Niemiecki skoczek oszukał i tak odebrał medal Kamilowi Stochowi? Pachnie skandalem
Niemiec Karl Geiger zdobył w sobotę brązowy medal w konkursie skoków narciarskich na dużym obiekcie, a tuż po zawodach internet obiegły zdjęcia jego kombinezonu. Ten z pewnością nie był regulaminowy i pojawiły się pytania o to, dlaczego sędziowie nie zdyskwalifikowali Niemca? Taka decyzja dałaby medal Kamilowi Stochowi, ale już jest za późno na reakcję. Cała sprawa pachnie skandalem.
Niemiec w sobotę atakował z szóstego miejsca po pierwszej serii i w drugiej skoczył 138 metrów, co dało mu ostatecznie brązowy medal. Po skoku kibice skoków narciarskich wyłapali zdjęcia zawodnika, którego kombinezon zdecydowanie odstawał od przepisów, jakie obowiązują w skokach. Karl Geiger uniknął jednak dyskwalifikacji, co jest niezrozumiałe.
Przepisy mówią jasno, skoczek w okolicach pasa może mieć od 1 do 3 centymetrów luzu, nie więcej. Zobaczcie więc, jak wyglądała sytuacja w przypadku niemieckiego skoczka.
A teraz zerknijmy na kombinezony Kamila Stocha oraz Japończyka Ryōyū Kobayashiego, który zdobył na dużej skoczni złoty medal. Cała sytuacja pachnie skandalem.
– To trudne do oceny. Ujęcia z perspektywy odjazdu skoczni są zdradliwe. Myślę, że wszyscy zawodnicy wyglądają w tej pozycji mniej więcej tak samo źle, niekomfortowo pod kątem kombinezonu – bronił się w rozmowie ze Sport.pl Fin Mika Jukkara, który odpowiada za kontrole sprzętu wśród skoczków. I który Polakom w tym roku dał się nieźle we znaki.
Tym razem był jednak zupełnie bierny, przez co możemy mieć poczucie, że Niemiec niezasłużenie zdobył brązowy medal i pozbawił krążka Kamila Stocha. Pani Agnieszka Baczkowska potrafiła w zawodach mieszanych ostro skontrolować skoczkinie i wyeliminować próby oszustwa, Finowi chyba zabrakło odwagi, bo w sobotę był zupełnie bezradny i nie zrobił nic.
– Na następny sezon potrzebujemy wielkich zmian. Niestety, nie możemy nic zmienić w kontroli zawodników w tej chwili – dodał Mika Jukkara dopytywany przez Sport.pl o stroje Niemców. Jak przyznał, Karl Geiger mógł w przerwie między seriami zmienić strój na ten, który widzimy na zdjęciach. I na ten, który ułatwił mu oddanie długiego skoku.
– Widziałem to zdjęcie kombinezonu Karla Geigera... Tylko że co z tego? Ja takich zdjęć kombinezonów pokazywałem Jukkarze z pięćdziesiąt w tym sezonie. Możemy tylko rozłożyć ręce – nie kryje oburzenia Adam Małysz, który zdradził, że nasz sztab mógł złożyć protest, ale nikt się nie odważył tego zrobić podczas igrzysk. A Niemcy i trener Stefan Horngacher z tego skorzystali i "ograli naszych".
Całą sprawę smutno skwitował Daniił Sadriejew, skoczek z Rosji, który również zamieścił zdjęcie Karla Geigera i napisał: "Przepisy? Miło". Niestety, konkurs i szansa dochodzenia swoich praw już za nami, wyniki nie zostaną zmienione. A co będzie się działo w poniedziałek podczas zawodów drużynowych? Liczymy, że pan Mika Jukkara się przebudzi i stanie na wysokości zadania...
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut