Rosyjski czołg zmasakrował samochód z chłopcem i dwoma mężczyznami. Spłonęli w pojeździe

Joanna Stawczyk
12 marca 2022, 22:49 • 1 minuta czytania
Nieludzka zbrodnia w okolicach Zaporoża. Rosyjski czołg najechał na auto, w którym znajdowało się dziecko i dwóch mężczyzn. Pragnęli ewakuować się z niebezpiecznej strefy. Ich ciała spłonęły w pojeździe. O koszmarnym zdarzeniu poinformowała Zaporoska Policja Obwodowa.
Rosyjski czołg zabił chłopca i dwóch mężczyzn w okolicach Zaporoża Fot. YouTube.com /@Поліція Запоріжжя

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

W sobotę (12 marca) minęła 17. doba bandyckiej napaści Rosji na Ukrainę. Krwawe i brutalne sceny są wszechobecne za wschodnią granicą. Giną żołnierze, ale także niewinni cywile. W piątek Rosjanie porwali mera Melitopola, który według ukraińskich informacji jest torturowany. Wysłannicy Władimira Putina bezkarnie atakują niewinną ludność także w Zaporożu. W tamtych okolicach doszło do mrożącego krew w żyłach zdarzenia.  


Dramat w okolicach Zaporoża. Czołg zmiażdżył chłopca i dwóch mężczyzn w samochodzie

"Na szosie między wsiami Nesteranka i Myrne, rejon orichowski, obwód zaporoski, rosyjscy zbrodniarze wojenni zmiażdżyli czołgiem samochód Tavria. Pojazd z cywilami, próbując opuścić strefę zagrożenia, zatrzymał się na poboczu. W wyniku makabrycznej zbrodni zginęło dwóch mężczyzn, a nieletni chłopiec zginął w płonącym samochodzie" – czytamy w komunikacie przekazanym przez Zaporoską Policję Obwodową.

Aktualnie policja zajmuje się identyfikacją wszystkich ofiar. Funkcjonariusze organów ścigania wszczęli postępowanie karne za naruszenie praw i zwyczajów wojennych. Należy podkreślić, że od początku inwazji zginęło ok. 1300 ukraińskich żołnierzy i ponad 12 tys. żołnierzy z Rosji. Takie dane przekazał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Jeśli chodzi o dzieci, z informacji przekazanych przez biuro prokuratora generalnego Ukrainy wynika, że dotychczas jest prawie 80 dzieci wśród ofiar wojny. Poza tym niemal 100 nieletnich zostało rannych.

53-latek przejechany przez czołg

Przypomnijmy, że podobne zdarzenie, jak to powyższe, miało miejsce w pierwszych dniach inwazji Rosji na Ukrainę. Mężczyźni i chłopiec nie mieli jednak takiego szczęścia, jak 53-latek, który przeżył po tym, jak jego auto najechał czołg w kijowskiej dzielnicy Obołoń.

W sieci pojawiły się potem zdjęcia z akcji ratunkowej. W wydostaniu mężczyzny ze zgniecionego wozu pomagali mieszkańcy oraz strażacy. Kierowca ze złamaniami lewej ręki i nogi trafił do szpitala.

– Nie było na drodze żadnych samochodów - powiedział 53-latek w nagraniu z oddziału szpitalnego. – Czołg ostro skręcił w lewo i uderzył w moje auto. Cofnął, uderzył jeszcze i jeszcze raz. Całe szczęście, że jechałem sam. Co by było, gdyby w aucie były dzieci – podkreślił.

– Ludzie, którzy mi pomagali, chcieli wezwać straż pożarną, ale samym udało im się mnie wydostać – powiedział mężczyzna. – Moja klatka piersiowa była ściśnięta przez poduszkę powietrzną. Samochód był całkowicie zniszczony. W końcu zadzwonili po karetkę i zabrano mnie do szpitala – wspominał.

53-latek zapowiedział, że gdy tylko wróci do zdrowia, ma plany, aby wstąpić do armii. – Chcę zacząć chodzić na nowo. Zapiszę się do oddziałów obrony terytorialnej. Trzeba coś z tym zrobić – skwitował.

Czytaj także: https://natemat.pl/401477,specustawa-o-pomocy-uchodzcom-podpisana-co-gwarantuje