Spełnia się czarny scenariusz. Ługańsk żąda, żeby Ukraina wycofała wojska z "ich" obwodu
Jak donosi dziennik "Ukraińska Prawda" separatyści z Ługańska oświadczyli we wtorek, że cały obwód ługański Ukrainy to ich terytorium i żądają, aby Kijów wycofał swoje wojska. To kolejny etap eskalacji konfliktu we wschodniej Ukrainie, o którym od wczoraj mówią zachodni dziennikarze.
Ługańsk chce odzyskać "swoje" terytoria na zachodzie
"W ustawodawstwie naszych republik istnieją ustawy o granicy państwowej, które wyraźnie stwierdzają, że terytorium Ługańskiej Republiki Ludowej to terytorium byłego obwodu Ługańskiego(...) Jest to nasze terytorium zajęte przez wojska ukraińskie. Myślę, że powinniśmy wezwać Ukrainę do dobrowolnego wycofania wojsk" – powiedział we wtorek Dimitrij Choroszyłow, który pełni funkcję wicemarszałka parlamentu samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej.
Jak podaje "Ukraińska Prawda" zgodnie z zapowiedzią Choroszyłowa, jeśli tak się nie stanie, zostanie podjęta decyzja, która "zaprowadzi pokój i przywróci integralność terytorialną w całej Ługańskiej Republice Ludowej".
Przypomnijmy, że Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie pokazała we wtorek, jaką część terytorium Ukrainy ma zamiar przejąć Rosja. Władimir Putin ma docelowo zająć cały region ługański i doniecki. Zaprezentowano to na mapie, którą podchwycili zachodni korespondenci.
"Rosyjski minister spraw wewnętrznych Władimir Kołokołcew powiedział Putinowi, że Moskwa powinna uznać wszystkie regiony Doniecka i Ługańska. Powiedział: od Mariupolu i kończąc na tych historycznych granicach" – napisał na Twitterze amerykański dziennikarz Christopher Miller.
Zapowiedź przywódcy ługańskich separatystów to pierwszy krok w kierunku eskalacji konfliktu? Zweryfikują to kolejne dni.
Operacja "pokojowa" Rosji?
W poniedziałek wieczorem po zakończeniu kuriozalnego wystąpienia telewizyjnego na temat uznania Doniecka i Ługańska za niepodległe republiki Władimir Putin prezydenckim dekretem rozkazał wojskom rosyjskim, aby te przeprowadziły "operację pokojową" i wkroczyły na tereny nowopowstałych republik.W sieci pojawiły się nagrania, które pokazują kolumny pancerne wjeżdżające na de facto ukraińskie terytorium, które od 2014 roku okupowane jest przez separatystów. Rosyjskie siły zmierzają na front, na którym od prawie 8 lat trwa wymiana ognia między separatystami a siłami Ukrainy.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut