Kasparow nawołuje do III wojny światowej? "Najpotężniejszy sojusz wojskowy stoi na uboczu"
"Żaden traktat nie zabrania narodom NATO walki o obronę na Ukrainie"
"Jesteśmy świadkami, dosłownie oglądamy na żywo, jak Putin dokonuje ludobójstwa na skalę przemysłową na Ukrainie, podczas gdy najpotężniejszy sojusz wojskowy w historii (NATO - red.) stoi na uboczu" – napisał Garri Kasparow, odnosząc się do braku działań militarnych ze strony NATO. Co – jak mówią eksperci – w przypadku włączenia się w wojnę w Ukrainie mogłoby doprowadzić do światowego konfliktu, a nawet III wojny światowej.
W kolejnym wpisie dodał, że "Putin po raz kolejny powiedział Macronowi, żeby poszedł do piekła, bez niespodzianki". "NATO/UE już powiedziały Putinowi, że nie dotkną jego sił, więc dlaczego miałby słuchać? Rosja znosi ograniczenia docelowe, liczba ofiar śmiertelnych rośnie z każdą godziną, a brak wody i elektryczności jest krytyczny" – napisał na Twitterze.
I dalej: "Żaden traktat nie zabrania narodom NATO walki o obronę na Ukrainie". "To już III wojna światowa" – napisał.
"Nie da się go powstrzymać słabością"
"Putin zaczął to dawno temu, a Ukraina to tylko obecny front. I tak będzie eskalować, a jest jeszcze bardziej prawdopodobne, że uda mu się zniszczyć Ukrainę, ponieważ ponownie przekonaliście go, że nie powstrzymacie go, chociaż moglibyście" - kontynuował.
"Biden i inni twierdzą, że NATO podjęłoby odwet, gdyby Putin zaatakował bałtyckich członków. Oglądając Ukrainę, wcale nie jestem tego pewien, a Putin też nie będzie. Jeśli kalkulacja dotyczy ryzyka nuklearnego, to w Estonii nie różni się to niczym od Ukrainy. Nie mów "Putin nigdy by tego nie zrobił" – zaapelował.
Kasparow podkreślił, że "to nie są szachy; nie ma remisu, nie ma impasu". "Albo Putin zniszczy Ukrainę i ostatecznie uderzy NATO z jeszcze większą katastrofą, albo Putin upadnie w Rosji. Nie da się go powstrzymać słabością" – dodał.
Wojna w Ukrainie - przebieg
Od zeszłego czwartku trwa atak wojsk rosyjskich na Ukrainę. Mimo bombardowań Rosjanom nie udało się wkroczyć do Kijowa i Charkowa, dwóch największych miast. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w niedzielę wieczorem, że dla jego kraju kluczowe będą najbliższe 24 godziny.
Siły rosyjskie napotkały silny opór ze strony ukraińskich obrońców, a Amerykanie uważają, że inwazja jest trudniejsza i przebiega wolniej, niż pierwotnie zakładał Kreml. Jednocześnie podkreśla się, że wraz z upływem czasu sytuacja może się zmienić.
USA i kraje Unii Europejskiej nakładają na Rosję dotkliwe sankcje. UE poinformowała, że po raz pierwszy w historii sama kupi broń. I przekaże ją Ukraińcom.