Młodzi przedsiębiorcy zmieniają kawałek świata. "Zysk jest oczywiście celem, ale..."

Konrad Bagiński
Jak mała firma może pomóc innym przedsiębiorstwom, zapewnić dobrą usługę swoim klientom i na dodatek wyjść na swoje? Ekologiczne zacięcie i postawienie na działanie lokalne może się opłacić - udowadnia Fyrtel.market, młody biznes prowadzony przez młodych ludzi.
Fyrtel.market - młody biznes, który pomaga przedsiębiorcom i służy klientom mat. pras.

Artykuł jest częścią cyklu "zRÓWNOważeni", którego mecenasem jest InCredibles, program mentoringowy Sebastiana Kulczyka, a partnerem merytorycznym TechToTheRescue, start-up, który technologią stara się rozwiązywać współczesne problemy świata. Założeniem cyklu jest opis podejścia sektora informatycznego do kwestii zrównoważonego rozwoju i odpowiedzialności korporacyjnej.

O tym, czy wiek – niekoniecznie rozumiany jako czas od urodzin – ma znaczenie w nowych przedsiębiorstwach i jakimi wartościami kierują się młode firmy wykorzystujące technologię, rozmawiamy z Pawłem Głogowskim i Michałem Łogwiniukiem, współzałożycielami działającego od końcówki 2020 roku Fyrtel.market.

- Pragniemy, żeby lokalne zakupy były wygodne. Dlatego stworzyliśmy aplikację, dzięki której zrobisz zakupy u różnych lokalnych producentów w jednym koszyku z dostawą pod drzwi nawet tego samego dnia. Działamy w Poznaniu i we Wrocławiu, niebawem ruszamy w Warszawie i Krakowie - mówi naTemat.pl Paweł Głogowski. Fyrtel.market to platforma zrzeszająca lokalne sklepy: piekarnie, spożywczaki, palarnie kaw, delikatesy, kawiarnie, herbaciarnie i wiele innych miejsc. Nazwa nie jest przypadkowa - "fyrtel" w poznańskiej gwarze oznacza bezpośrednią okolicę, dzielnicę. A Fyrtel.market to startup z korzeniami właśnie w stolicy Wielkopolski.


Głogowski i Łogwiniuk to młodzi ludzie, którzy zarażają pasją. Fyrtel.market to pomysł, który miał pomóc niewielkim sklepom w ich okolicy. Portal wziął swój początek ze społecznej inicjatywy, która powstała dziesięć lat temu w ramach Stowarzyszenia Ulepsz Poznań, którego Paweł Głogowski jest współzałożycielem. Michał Łogwiniuk wpadł na pomysł, by dotychczasowe wsparcie oddolne rozszerzyć o aspekty sprzedażowe i logistyczne.

- Myślę, że w biznesie faktycznie zmiana pokoleniowa zaszła. Widzimy to świetnie w naszym biznesie. Jesteśmy o tyle nietypowi, że my zrzeszamy bardzo różnych przedsiębiorców – od ludzi starszych, którzy swoje biznesy prowadzą od lat, po młodych ludzi, którzy rezygnują z pracy w korporacji i zakładają swoją piekarnię, warzywniak czy inną firmę spożywczą. Patrzymy na te firmy z perspektywy osób młodych i z nowatorskim podejściem. Na tradycyjne firmy, działające na kartce papieru i długopisie, nakładamy warstwę technologiczną – mówi Łogwiniuk w rozmowie z naTemat.pl.

Oczywiście sama młodość to nie wszystko – chodzi przede wszystkim o wartości, jakimi kierują się młodzi przedsiębiorcy. W tradycyjnym modelu biznesowym bogiem jest zysk. W nowych firmach liczą się też inne rzeczy.

- My jesteśmy oczywiście biznesem, naszym celem jest zysk. Ale wychodzimy z innych założeń, niż firmy założone lata temu. Po prostu inne rzeczy są dla nas ważne. I traktujemy je bardzo serio – z jednej strony zrzeszamy te małe firmy, które mają – tak uważamy – bardzo istotny wpływ na to, jak wyglądają nasz miasta, jak funkcjonują, na naszą gospodarkę. To są firmy, które produkują i sprzedają wysokiej jakości produkty – produkty zdrowe. Chcielibyśmy, żeby ludzie jedli nie chleb pełen chemii, ale robiony z 2-3 składników, tak ja trzeba – opowiada Głogowski.

Dodaje do tego element ekologiczny – choćby to, że dostawy realizowane są w pierwszej kolejności na rowerach typu cargo.

- Są to rzeczy dla nas niezwykle istotne, one są w zasadzie podstawą, na której chcemy tworzyć biznes, który będzie przynosił zysk. Zysk dla nas, ale i dla wszystkich firm, które z nami współpracują. Bo ta praca ma sens tylko i wyłącznie wtedy, gdy i oni zwiększają swoje obroty, docierają do nowych klientów – tłumaczy Głogowski.

Dodaje też, że wiek ma znaczenie, ale rozumiany również jako podejście.

- Mamy wiele firm, które wcześniej nie myślały o tym, żeby rozszerzyć się na dostawy online a teraz w to wchodzą. My mamy podejście, które tę decyzję i działalność im ułatwia. Zresztą traktujemy się bardzo po partnersku i to też ma dla nich olbrzymie znaczenie – dodaje Głogowski.

- To połączenie jest kluczowe. Wielu ludzi wcześniej w ogóle nie rozważało digitalizowania swoich biznesów. My tak naprawdę mamy zalążek tego, by sklepy prowadzone na kartce papieru przechodziły do strefy online, dzięki temu łatwiej zarządza im się swoim interesem. To też jest jakiś nasz cel, misja – by digitalizować małe sklepy, Innym idzie to lepiej, inni mają większe opory. Ale idzie nam nieźle. Bez tego Fyrtel nie byłby tym, czym jest – tłumaczy.

Głogowski dodaje, że Fyrtel.market dba o to, by działać w sposób maksymalnie zrównoważony.

- Stawiamy na ekologiczne dostawy - korzystamy z rowerów cargo, które umożliwiają sprawny i bezpieczny dowóz lokalnych zamówień. Działamy w duchu fair trade - nasi partnerzy ponoszą niską prowizję, a kurierzy dostają uczciwe wynagrodzenie. No i łączymy lokalne biznesy i kupujących, tworzymy społeczność świadomych konsumentów i dostawców - opowiada Łogwiniuk.
Czytaj także: "Dziś najmłodsi pracownicy i przedsiębiorcy mają najlepsze pomysły. Wystarczy dopuścić ich do głosu"