Niemiecki skoczek oszukał i tak odebrał medal Kamilowi Stochowi? Pachnie skandalem

redakcja naTemat
Niemiec Karl Geiger zdobył w sobotę brązowy medal w konkursie skoków narciarskich na dużym obiekcie, a tuż po zawodach internet obiegły zdjęcia jego kombinezonu. Ten z pewnością nie był regulaminowy i pojawiły się pytania o to, dlaczego sędziowie nie zdyskwalifikowali Niemca? Taka decyzja dałaby medal Kamilowi Stochowi, ale już jest za późno na reakcję. Cała sprawa pachnie skandalem.
Karl Geiger po skoku, który dał mu brązowy medal olimpijski. Czy powinien zostać zdyskwalifikowany? Fot. CHRISTOF STACHE/AFP/East News
Rywalizacja skoczków w Pekinie rozpoczęła się od afery o buty, którą wywołał trener Niemców Stefan Horngacher oskarżając nasz zespół o manipulacje i zakończy się aferą o kombinezony Niemców, co wychwycili fotografowie i operatorzy kamer. Sprawa Karla Geigera rozpaliła polskich kibiców skoków narciarskich, ale nie tylko. Zdjęcia niemieckiego skoczka obiegły świat skoków, wszystko pachnie skandalem.

Niemiec w sobotę atakował z szóstego miejsca po pierwszej serii i w drugiej skoczył 138 metrów, co dało mu ostatecznie brązowy medal. Po skoku kibice skoków narciarskich wyłapali zdjęcia zawodnika, którego kombinezon zdecydowanie odstawał od przepisów, jakie obowiązują w skokach. Karl Geiger uniknął jednak dyskwalifikacji, co jest niezrozumiałe.


Przepisy mówią jasno, skoczek w okolicach pasa może mieć od 1 do 3 centymetrów luzu, nie więcej. Zobaczcie więc, jak wyglądała sytuacja w przypadku niemieckiego skoczka.

A teraz zerknijmy na kombinezony Kamila Stocha oraz Japończyka Ryōyū Kobayashiego, który zdobył na dużej skoczni złoty medal. Cała sytuacja pachnie skandalem.

– To trudne do oceny. Ujęcia z perspektywy odjazdu skoczni są zdradliwe. Myślę, że wszyscy zawodnicy wyglądają w tej pozycji mniej więcej tak samo źle, niekomfortowo pod kątem kombinezonu – bronił się w rozmowie ze Sport.pl Fin Mika Jukkara, który odpowiada za kontrole sprzętu wśród skoczków. I który Polakom w tym roku dał się nieźle we znaki.

Tym razem był jednak zupełnie bierny, przez co możemy mieć poczucie, że Niemiec niezasłużenie zdobył brązowy medal i pozbawił krążka Kamila Stocha. Pani Agnieszka Baczkowska potrafiła w zawodach mieszanych ostro skontrolować skoczkinie i wyeliminować próby oszustwa, Finowi chyba zabrakło odwagi, bo w sobotę był zupełnie bezradny i nie zrobił nic.

– Na następny sezon potrzebujemy wielkich zmian. Niestety, nie możemy nic zmienić w kontroli zawodników w tej chwili – dodał Mika Jukkara dopytywany przez Sport.pl o stroje Niemców. Jak przyznał, Karl Geiger mógł w przerwie między seriami zmienić strój na ten, który widzimy na zdjęciach. I na ten, który ułatwił mu oddanie długiego skoku.

– Widziałem to zdjęcie kombinezonu Karla Geigera... Tylko że co z tego? Ja takich zdjęć kombinezonów pokazywałem Jukkarze z pięćdziesiąt w tym sezonie. Możemy tylko rozłożyć ręce – nie kryje oburzenia Adam Małysz, który zdradził, że nasz sztab mógł złożyć protest, ale nikt się nie odważył tego zrobić podczas igrzysk. A Niemcy i trener Stefan Horngacher z tego skorzystali i "ograli naszych".

Całą sprawę smutno skwitował Daniił Sadriejew, skoczek z Rosji, który również zamieścił zdjęcie Karla Geigera i napisał: "Przepisy? Miło". Niestety, konkurs i szansa dochodzenia swoich praw już za nami, wyniki nie zostaną zmienione. A co będzie się działo w poniedziałek podczas zawodów drużynowych? Liczymy, że pan Mika Jukkara się przebudzi i stanie na wysokości zadania...


Czytaj także: Zapłakany Kamil Stoch po czwartym miejscu w Pekinie: trudno mi się z tym pogodzić

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut