Robert Lewandowski wraca bić rekordy w Lidze Mistrzów. Dziś powinien nastrzelać aż miło

redakcja naTemat
Robert Lewandowski i jego Bayern Monachium w środę zagrają w Salzburgu z miejscowymi Bykami pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów. Już ten pierwszy mecz powinien dać awans Die Roten, a naszemu snajperowi kolejne gole w drodze po tytuł króla strzelców rozgrywek. Bardzo ciekawie będzie w środę w Mediolanie, gdzie mistrzowie Włoch gościć będą Liverpool FC.
Robert Lewandowski i jego Bayern Monachium w środę sprawdzą w 1/8 finału Ligi Mistrzów Red Bull Salzburg Fot. Imago Sport and News / East News
Pierwszy wieczór z piłkarską Ligą Mistrzów w 2022 roku przyniósł dwa znakomite mecze. Sporting Lizbona, który był rewelacją fazy grupowej, zderzył się z Manchesterem City i odbił się od mistrzów Anglii jak od ściany. The Citizens rozbili Lwy 5:0 (4:0) i jedną nogą są już w ćwierćfinale rozgrywek. Tymczasem w szlagierowym pojedynku Paris Saint-Germain z Realem Madryt obejrzeliśmy piłkarskie szachy i wygraną Francuzów w ostatniej akcji meczu (1:0).

W środę dwa kolejne znakomite mecze, jeden szczególnie ważny dla polskich fanów. Oto Robert Lewandowski i jego Bayern Monachium ruszają do walki z Red Bullem Salzburg, czyli wymarzonym rywalem na początek fazy pucharowej Champions League. Austriacy pierwszy raz w historii wzięli awans z grupy, zadebiutują w 1/8 finału i marzy im się, by zagrać z Bawarczykami tak, jak VfL Bochum w weekend (4:2). Ale dwie wpadki z rzędu Die Roten nie mają się prawa zdarzyć.

Bayern jest zdecydowanym faworytem meczu, a kwestią sporną nie jest wygrana mistrzów Niemiec, ale jej rozmiary. Rywal wydaje się idealnie skrojony pod Roberta Lewandowskiego, który w sześciu meczach fazy grupowej ustrzelił dziewięć bramek i walczy o koronę króla strzelców LM. Ale nie jest najlepszy, o jedno trafienie wyprzedza go Sebastien Haller z Ajaksu Amsterdam. Polak może od początku roku mocno wejść do gry i odskoczyć snajperowi z WKS.


W 2022 roku Robert Lewandowski strzelił już siedem bramek w pięciu rozegranych meczach. Wszystkie w Bundeslidze, wszystkie w barwach Bayernu Monachium rzecz jasna. Teraz ma okazję dorzucić kolejne trafienia w LM i podgonić w klasyfikacji wszech czasów do liderów. Cristiano Ronaldo strzelił w elicie 140 bramek, Lionel Messi 125, a nasz as 82. Pościg za wielkimi rywalami trwa, Polak w środę może odrobić straty do dwóch gigantów piłki.

W Mediolanie szykują się tymczasem na piłkarską wojnę, bo na Stadio Giuseppe Meazza przybywa rozpędzony Liverpool FC. Mistrzów Italii czeka mecz prawdy, sprawdzą się z czołową ekipą Premier League i dostaną odpowiedź na pytanie, czy mają czego szukać w tym sezonie w Europie. The Reds to nie tylko klub, który w Lidze Mistrzów od lat rywalizuje o najwyższe cele. Piłkarze Juergena Kloppa wygrali siedem z dziewięciu meczów w tym roku, tylko dwa zremisowali.

Czytaj także: Wreszcie wraca piłkarska Liga Mistrzów. Rozpoczyna się walka o ćwierćfinały rozgrywek

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut