22-latek obrzucił samochód Kai Godek śnieżkami. Teraz usłyszał wyrok sądu

Anna Świerczek
16 marca 2022, 09:34 • 1 minuta czytania
Samochód, którym podróżowała konserwatywna aktywistka Kaja Godek, został obrzucony śnieżkami. Do incydentu doszło w styczniu ubiegłego roku. Po ponad dwunastu miesiącach od tego zdarzenia sprawca usłyszał wyrok sądu. 22-letni Antoni G. został skazany na grzywnę w wysokości 300 złotych.
Sąd w Płocku wydał wyrok nakazowy w sprawie obrzucenia samochodu Kai Godek śnieżkami. Fot. Piotr Molecki/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Sprawa dotyczy wydarzeń z 13 stycznia 2021 roku, do których doszło przed Sądem Rejonowym w Płocku. Miała wówczas miejsce rozprawa aktywistek Strajku Kobiet oskarżonych o "obrazę uczuć religijnych" za pomocą wizerunku tęczowej Maryi.

Samochód Kai Godek obrzucony śnieżkami

Przed budynkiem sądu zebrała się grupa osób wspierająca oskarżone, a demonstracji towarzyszyło hasło "Tęcza nie obraża". Skandowano również "Kaja Godek – to się leczy".

Gdy uczestnicząca w rozprawie oskarżycielka posiłkowa Kaja Godek opuściła budynek i wsiadła do samochodu, część demonstrujących próbowała zablokować jej wyjazd. To właśnie wtedy auto Godek zostało obrzucone śnieżkami.

Czytaj także: Policja bada sprawę śnieżek. Zostały rzucone w auto Kai Godek

Krótko po incydencie policjanci zatrzymali do kontroli dwa samochody, którymi miały jechać osoby rzucające śnieżkami. Wobec 22-letniego Antoniego G. zostały wniesione wnioski dotyczące dwóch wykroczeń.

22-letni sprawca wykroczenia

Jak podaje PAP, pierwszy z nich dotyczył naruszenia art. 76 Kodeksu wykroczeń. Artykuł ten mówi: "Kto rzuca kamieniami lub innymi przedmiotami w pojazd mechaniczny będący w ruchu, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Sąd w Płocku wydał w tej sprawie wyrok nakazowy w postaci kary grzywny w wysokości 300 złotych, zasądzając też 70 zł zryczałtowanych wydatków postępowania i 30 zł tytułem opłaty.

Wyrok nie jest prawomocny, a 22-latkowi z Warszawy przysługuje prawo wniesienia sprzeciwu. Na rozpoznanie nadal oczekuje wniosek dotyczący wykroczenia z art. 51 Kodeksu wykroczeń, który dotyczy skandowania haseł takich jak "Kaja Godek - to się leczy". 

Wspomnijmy, że aktywistki Elżbieta P., Anna P. i Joanna G. były oskarżone o rozlepienie w 2019 roku wokół kościoła nalepek z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej w tęczowej aureoli. W styczniu bieżącego roku Sąd Okręgowy w Płocku utrzymał w apelacji wyrok uniewinniający trzy aktywistki.

Czytaj także: https://natemat.pl/398685,kaja-godek-jest-w-ciazy-spodziewa-sie-czwartego-dziecka