Hakerzy przerwali transmisję meczu Ligi Mistrzów. Rosjanie zobaczyli koszmar wojny w Ukrainie
Mocno zdziwili się rosyjscy kibice siatkówki, którzy oglądali w telewizji Start spotkanie siatkarskiej Ligi Mistrzów Berling Recycling Volleys - Itas Trentino. W pewnym momencie transmisję zawodów zastąpiły obrazy wojny w Ukrainie. Szybko okazało się, że to atak hakerów i że Rosjanom pokazano to, co naprawdę dzieje się podczas "operacji specjalnej" u naszych sąsiadów. Pracownicy tv długo nie potrafili poradzić sobie z wyjątkową "usterką".
Takiej transmisji meczu nie spodziewali się w Rosji kibice telewizji Start, którzy śledzili starcie Ligi Mistrzów Berling Recycling Volleys - Itas Trentino. W pewnym momencie zamiast meczu siatkówki na ekranie pojawił się Władimir Putin, a potem obrazy wojny w Ukrainie. Atak hakerów podczas transmisji tak zaskoczył pracowników tv, że kanał został całkowicie zdjęty z anteny.
Rosyjskie kluby z Ligi Mistrzów zostały wyrzucone, więc zamiast śledzić potyczki Dynama Moskwa i Zenitu Sankt Petersburg kibice w Rosji obserwowali mecz w Berlinie. Ależ musieli się zdziwić, gdy w pewnym momencie na ekranie pojawił się Władimir Putin i jego haniebne przemówienie tłumaczące agresję na Ukrainę i potrzebę "denazyfikacji" kraju. To był dopiero początek.
Na kolejnych obrazach pojawił się prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i obraz wojny w Ukrainie. Bombardowania Kijowa, zniszczonych bloków i domów mieszkalnych, czy rosyjskiej kolumny wojskowej, którą zaatakował dron Bayraktar TB2. Prawda o wojnie, dzięki atakowi hakerów, trafiła do rosyjskich kibiców. I długo nie radzili sobie z nią pracownicy telewizji start.
Walka o przywrócenie transmisji była rozpaczliwa, aż zdecydowano by wyłączyć nadawanie kanału na żywo. Mecz siatkówki w końcu wrócił na antenę, ale w tym przypadku ważniejsze jest zupełnie coś innego. Rosjanie mieli okazję, by poznać prawdę, kompletnie inną od serwowanej im przez Kreml propagandy.
A na parkiecie Berlin Recycling Volleys ograli Włochów przed własną publiką (3:2) w Max-Schmelling-Halle, ale pierwsze starcie przegrali 0:3 i pożegnali się z rywalizacją. Itas Trentino, finalista zeszłorocznej LM, zagra w półfinale z Sir Sicoma Monini Perugia, czyli ekipą Wilfredo Leona i Nikoli Grbicia. A w drugim zmierzą się Jastrzębski Węgiel i Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut