Rząd PiS w końcu zrozumiał, jak ważna jest ta "wyimaginowana wspólnota"
– Zbudowaliśmy jedność wokół najdalej posuniętego pakietu sankcji na Rosję w historii UE – ogłosił po unijnym spotkaniu premier Mateusz Morawiecki. Wcześniej mówił, że trzeba działać bardzo szybko, inaczej upadniemy. – To jest krytyczny moment w historii Unii Europejskiej i Europy. Oczy całego wolnego świata są skierowane na nas - jakie sankcje, jaką reakcję zaproponujemy i przyjmiemy – przekonywał w czwartek.
Powiedział jeszcze, że teraz Europa i wspólnota transatlantycka musi być zjednoczona. – Musimy utrzymać tę jedność i wzmocnić wschodnią flankę NATO, żeby zapobiec każdej dalszej agresji ze strony tego agresywnego państwa, jakim jest Federacja Rosyjska – tak mówił przed nadzwyczajnym posiedzeniem Rady Europejskiej w Brukseli.
Wszyscy wiemy, że w PiS ciągle narzekali na UE, podważali swoim zachowaniem jej jedność w innych kwestiach, zarzucali notoryczne ataki na Polskę. Inwazja Rosji zupełnie to odwróciła. Polski rząd murem stanął za Ukrainą i domaga się zdecydowanych reakcji od innych, z UE na czele. Z ust polityków PiS płyną dziś inne słowa niż antyunijna narracja, do której przyzwyczaili nas przez lata.
O jedności w UE
Prezydent Andrzej Duda, który swego czasu mówił o wyimaginowanej Wspólnocie, teraz powiedział, że Ukraina zasługuje na kandydowanie do UE. – UE i NATO powinny zachować jedność; potrzebne są poważne sankcje na Rosję; w najbliższych dniach intensywne konsultacje w różnych formatach i NATO i UE – mówił.
– Mówiliśmy Ukraińcom o uchwale, którą przyjął polski Sejm, o tym, że apelujemy do wszystkich organizacji międzynarodowych, a szczególnie do Unii Europejskiej i NATO o solidarność z państwem, rządem i narodem ukraińskim – to z kolei wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
Podobnie reagują posłowie PiS. – Akcje podświetlania budynków są istotne, ale najważniejsze jest wsparcie finansowe oraz w uzbrojeniu, żeby Ukraina mogła się bronić. Przewaga militarna Rosji jest bardzo duża i cała Unia Europejska oraz NATO powinny wesprzeć Kijów – powiedział w Polskim Radiu24 poseł PiS Andrzej Gawron.
W Polsce doskonale wiemy, jak potrzebna jest prawdziwa jedność w UE. I jak ze strony rządu PiS dotychczas wyglądało to w praktyce. Wielu zauważa to dziś w komentarzach. Jakby w PiS – pomijając wsparcie dla Ukrainy – zdali też sobie sprawę, że w razie co, Polska zostaje sama.
"Unijne i natowskie flagi wróciły na polskie, rządowe salony", "A na codzień UE się opluwa", "Przez ponad 6 lat rządy PiS robią wszystko, aby wypchnąć Polskę z UE, a jak trwoga to do UE – reaguje wielu ludzi na Twitterze.
"Jak trwoga to do UE i NATO" – skomentował też Janusz Lewandowski, europoseł PO, były komisarz UE ds. budżetu.
Rząd PiS na wojnie z UE
Przez ostatnie lata to UE apelowała do polskiego rządu o poszanowanie demokracji i praworządności. W zamian europosłowie PiS grzmieli o szantażu UE, o atakach Brukseli na Polskę, o naruszaniu przez UE naszej suwerenności i tradycyjnych wartości. Dziś można by o tym napisać książkę.
– Zasady solidarności UE są wobec Polski łamane – uderzała w Brukselę Beata Szydło podczas jednej z unijnych debat o funduszach unijnych i praworządności. Patryk Jaki udowadniał, że Polska straciła na członkostwie w UE 535 miliardów złotych. Nawet premier Morawiecki, gdy jesienią ubiegłego roku wystąpił w PE, nie odpuścił. – Ludziom w głowie nie mieszczą się takie zachowania. Byli rozczarowani wystąpieniem premiera. Wcześniej była atmosfera nadziei, że będzie to próbą rozwiązania konfliktów z UE kreowanych przez Polskę. A to wystąpienie było bardzo atakujące – relacjonował nam wtedy jeden z europosłów.
Przez siedem lat rządów PiS Polska straciła znaczenie w UE, jakie miała kilka lat wcześniej, stała się czarną owcą, członkiem UE, na którego nakładane są kary i blokowane są fundusze. I który za wszystko wini UE. Ostatnio za wysokie ceny energii w Polsce.
Do tego w kraju cały czas była podsycana antyunijna narracja, pierwszy raz odkąd Polska wstąpiła do UE, powiało groźbą polexitu, a rządzący dawali do zrozumienia, że Polska świetnie poradzi sobie bez unijnych pieniędzy.
Pamiętacie słowa szefa NBP, gdy UE wstrzymała wypłatę środków dla Polski? – My bez środków unijnych, którymi teraz się nas szantażuje, jesteśmy w stanie doskonale zapewnić sobie ten dynamiczny rozwój – uznał Adam Glapiński.
Kim są polscy sojusznicy
Z bliskich sojuszników w UE zostały nam Węgry Viktora Orbana. I eurosceptyczne partie prawicowe, z którymi ostatnio spotykał się premier Morawiecki. – Pokazaliśmy, że jest inna przeszłość dla Europy. Przyszłość, która opiera się na suwerennych państwach, nie zaś na żadnej sformalizowanej strukturze, która zabiera kompetencje państwom – powiedział w Madrycie, po spotkaniu z liderami ugrupowań, którzy nie kryją proputinowskich sympatii.
I tylko można było pytać, na kogo w razie co Polska mogłaby liczyć. Rząd PiS skłócił się z UE. Wraz z porażką Donalda Trumpa pękły relacje z USA, którymi wcześniej się chwalił, a Lex TVN dodatkowo im nie pomógł. Popsuły się relacje z sąsiadami. Miesiącami trwała walka z Czechami o kopalnię, przy każdej okazji było plucie na Niemcy, a antyniemiecka narracja w TVP trwała nieprzerwanie.
Dziś świat stanął na głowie, i jak widzimy, to Niemcy najbardziej wyłamują się z unijnej jedności. Jak powiedział nam kilka dni temu były szef MSZ Dariusz Rosati, cała obecna sytuacja to wielka szansa dla powrotu Polski do polityki europejskiej.
– Trzeba pokazać, że to, co było wcześniej, to przeszłość, i leży to w najbardziej żywotnym polskim interesie. Takie powinno być teraz główne zadanie polskiej dyplomacji. Polska może tu odegrać istotną rolę. Tak, jak odgrywała ją kiedyś jako główny kraj w zakresie Partnerstwa Wschodniego. Już dawno sami pozbawiliśmy się tej roli na własne życzenie, ale teraz jest szansa, żeby naprawdę to zmienić – powiedział naTemat.
Czytaj także: https://natemat.pl/398405,niemcy-i-rosja-polityka-niemieckiego-rzadu-to-kleska