Orły wleciały do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Rewelacja rozgrywek już za burtą

Krzysztof Gaweł
Ajax Amsterdam jesienią szedł przez Ligę Mistrzów jak burza, ale wiosną już nie był sobą i pożegnał się z rozgrywkami. Na swoim Johan Cruijff Arena mistrzowie Holandii przegrali z Benficą Lizbona 0:1 (0:0) i nie zagrają w ćwierćfinale. Orły wleciały do najlepszej ósemki Champions League dzięki mądrej grze i bramce Darwina Nuneza.
Benfica Lizbona dzięki bramce Darwina Nuneza awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów Fot. AP/Associated Press/East News
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Dwie rewelacje Ligi Mistrzów po fazie grupowej, czyli Ajax i Benfica, trafiły na siebie w 18 finału i tylko dla jednej miało się znaleźć miejsce w najlepszej ósemce na Starym Kontynencie. Holendrzy w pierwszym meczu zagrali świetną pierwszą połowę, Portugalczycy drugą i tak padł remis 2:2. Tym razem któraś z ekip musiała okazać się lepsza, nawet po dogrywce czy serii rzutów karnych.

A tymi pachniało od początku spotkania, bo Benfica głęboko okopała się w defensywie, a ataki Ajaksu były schematyczne i mało skuteczne. Choć już w 7. minucie Sebastien Haller trafił do bramki gości, ale był na spalonym i nawet bez pomocy VAR sędziowie bramkę anulowali. Szarpali na skrzydłach i w środku pola Noussair Mazraoui i Antony, szukali dziury w obronie rywali, ale nie znaleźli.


W 35. minucie bardzo groźnie uderzył Antony, ale Odysseas Vlachodimos był na posterunku. Tak samo jak chwilę później, gdy szczęścia próbował Ryan Gravenberch. Orły przed przerwą nie oddały nawet celnego strzału na bramkę rywali i czekały na jedną kontrę, która dałaby gola i być może awans do ćwierćfinału. A Holendrzy musieli po prostu wyregulować celowniki.

Cały czas atakowali, cały czas rozgrywali akcje w ofensywie, ale nie potrafili zmusić do błędów zawodników Benfiki. W 58. minucie goście bili rzut rożny, niespodziewanie nikt nie przypilnował w polu karnym Jana Vertonhgena, ale Belg główkował niecelnie i nie zdobył bramki dla Orłów. Ajax odpowiedział szybkom wypadem, znów szczęścia próbował Antony, ale główkował nad bramką.

Portugalczycy rozgryźli ofensywę rewelacji LM i neutralizowali ataki Ajaksu lepiej z minuty na minutę. I siali zamęt pod bramką miejscowych po stałych fragmentach gry, aż dopięli swego w 77. minucie spotkania. Po faulu Edsona Alvareza goście zyskali rzut wolny na wysokości pola karnego. Grimaldo wrzucił piłkę na piąty metr, a tam błąd popełnił Andre Onana i Darwin Nunez otworzył wynik strzałem głową.

Ajax Amsterdam znalazł się pod ścianą, musiał wyrównać, by nie pożegnać się z Ligą Mistrzów. Jesienią mistrzowie Holandii rozstawiali rywali po kątach, zapracowali na miano rewelacji Champions League, ale tym razem spisywali się nadzwyczaj słabo i nieporadnie. Jeszcze raz za razem wrzucali piłkę przed bramkę Orłów, jeszcze Sebastien Haller szukał pozycji do oddania strzału, a Bryan Brobbey trafił w bramkarza Orłów.

I to by było na tyle. Ajax Amsterdam jesienią szedł przez Ligę Mistrzów jak burza, ale wiosną już nie był sobą i pożegnał się z rozgrywkami. Na swoim Johan Cruijff Arena mistrzowie Holandii przegrali z Benficą Lizbona i zawiedli na całej linii. Orły grają dalej.

Ajax Amsterdam - Benfica Lizbona 0:1 (0:0)
Bramka: Darwin Nunez (77)
Żółte kartki: Jurrien Timber - Goncalo Ramos
Sędziował: Carlos Del Cerro Grande (Hiszpania)
Widzów: ok. 55 000
Pierwszy mecz: 2:2; awans: Benfica

Czytaj także: Starcie dwóch rewelacji Ligi Mistrzów na remis. Snajper ucieka "Lewemu", niecodzienny wyczyn

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut