Polska faworytka biegła po medal w Pekinie, ale w końcówce wszystko się rozsypało
Kapitalnie biegła Monika Hojnisz-Staręga w olimpijskim biegu indywidualnym w Pekinie, przez moment zajmowała nawet czwarte miejsce i mieliśmy wielką nadzieję na sensacyjny medal dla Polski. Niestety, dwa pudła na strzelnicy pozbawiły naszą faworytkę szans na podium, ale dały solidne 20. miejsce. Złoty medal dla Niemiec i znakomitej Denise Herrmann.
– Nie chcę wywoływać jakiejś dodatkowej presji, ale mam takie przeczucie, że to będą udane igrzyska dla Moniki Hojnisz-Staręgi. Wiem, że jej starty w tym sezonie tego nie pokazują, ale znam Monikę i wiem, że ona potrafi się dobrze zmobilizować na taką imprezę. I potrafi sobie świetnie radzić z presją – mówił naTemat Tomasz Sikora, nasz jedyny olimpijski medalista w biathlonie.
I zgodnie z jego słowami Monika Hojnisz-Staręga świetnie rozpoczęła bieg, bardzo mocno i równo, co dało jej zrazu trzynaste miejsce i zgodnie z oczekiwaniami pojawiła się nadzieja na dobry występ w pierwszym olimpijskim starcie w Pekinie. Polka na pierwszym strzelaniu była bezbłędna, co dało jej awans w okolice dziesiątej lokaty, a to oznaczało realne szanse na dobry wynik.
Biegła bardzo dobrze, awansowała o kolejne dwie lokaty i zameldowała się na drugim strzelaniu w czołowej dziesiątce. I znów perfekcyjnie trafiała, pięć celnych strzałów dało jej szóste miejsce. A gdy wróciła na trasę, jeszcze przyspieszyła i wskoczyła na pozycję czwartą. Biegła kapitalnie, ale nie ustrzegła się jednego pudła przy trzecim strzelaniu. To oznaczało karną minutę do czasu biegu, ale nie oznaczało końca nadziei na medal.
Polka ruszyła przed siebie, szybko znalazła się na ósmym miejscu i mocno pracowała na sukces. Rywalki też nie były bezbłędne, więc była szansa na pozycję w czołówce. Czwarte strzelane. Jeden, dwa, trzy celne. Ten czwarty strzał niestety chybił celu, Polka dostała kolejną karną minutę, bo to było jej drugie pudło w biegu. Ale pognała przed siebie, bo jest w znakomitej formie w Pekinie.
Do mety dotarła z 14. czasem, bo po ostatnim strzelaniu zdecydowanie ubyło jej energii i zapłaciła za mocny początek biegu. Ostatecznie finiszowała na pozycji 20., co należy uznać za dobry początek igrzysk. Złoty medal wywalczyła znakomita Niemka Denise Herrmann, srebro dla Francji i Anais Chevalier-Bouchet, a brąz dla Norewgii i Marte Olsbu Roeiseland.
Anna Mąka, Kinga Zbylut i Kamila Żuk nie zachwyciły tym razem, zajęły odległe miejsca i wciąż sporo im brakuje do szerokiej czołówki na świecie. Zwłaszcza na strzelnicy, na której wszystkie myliły się na potęgę. Na szczęście mamy w składzie liderkę, Monikę Hojnisz-Staręgę.
Czytaj także: Tomasz Sikora dla naTemat: Sensacja musi się pojawić. I mam przeczucie, że będzie medal
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut