Jeden krytykuje Putina, drugi sankcje na Rosję. Rosyjscy bracia niepewni przyszłości w Polsce
Grigorij i Artiom Łagutowie to rosyjscy bracia dobrze znani w polskim świecie żużla. Zawodnicy od lat jeżdżą w naszym kraju, mając na swoim koncie kilka medali MP. Rosjanie odnieśli się w mediach do agresji swojej ojczyzny na tereny Ukrainy. Reakcje żużlowców wywołały w środowisku skrajne emocje.
Grigorij Łaguta poza sportowymi sukcesami w Polsce (dwa medale DMP, brązowy i srebrny) był też bohaterem dopingowej wpadki. W 2017 roku wykryto organizmie Rosjanina wykryto zabroniony środek - meldonium. Choć Rosjanin się odwoływał od decyzji, ostatecznie nie miał na argumentów (próbka B również była pozytywna), żeby uniknąć kary. Jego przerwa w startach trwała 21 miesięcy.
W przypadku Artioma Łaguty ostatnie lata są dla niego wyjątkowo udane. Zdobył złoty medal MP w barwach Betardu Sparty Wrocław, do tego został indywidualnym mistrzem świata, wygrywając prestiżowy cykl Speedway Grand Prix. Młodszy z Łagutów w kwietniu 2020 roku otrzymał również polskie obywatelstwo.
Pochodzący z Rosji bracia mają różne zdanie na temat agresji wojsk rosyjskich Władimira Putina na tereny Ukrainy. Tę różnicę można wywnioskować na podstawie stanowiska, jakie zajęli na łamach WP/SportoweFakty. Żużlowiec Motoru Lublin został zapytany m.in. o nastroje polskich kibiców, którzy otwarcie chcą zawieszenia rosyjskich sportowców.
"Nie będę tego komentował [...] To byłoby bardzo niesprawiedliwe. Proszę wziąć pod uwagę, że w efekcie takiej decyzji pracę straciłoby nie tylko kilku Rosjan, ale także wielu polskich mechaników. Przecież ci ludzie mają rodziny i muszą je jakoś utrzymać. Można więc powiedzieć, że zawieszenie dotknęłoby nie tylko Rosjan, ale także Polaków." – powiedział starszy z braci Łagutów.
Inne spojrzenia ma za to najlepszy żużlowiec świata. Artiom Łaguta do samego końca walczył w minionym cyklu SGP o zwycięstwo z Bartoszem Zmarzlikiem, wykazując jednak swoją wyższość. Rosjanin zasłużenie sięgnął po triumf na świecie, będąc też jedną z czołowych postaci polskiej ligi.
Artiom ma bardziej jednoznaczne spojrzenie na sytuację w Ukrainie od swojego brata. Mistrz zdecydowanie ostrzej podchodzi do kwestii tego, co zrobiły rosyjskie wojska Putina.
"W tej sytuacji po prostu nie wyobrażam sobie startów dla tej putinowskiej Rosji i bez względu na konsekwencje nie będę tego dalej robił [...] wystąpiłem do rosyjskiej federacji motocyklowej o zgodę na starty z polską licencją [...] Z dnia na dzień jestem z moimi najbliższymi coraz bardziej przerażony skalą tej agresji. Tym okrucieństwem. Widzę cierpiących ludzi, widzę ataki na bezbronnych mieszkańców ukraińskich miast. Giną ludzie, bo ktoś szalony w swoim szaleństwie do tego doprowadził. A ja tego szaleństwa nie akceptuję." – przyznał w rozmowie z WP/SportoweFakty mistrz świata.
Żużlowiec umieścił też w mediach społecznościowych wpis, potępiający działania swoich rodaków.
Co ciekawe, kilka klubów żużlowych w Polsce zdecydowało się na rozstanie z rosyjskimi zawodnikami. Jednym z takich przykładów jest FOGO Unia Leszno.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut