Polska sztafeta z drugim miejscem w finale. Maliszewska z uśmiechem na mecie w Pekinie

Maciej Piasecki
Polska reprezentacja kobiet w short tracku na szóstym miejscu na igrzyskach olimpijskich. W niedzielnym finale B Polki ukończyły bieg na drugiej pozycji, przegrywając jedynie z Włoszkami. Biało-Czerwone wystąpiły w składzie: Nicola Mazur, Kamila Stormowska, Patrycja Maliszewska i Natalia Maliszewska.
Sztafeta kobiet w short tracku osiągnęła historyczne, szóste miejsce na igrzyskach olimpijskich. Brawo dla Polek! Fot. ANDRZEJ BANAS / POLSKA PRESS/Polska Press/East News
Dla żeńskiej reprezentacji Polski już sama kwalifikacja w rywalizacji najlepszych zespołów na świecie w short tracku, była sporym wyróżnieniem. Polki nie zamierzały jednak poprzestać tylko na udziale, chcąc osiągnąć historyczny wynik. Biało-Czerwone rzeczywiście w niedzielnym "finale pocieszenia", pokazały się z bardzo dobrej strony. Biało-Czerwone wystąpiły w składzie: Nicola Mazur, Kamila Stormowska, Patrycja Maliszewska i Natalia Maliszewska. W biegu sztafetowym w short tracku rywalizacja toczy się na dystansie 3000 metrów. Walka była zacięta, w jej trakcie upadki zaliczyły przedstawicielki kadry USA oraz Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego. Polki dojechały do mety za zwycięską reprezentacją Italii.


– Taktycznie to był jeden z naszych najlepszych biegów. Jeżeli debiut na igrzyskach miał tak wyglądać, to jestem z nas bardzo dumna – przyznała młodsza z sióstr Maliszewskich.

Co ciekawe, na mecie okazało się, że jedna z Polek miała spore problemy z płozą. Z tak trudnej sytuacji Natalia Maliszewska, bo o niej mowa, wybrnęła jednak z podniesionym czołem. Najlepsza z polskich zawodniczek w short tracku wybrnęła dzięki wsparciu koleżanek z reprezentacji podczas dobrych zmian.

Dla krajowego short tracku szóste miejsce Biało-Czerwonych jest najwyższą lokatą w historii startów reprezentacji Polski na igrzyskach olimpijskich. Ostatecznie po sukces w finale A sięgnęły Holenderki, które przy okazji zwycięstwa pobiły rekord olimpijski. Srebro w sztafecie przypadło Koreankom, a brąz Chinkom.
Czytaj także: Żenujący konflikt w kadrze biegaczek narciarskich. Justyna Kowalczyk i walka o wpływy w tle