwów. Dawid zaatakował, ale mieliśmy przecież Kamila na podium. Liczyliśmy, że odda taki skok, żeby być w trójce. Wierzyłem w obu skoczków. Wierzyłem w to, że będzie tak, jak będzie – mówił Doleżal, nie kryjąc wzruszenia. Takiego sukcesu nasz zespół na pewno potrzebował.

– To drugi mój wywiad w sezonie, na który przyszedłem lekko – żartował Czech, od dawna odsądzany od czci i wiary. Wydaje się, że jego krytycy dziś powinni uderzyć się w pierś i przeprosić szkoleniowca. Tak samo jego współpracowników, których również dotknęła krytyka.

W poniedziałek kolejna odsłona rywalizacji, tym razem konkurs mieszany na skoczni normalnej. Kogo do walki wystawi nasz sztab? – Jesteśmy na igrzyskach, wystartują najlepsi – zapowiedział Michał Doleżal. Dawid Kubacki i Kamil Stoch pomogą tym samym młodszym koleżankom w walce o miejsce w ósemce oraz stypendium.

Czytaj także: Medal wywalczył o 0,5 punktu, choć nikt na niego nie stawiał. "Trzymałem kciuki za skok Kamila"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut