Duża sensacja w walce o podium i medal. Faworyci musieli uznać wyższość Białorusina

redakcja naTemat
Quentin Fillon Maillet w kapitalnym stylu wywalczył złoty medal olimpijski w biathlonowym biegu indywidualnym w Pekinie. Drugie miejsce sensacyjnie zajął Białorusin Anton Smolski, który jako jedyny w czołówce nie popełnił błędu na strzelnicy. Brąz dla faworyta z Norwegii, Johannesa Thingnesa Boe. Grzegorz Guzik, jedyny z Polaków na trasie, zajął odległe 49. miejsce.
Francuz Quentin Fillon Maillet wywalczył złoty medal w biegu indywidulanym Fot. JEWEL SAMAD/AFP/East News
Rywalizacja biathlonistów w olimpijskim biegu indywidualnym, czyli na 20 kilometrów, zapowiadała się więcej niż ciekawie. Sztafeta mieszana pokazała, że w świetnej formie są Norwegowie, Rosjanie czy Francuzi, a to zapowiadało wielkie ściganie w walce o pierwsze indywidualnie złoto. Nasz rodzynek Grzegorz Guzik chciał wypracować jak najlepszy wynik, ale biegł przeziębiony.

Od początku bardzo mocno ruszył Rosjanin Maksim Cwetkow, który świetnie strzelał i uciekał rywalom. Ścigali go norwescy bracia Johannes i Tarjei Boe. Ten pierwszy gorzej strzelał, ale biegł jak szalony, ten drugi strzelał czysto, lecz forma biegowa tym razem nie domagała. Po dwóch strzelaniach bracia plasowali się za Rosjaninem, Johannes pędził jak szalony i walczył o złoty medal.


Grzegorz Guzik zrazu strzelał czysto, na drugim strzelaniu miał jedno pudło, ale biegł dość wolno i był 17. Nieźle, zważywszy na problemy naszego jedynaka przed biegiem. Niestety na trzecim strzelaniu popełnił drugi błąd, a to oznaczało kolejną karną minutę i brak szans na miejsce w szerokiej czołówce biegu indywidualnego. To przecież igrzyska olimpijskie.

Trzecie i czwarte strzelanie niemal wywróciło klasyfikację w czołówce. Błąd popełnił Maksim Cwetkow, drugi raz pomylił się Johannes Boe, a pierwszy Tarjei Boe. Do czołówki wskoczył Francuz Quentin Fillon Maillet, zanosiło się na piękną walkę o medale. I tak w istocie było. Jako pierwszy liderem na mecie został Johannes Boe, Maksim Cwetkow wpadł na metę 3,8 sekundy za nim, ale Quentin Fillon Maillet wygrał z Norwegiem o ponad pół minuty.

I zgarnął w świetnym stylu złotu medal, a Johannes Boe musiał się zadowolić brązowym, bo do czołówki wpadł jeszcze jeden zawodnik. Jedyny, który nie popełnił błędu na strzelnicy, czyli Białorusin Anton Smolski. I to jemu przypadło drugie miejsce. Nasz jedyny reprezentant w biegu, Grzegorz Guzik, zaliczył trzy pudła oraz słaby bieg i ostatecznie był 49.

Czytaj także: Polska faworytka biegła po medal w Pekinie, ale w końcówce wszystko się rozsypało

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut