Straciła prawie całą rodzinę i rękę. Ukraińska wiceminister pokazała zdjęcie rannej dziewczynki

redakcja naTemat
Rosjanie nie oszczędzają nawet kobiet i dzieci. Kolejne podawane statystyki o nieletnich ofiarach rosyjskiej inwazji tworzą zatrważający obraz. Media obiegło wstrząsające zdjęcie ukraińskiej dziewczynki rannej w wyniku ataku Rosjan.
Ukraińska wiceminister pokazała zdjęcie rannej dziewczynki w szpitalu, która straciła rękę. fot. Twitter / Emine Dzheppar

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Jak podaje Ukraińska Prawda, Rosjanie zabili już 103 ukraińskie dzieci. Liczby te zwiększają się z dnia na dzień, praktycznie z każdym kolejnym atakiem.


Ukraińska wiceminister spraw zagranicznych Emine Dzhaparowa zamieściła na Twitterze zdjęcie rannej dziewczynki w szpitalnym łóżku. "Ta dziewczyna straciła prawie całą rodzinę i rękę. To wszystko, co musimy dziś wiedzieć o Rosji i rosyjskiej armii" – napisała przedstawicielka ukraińskiego rządu. Fundusz Narodów Zjednoczonych Pomocy Dzieciom podał, że od początku wojny w Ukrainie kraj opuściło już półtora miliona dzieci. "To tak, jakby co minutę 55 z nich musiało stamtąd uciekać, (czyli) blisko jedno dziecko co sekundę!" – napisał na Twitterze rzecznik UNICEF.
Prokuratura generalna Ukrainy informowała, że w wyniku inwazji Rosji codziennie pod ostrzalami ginie co najmniej pięcioro dzieci.

Zobacz też:Dramat rodziny uchodźców. 12-letnia dziewczynka musi wrócić z Polski do Ukrainy

Pisaliśmy już w naTemat o innym dramacie rodziny z Ukrainy. Babcia przyjechała do Polski z 12-letnią wnuczką, by schronić się przed wojną. Niestety kobieta zmarła po kilku dniach z przyczyn naturalnych i tym samym dziewczynka została w naszym kraju bez opieki. Wolą rodziny było zabranie zarówno dziewczynki, jak i urny z prochami jej zmarłej babci do Ukrainy – czytamy w tekście Anny Świerczek.

Jak podaje kielecka "Gazeta Wyborcza", kobieta, która przyjechała razem z 12-letnią wnuczką do Polski, znalazła schronienie w Ostrowcu Świętokrzyskim. Niestety po kilku dniach zmarła z przyczyn naturalnych, a dziewczynka pozostała w obcym kraju sama.

Na początku zakładano, że babcia spocznie w Ostrowcu, a ceremonia odbędzie się na koszt miasta. – Rozważano nawet spopielenie zwłok, dzięki czemu po zakończeniu wojny rodzina mogłaby zawieźć urnę na Ukrainę – mówiła starosta Dębniak. Tak się jednak nie stało.

Czytaj także: Mer Kijowa przekazał, ile dzieci urodziło się w mieście od początku wojny

Mer Kijowa Witalij Kliczko przekazał 4 marca, ile dzieci urodziło się w mieście od początku inwazji, tj. od niespełna 10 dni. Jak poinformował, w ciągu ostatnich dni w mieście urodziło się 390 dzieci. Wśród nich jest 199 chłopców i 191 dziewczynek.

Mer zapewnił także, iż miejskie szpitale wciąż pracują i zaopatrzone są we wszystko, czego potrzeba, aby pomagać kobietom w ciąży.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut