Iga Świątek wyrównała niebywały rekord Agnieszki Radwańskiej. I zarobiła miliony złotych

Krzysztof Gaweł
Iga Świątek pokonała w niedzielnym finale w Indian Wells Marię Sakkari 6:4, 6:1 i jest od poniedziałku drugą zawodniczką rankingu najlepszych zawodniczek świata federacji WTA. Polka wyrównała tym samym rekordowe osiągnięcie Agnieszki Radwańskiej niemal dokładnie sprzed dekady. A przecież ma 20 lat i gra coraz lepiej, na razie nie wiadomo, gdzie jest jej limit. W Kalifornii zarobiła na korcie 1,231 miliona USD, czyli około 5,25 miliona złotych.
Iga Świątek jest obecnie najlepszą tenisistką świata, gra wspaniale i wygrywa mecz za meczem Fot. MATTHEW STOCKMAN/Getty AFP/East News
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Iga Świątek drugą rakietą świata, powtórzyła wyczyn Agnieszki Radwańskiej


Początek roku 2022 jest dla Igi Świątek po prostu niesamowity. Półfinał Australian Open, triumfy w Dausze i Indian Wells, a do tego świetna gra i niebywała seria wygranych. W niedzielę, bijąc Greczynkę Marię Sakkari 6:4, 6:1, Polka przedłużyła serię kolejnych triumfów do jedenastu. W tym roku ma bilans 19 zwycięstw i 3 porażek, czyli najlepszy na świecie.

Polka od 21 marca, czyli pierwszego dnia wiosny, jest drugą rakietą świata. Przed nią w rankingu jest tylko Ashleigh Barty, zwana "Federerem w spódnicy", ale nasza znakomita 20-latka ściga Australijkę i już niedługo może rozpocząć walkę o pierwsze miejsce na świecie. To byłoby coś niebywałego, na razie wyrównała rekord Agnieszki Radwańskiej, drugiej na świecie w lipcu 2012 roku, tuż po finale Wimbledonu.

Ile na korcie zarobiła Iga Świątek?


Fantastyczna gra, to też znakomite zarobki na korcie i tak też jest w przypadku Polki. Za triumf w Indian Wells zainkasowała 1,231 miliona dolarów, czyli około 5,25 miliona złotych. Łącznie na kortach 20-latka zarobiła dotąd ok. 7 milionów USD, czyli niemal 30 milionów złotych. Kwota robi wrażenie, a przecież swoje dokładają sponsorzy, którzy garną się do naszej mistrzyni, czemu nie można się dziwić.

Po triumfie w Indian Wells nasza mistrzyni nie będzie długo odpoczywać, bo udaje się od razu do Miami, gdzie czeka ją kolejna prestiżowa impreza. Polka zagra rozstawiona z numerem drugim, w pierwszej rundzie ma wolny los. A w swojej części drabinki ma m.in. Cori Gauff, Petrę Kvitovą czy Marię Sakkari, którą dopiero co ograła w finale.

I jeszcze jedna dobra wiadomość dla fanów 20-latki z Raszyna. Świetna gra na początku roku dała jej tak duży zastrzyk punktów rankingowych, że Iga Świątek już w marcu może być niemal pewna awansu do wieńczącego sezon turnieju WTA Finals. Ten zostanie rozegrany w listopadzie, o tytuł mierzyć się będzie osiem najlepszych na świecie i chyba tylko jakiś kataklizm mógłby pozbawić Polkę występu w imprezie.


Czytaj także: Fenomenalny mecz i triumf Igi Świątek. 20-latka rozbiła rywalkę w finale, grała jak z nut!