Doda skwitowała zadymę wokół koncertu "Solidarni z Ukrainą". "Zawsze jest dawane wynagrodzenie"

Joanna Stawczyk
04 marca 2022, 14:54 • 1 minuta czytania
Jedna z internautek dopytała Dodę, co sądzi o absurdalnej aferze, która wybuchła po charytatywnym koncercie "Solidarni z Ukrainą". Artystki wszczęły medialną przepychankę, której tematem przewodnim były wynagrodzenia (pobrane lub nie) za udział w wydarzeniu. Doda przywołała koncert, który organizowała sama. Wówczas nikt nie pobrał honorarium. Co teraz powiedziała o "Solidarnych z Ukrainą"?
Doda skwitowała aferę wokół wynagrodzeń po koncercie "Solidarni z Ukrainą" Fot. VIPHOTO/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.

Przepychanka gwiazd o pieniądze po koncercie "Solidarni z Ukrainą"

Zamieszanie wokół koncertu "Solidarni z Ukrainą", zorganizowanego przez Telewizję Polską oraz Caritas, który odbył się w ubiegłą niedzielę (27 lutego), przybrało niebywałe rozmiary. Po charytatywnym przedsięwzięciu, którego intencją było wsparcie Ukrainy, wybuchła medialna zawierucha, której początek dał tekst opublikowany na łamach "Super Expresu".


Potem sieć podpalił post Justyny Steczkowskiej, która zarzuciła swoim koleżankom z branży kłamstwo ws. otrzymania honorariów za występy. Na celowniku znalazły się przede wszystkim Edyta Górniak i Maryla Rodowicz, ale także m.in. Natasza Urbańska. Bardziej szczegółowe objaśnienie konfliktu można przeczytać TUTAJ.

Wojenkę wokalistek dodatkowo sprowokował Pomponik, który przekazał informacje o tym, ile dokładnie gwiazdy miały zainkasować za swoje show na koncercie "Solidarni z Ukrainą". "Natasza Urbańska za zaśpiewanie jednej piosenki 8 tys. zł, Izabela Trojanowska – 5 tys. zł, zespół Blue Cafe – 6 tys. zł, polsko-ukraińska kapela Enej razem z chórem – "jedynie" 2 tys. zł, Ryszard Rynkowski – 10 tys. zł, Edyta Górniak – 22 tys. zł. Najwięcej zgarnęła Maryla Rodowicz, bo aż 40 tys. zł" – podano.

Doda podsumowała medialną burzę wokół koncertu "Solidarni z Ukrainą"

Doda co prawda nie brała udziału w koncercie zorganizowanym przez Telewizję Polską i Caritas, jednak echo przepychanek koleżanek z branży dotarło także do niej. Wokalistka otrzymała w tej sprawie pytanie od jednej z fanek. "Co sądzisz o aferze z wynagrodzeniem po koncercie dla Ukrainy? Górniak twierdzi, że nie wzięła nic, inni, że całkiem sporo" – zapytała internautka.

Piosenkarka, komentując aferę, odniosła się do koncertu "Artyści przeciw nienawiści". Przypomnijmy, że w 2019 roku wydarzenie było inicjatywą Dody poruszonej po zabójstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza podczas finału WOŚP. Przedsięwzięcie odbyło się na łódzkiej Atlas Arenie. Wystąpiło wówczas ponad 120 wykonawców, a w tym m.in. Maryla Rodowicz, Justyna Steczkowska, Beata Kozidrak i BAJM, Grzegorz Hyży, Ewa Farna, Margaret, Sarsa, Dawid Kwiatkowski no i oczywiście sama Doda.

Gwiazda podkreśliła, że organizowany przez nią koncert, był prawdopodobnie dotychczas jednym wydarzeniem z udziałem tak pokaźnej plejady polskich artystów, gdzie nie było dawane wynagrodzenie. Co do "Solidarnych z Ukrainą", nie ma jednak wątpliwości.

"Zawsze jest dawane wynagrodzenie w telewizyjnych koncertach. Pan operator czy make-up'ista też nie pracuje tego dnia za darmo" – podkreśliła.

"Jedynym takim koncertem, gdzie nikt nie wziął złotówki od muzyków po pana od kabli, był koncert 'Artyści przeciw nienawiści'. Nigdy wcześniej ani później się z czymś takim nie spotkałam" – stwierdziła, zaznaczając, że "z wynagrodzenia dla artysty opłacana jest cała jego ekipa".

Czytaj także: https://natemat.pl/400153,czkawka-po-koncercie-solidarni-z-ukraina-absurdalna-przepychanka-gwiazd