Skandal w Lidze Mistrzyń. Polskiej drużynie zabroniono wykonać gestu dla Ukrainy

Maciej Piasecki
CEV, czyli europejska konfederacja siatkówki zabroniła siatkarkom Developresu Rzeszów na gest w stronę Ukrainy. Rzeszowskie siatkarki chciały wystąpić w meczu Ligi Mistrzyń z VakifBankiem Stambuł w niebiesko-żółtych opaskach na ramionach. Zgody nie wyrazili jednak szefowie na czele których stoi... serbski prezes CEV.
Siatkarki Developresu Rzeszów musiały ściągnąć opaski symbolizujące wsparcie dla Ukrainy na życzenie CEV. Fot. Mateusz Birecki/REPORTER
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Rozgrywki siatkarskiej Ligi Mistrzów zarówno wśród pań jak i panów - wchodzą w decydującą fazę. Na wtorek zaplanowano pojedynek Developresu Rzeszów z niezwykle utytułowanym tureckim VakifBankiem Stambuł. Przed rozpoczęciem spotkania na rozgrzewce gospodynie z Rzeszowa pojawiły się na boisku mając na symboliczne opaski w ukraińskich barwach. Gest znany chociażby z boisk piłkarskich, wykonany m.in. przez Roberta Lewandowskiego w barwach Bayernu Monachium. Jak się jednak miało okazać, nie wszyscy są tak wyrozumiali, jak chociażby władze niemieckiej Bundesligi - jak było to w przypadku gesty "Lewego". CEV, czyli europejska centrala siatkarska, nie wyraziła zgody na jakikolwiek tego typu gest solidarności z Ukrainą w wykonaniu siatkarek rzeszowskiego zespołu. Zawodniczki musiały zatem ściągnąć takowe opaski z ramion


– Europejska Konfederacja Siatkówki nie zgodziła się na to, żeby siatkarki Developresu w ten sposób manifestowały swoją solidarność z Ukrainą. Z tym się nie zgadzamy i tego nie popieramy. Wiemy jednak, że jeżeli chodzi o CEV, to często nas tak zaskakuje – powiedział w trakcie transmisji Adrian Brzozowski, dziennikarz Polsatu Sport.

Do sprawy na Twitterze odniósł się także zbulwersowany takim obrotem wydarzeń Marek Magiera, dziennikarz oraz konferansjer znany z największych siatkarskich imprez w Polsce. "Szkoda słów. Przypomnę tylko, że 10 kwietnia 2010 roku po katastrofie prezydenckiego samolotu w Smoleńsku na siłę i za wszelką cenę chcieli rozegrać F4 LM w Łodzi. Nie udało im się..." – napisał Magiera w mediach społecznościowych.

Siatkarscy szefowie wzorem piłkarskiej FIFA i UEFA, nie po raz pierwszy wykazują się brakiem wyczucia w sytuacji zupełnie nadzwyczajnej. Można się jednak doszukiwać pewnej prawidłowości w działaniach CEV, skoro jej szefem jest Serb Aleksandar Boricić. Serbia jest jedynym krajem w Europie - poza Białorusią - która otwarcie nie inwazji Rosji na Ukrainę.

Dochód z wtorkowego spotkania Ligi Mistrzyń, a także piątkowego, ligowego pojedynku w Tauron Lidze, zostanie przekazany na pomoc humanitarną dla Ukrainy. Tego CEV zabronić nie może, a rzeszowski klub mocno zaangażował się we wsparcie naszych sąsiadów zza wschodniej granicy.

Co do kwestii sportowych, warto zauważyć, że rzeszowianki ostatecznie pokonały 3:2 przyjezdne ze Stambułu, sprawiając sporą niespodziankę. Turecka drużyna to ubiegłoroczny finalista rozgrywek. Dodatkowo Vakifbank zdobył Klubowe Mistrzostwo Świata (2021). Wicemistrzynie Polski ograły tym samym jeden z najmocniejszych klubów europejskiej siatkówki.

Rewanż zaplanowano na 16 marca w Stambule.

Developres Bella Dolina Rzeszów - VakifBank Stambuł 3:2 (13:25, 29:27, 19:25, 29:27, 15:13)

Czytaj także: Amerykańska siatkarka spakowała się i uciekła z Polski. Powodem wojna w Ukrainie

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut