Pod Tatrami zorientowali się, że nikt tam nie chce jeździć na narty. Na Podhalu idą duże zmiany

Marcin Szkodziński
01 kwietnia 2022, 14:14 • 1 minuta czytania
Przestarzały wyciąg z Kasprowego Wierchu do Doliny Goryczkowej, brak sztucznego naśnieżania i zamknięta trasa z Nosala. Narciarze z bólem patrzą w kierunku Tatr. Już od przyszłego roku ma się to jednak zmienić.
Wyciąg krzesełkowy w Dolinie Gąsienicowej fot. Marcin Szkodziński

Kasprowy Wierch nazywany jest “Świętą Górą Narciarzy”. Wszystko przez kolej linową, która z Kuźnic wywozi zimą narciarzy żądnych białego szaleństwa. Niestety narciarstwo w Dolinie Goryczkowej zatrzymało się na poziomie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy uruchomiono wyciąg krzesełkowy.


Przestarzały wyciąg i całkowity brak naśnieżania sprawiają, że tylko najbardziej gorliwi wybierają właśnie to miejsce na narty. Gwoździem do trumny narciarstwa tatrzańskiego było także zamknięcie stoku narciarskiego na Nosalu z powodu braku porozumienia pomiędzy współwłaścicielami.

Reaktywacja stoku na Nosalu

Teraz jednak czas na zmiany. Tatrzański Park Narodowy poinformował z początkiem 2022 roku o ponownym otwarciu trasy zjazdowej dla narciarzy na Nosalu. Rada naukowa Parku dała zielone światło inwestycji, ale tylko w przypadku, gdy zarządzającym będzie właśnie TPN. To ma zapewnić odpowiednią ochronę przyrody.

– Tatrzański Park Narodowy ma być gwarantem zapewnienia ochrony przyrody w tym miejscu. Nie będzie takiej sytuacji, że komercja będzie ważniejsza od przyrody. W sytuacji, gdy zajdą okoliczności przyrodnicze niezbędne do zamknięcia stoku, to zostanie to zrobione - informuje Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN.

Śnieżenie, oświetlenie, dwie trasy i nowoczesna kolej

Zgodnie z planami na zboczach Nosalu ma powstać nie jedna, jak było wcześniej, ale aż dwie trasy. Krótsza ma rozpoczynać się w połowie góry i służyć zawodnikom startującym w zawodach do rozgrzewki, a druga poprowadzi niemal ze szczytu góry. Aby jednak tak się stało, potrzebna będzie wycinka niemal 1 hektara drzew.

– Inwestycja zakłada wycinkę drzew. Plan zagospodarowania przestrzennego daje możliwość przeprowadzenia tej inwestycji - zaznacza Szymon Ziobrowski. Dodaje, że powstanie także stacja pośrednia na wyciągu, aby można było wysiąść bezpośrednio przy krótszej trasie.

Inwestycja ma być już gotowa w 2023 roku. Finansowanie budowy zapewnić mają pieniądze z budżetu państwa. Koszt budowy został oszacowany na 30 mln zł, jednak jest niemal pewne, że kwota ta wzrośnie ze względu na szybko zmieniające się koszty materiałów budowlanych.

Wymiana kolei w Dolinie Goryczkowej

Kolejna inwestycja narciarska planowana jest na Kasprowym Wierchu. Tu wymieniona ma zostać kolej w Kotle Goryczkowym, która pamięta lata 60-te XX wieku. Stara, wysłużona konstrukcja nie przyciąga wielu narciarzy, mimo iż widoki podczas szusowania zapierają dech w piersiach.

Potencjał narciarski w Dolinie Goryczkowej jest ogromny. Niemal dwukilometrowa trasa o różnicy wzniesień 602 metry sprawia, że jest to wymarzone miejsce do szusowania. Dodatkowo wiedzie tędy nartostrada, którą można zjechać do samych Kuźnic.

Nie będzie sztucznego śnieżenia na Kasprowym Wierchu

Zimy nie tylko na Podhalu, ale także w Tatrach potrafią być coraz bardziej kapryśne. Niewielkie opady śniegu oraz temperatury utrzymujące się powyżej zera sprawiają, że bez sztucznego naśnieżania większość wyciągów nie ma szans na funkcjonowanie.

Taka sytuacja sprawia, że narciarze muszą czekać na otwarcie tras na Kasprowym Wierchu znacznie dłużej niż w przypadku wyciągów narciarskich na Podhalu, gdzie armatki śnieżne mogą pracować. Obostrzenia związane ze sztucznym śnieżeniem wynikają jednak ze statusu tego terenu – to rezerwat przyrody, z czego wynika pierwszeństwo ochrony przyrody nad rekreacją.

Czytaj także: https://natemat.pl/393617,bialka-tatrzanska-korki-i-godzina-czekania-na-wyciag-oto-warunki

- Jest to zupełnie inna sytuacja niż ta związana z Nosalem. Tu jesteśmy w sercu Tatr i najważniejsza jest przyroda - tłumaczy decyzję o braku naśnieżania Ziobrowski.

Nie będzie tunelu pod kopułą Kasprowego Wierchu

Zbudowana w rekordowym tempie zaledwie 7 miesięcy w 1936 roku Kolej na Kasprowy Wierch zakładała w późniejszym czasie połączenie dolnej stacji kolei gondolowej z górną stacją wyciągu krzesełkowego po drugiej stronie góry wybudowaną w 1969 roku.

Obecnie narciarze, którzy wjadą wagonikiem z Kuźnic, aby jeździć na drugą stronę szczytu, czyli do Kotła Goryczkowego, muszą przedostać się wspinając się na szczyt lub obchodząc kopułę dookoła specjalnie przygotowanym przez ratrak śnieżnym nasypem.

Plany zakładały tunel łączący górną stację kolei gondolowej z górną stacją kolei krzesełkowej w Dolinie Goryczkowej. Miało to zapewnić łatwe i bezpieczne przejście narciarzy. Tunel jednak nigdy nie powstał i nie powstanie ze względu na ochronę przyrody.

Powstały jednak wizualizacje, jak takie rozwiązanie mogłoby wyglądać:

Będzie nowa kolej krzesełkowa

Przedstawiciele Polskich Kolei Linowych nie chcą jeszcze mówić, co dokładnie zostanie zmodernizowane ze względu na toczące się uzgodnienia.

– Aktualnie trwa postępowanie administracyjne polegające na ocenie oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko mogące zakończyć się wydaniem decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji dotyczącej modernizacji kolei krzesełkowej w Dolinie Goryczkowej - informuje Marta Grzywa z biura prasowego PKL.

Początkowo wniosek o modernizację wyciągu w Dolinie Gąsienicowej uwzględniał możliwość częściowego naśnieżania trasy. Zostało to jednak odrzucone, a wniosek został zmieniony w toczącym się postępowaniu administracyjnym.

Modernizacja będzie zakładała budowę nowej linii wyciągu w istniejącym miejscu. Ma pojawić się nowoczesna kolej z kanapami 2- lub 4-osobowymi.