Ważny komunikat Państwowej Agencji Atomistyki. Taka jest sytuacja radiacyjna w Polsce

Wioleta Wasylów
Po północy w piątek Rosjanie przeprowadzili atak na elektrownię atomową Zaporoże w Enerhodarze, wywołując w niej pożar. Teraz polska Państwowa Agencja Atomistyki wydała ważny komunikat dotyczący poziomu promieniowania zarówno na Ukrainie, jak i w naszym kraju.
W piątek doszło do ataku na elektrownię atomową Zaporoże. Fot. AP / Associated Press / East News / OvertDefence / Twitter
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Atak Rosjan na elektrownię jądrową Zaporoże

Przypomnijmy, że do ataku na największą elektrownię atomową w Europie – Zaporoże, która znajduje się w Enerhodarze na południowym wschodzie Ukrainy doszło w nocy z czwartku na piątek. Rosjanie trafili w budynki biurowe, w których bronili się Ukraińcy i w muzeum.


Jak przekazał w rozmowie z Radiem Swoboda rzecznik elektrowni Andrij Tuz, pocisk spadł też na budynek jednego z sześciu reaktorów i wywołał pożar. Choć w reaktorze znajduje się paliwo, to na szczęście był on nieczynny z powodu remontu.

Czytaj także: Ostrzał elektrowni atomowej Zaporoże. Jeden z pocisków spowodował pożar budynku reaktora

Na początku spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba wskazywał, że Rosjanie nie chcą zaprzestać ataku i dopuścić strażaków do akcji gaśniczej. – W największej elektrowni atomowej w Europie istnieje realne zagrożenie nuklearne – podkreślał z kolei Tuz.

A Wołodymyr Zełenski w swoim emocjonalnym przemówieniu zaznaczał, że jeśli doszłoby do eksplozji, "byłby to koniec dla wszystkich. Koniec dla Europy". – Tylko pilne działania Europy mogą powstrzymać rosyjskie wojska. Nie dopuśćmy do śmierci Europy w wyniku katastrofy w elektrowni jądrowej – apelował.

W końcu po jakimś czasie ostrzał ustał, a zespoły strażackie mogły zacząć ugaszać płomienie. Serwis Euromaidan donosił, że podczas obrony zaporoskiej elektrowni kilka osób zginęło lub zostało rannych. Jednak sami pracownicy zadbali o to, by obiekty jądrowe stabilnie działały.

Ważny dla Polski komunikat Państwowej Agencji Atomistyki ws. ataku na elektrownię w Enerhodarze

Jak wskazuje agencja AP, światowi eksperci od atomistyki byli bardzo zaniepokojeni atakiem, ale nie wpadali w panikę. Po rozmowie Zełenskiego z prezydentem USA Joe Bidenem, amerykański Departament Energii w ramach środków ostrożności uruchomił zespół reagowania na incydenty jądrowe. Z kolei sekretarz ds. energii USA Jennifer Granholm napisała na Twitterze, że reaktory zaporoskiej elektrowni są chronione przez solidne konstrukcje zabezpieczające i są bezpiecznie wyłączane.

Czytaj także: Johnson ostro o Putinie po ataku na Enerhodar. Londyn żąda pilnego posiedzenia RB ONZ

Początkowo zaczęły krążyć informacje o tym, że poziom promieniowania w rejonie elektrowni wzrósł, ale później Andrij Tuz oznajmił, że "nie ma zagrożenia rozprzestrzeniania się promieniowania".

Komunikat w sprawie sytuacji radiacyjnej w Ukrainie i w Polsce wydała nasza Państwowa Agencja Atomistyki.

"Nie ma uszkodzeń systemów ważnych dla bezpieczeństwa jądrowego Zaporoskiej EJ w zw. z ostrzałem artyleryjskim – informuje ukraiński dozór jądrowy. Na terenie elektrowni nie odnotowano wzrostu poziomu promieniowania. Sytuacja radiacyjna w Polsce pozostaje w normie" – napisała na Twitterze.

Wcześniej również Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej poinformowała, że ​​pożar nie dotknął istotnego sprzętu, a ukraiński regulator jądrowy nie zgłosił żadnych zmian w poziomach promieniowania. Amerykańskie Towarzystwo Nuklearne zgodziło się, twierdząc, że najnowsze poziomy promieniowania pozostały w granicach normy.

Walki o Enerhodar

Nalot na elektrownię miał miejsce zaledwie dzień po tym, jak agencja ONZ ds. nadzoru atomowego przestrzegała przed tym, że podczas wojny na Ukrainie może dojść do przypadkowego uszkodzenia jednego z 15 ukraińskich reaktorów jądrowych.

Czytaj także: To była niespokojna noc dla całej Europy. Szok po ataku Rosjan na elektrownię jądrową


Wcześniej burmistrz liczącego 50 tys. mieszkańców Enerhodaru nad Dnieprem Dmitrij Orłow informował, że wojska ukraińskie z pomocą cywilów zbudowali zapory na obrzeżach miast i odpierają ataki sił Rosji. Te jednak zdecydowały się później na ostrzał elektrowni.