Żołnierze przeklęci. Byli oficerowie o ciemnej stronie reformy Wojskowych Służb Informacyjnych
Dla wielu to już odległa historia, jednak rozwiązanie WSI odcisnęło tak silne piętno na stanie bezpieczeństwa państwa, że ma swoje konsekwencje aż do dzisiaj. Tak przynajmniej uważają Kafir i Marcus Wolf. Pod tymi pseudonimami ukrywają się dwaj byli oficerowie WSI, a później SKW. Wspólnie napisali oni książkę, aby mogła przemówić druga strona – ludzie przeciwni TAKIEJ reformie wojskowych służb specjalnych.
"WSI. Żołnierze przeklęci" to reportaż napisany z perspektywy bezpośrednich uczestników zdarzeń wokół likwidacji WSI (przeszli oni pozytywnie weryfikację) w taki sposób, aby zwykły Kowalski mógł sam wyrobić sobie zdanie na temat głośnej decyzji z czasów tzw. pierwszych rządów PiS. Autorzy książki próbują w niej merytorycznie, poprzez rachunek zysków i strat, odnieść się do tej likwidacji i polityczno-medialnego show odpowiadającego ich zdaniem za fałszywą i krzywdzącą narrację w sprawie działalności funkcjonariuszy WSI.Postanowiliśmy przybliżyć tu zdarzenia, które towarzyszyły rozwiązaniu WSI z punktu widzenia ich uczestników, a także osób trzecich. Postanowiliśmy odczarować mit WSI jako organizacji przestępczej, porównywanej przez niektórych polityków i niektóre prawicowe media do SB, GZI WP (a żołnierzy WSI do zabójców księdza Popiełuszki…). Postanowiliśmy również pokazać, jak sytuacja ta wskutek politycznych rozgrywek wpłynęła na stan bezpieczeństwa państwa. Nie jesteśmy historykami, więc treści zawarte w książce nie stanowią opracowania o charakterze naukowym, a jedynie poglądowym.
W telegraficznym skrócie dwaj oficerowie rezerwy poddają ocenie trzy aspekty: zarzuty stawiane WSI, proces likwidacji tejże służby przez Prawo i Sprawiedliwość oraz skutki tych politycznych decyzji, zwłaszcza w kontekście publikacji tzw. raportu Macierewicza. W odpowiedzi na pierwszy autorzy przypominają, że nikt z WSI nie został skazany prawomocnym wyrokiem. Przy omówieniu drugiego zwracają uwagę na polityczną nagonkę, rażące niedbalstwo i szkodliwy pośpiech. Trzeci podpierają argumentem o narażeniu bezpieczeństwa państwa w wyniku dekonspiracji WSI na forum publicznym oraz bałaganu wokół powołania SKW.
Ponieważ książka porusza wrażliwą materię (pracę służb specjalnych), autorzy muszą być mimo wszystko oszczędni w słowach, aby nie złamać tajemnicy państwowej. Na jej stronach nie znajdziemy więc opisu tajnych operacji, nazwisk agentów czy szczegółowych relacji z posiedzeń Komisji Weryfikacyjnej WSI. Znalazły się jednak osoby, które z racji pełnionych funkcji na wysokich stanowiskach nie miały oporów wypowiedzieć się pod nazwiskiem i być niejako głosem anonimowych żołnierzy pokrzywdzonych przez polityków i media.W nowych realiach służbowych i po weryfikacji wróciłem do wykonywania swoich obowiązków służbowych. Poczułem się wtedy "zawieszony", bo skierowano mnie do wykonywania obowiązków, a nie wyznaczono na stanowisko. Szybko okazało się, że nowa władza nie miała pojęcia o zadaniach kontrwywiadu wojskowego, w związku z tym oparła się na takich jak ja. Powierzono mi i kilku innym oficerom byłych WSI stworzenie nowej struktury. Nastąpił napływ funkcjonariuszy z innych służb, a także funkcjonariuszy, którzy uzyskali ten status w wyniku przyjęcia do SKW z cywila. Część z nich była absolwentami kilkunastodniowego kursu operacyjnego. To raczej należy rozpatrywać w kategoriach parodii niż przygotowania profesjonalistów w tak specyficznej dziedzinie, jaką jest kontrwywiad.
Ten okres wspominam jako borykanie się z ludźmi niekompetentnymi, którzy być może byli profesjonalistami w zawodach typu leśnik, nauczyciel, pocztowiec czy też pracownik marketu, ale na pewno nie kontrwywiadowca, do tego w wojsku. Na to wszystko nałożył się klucz pozyskiwania do służby: relacje kumoterskie i nepotyzm. Wśród żołnierzy WSI krążył slogan: "Jak się przyjmuje do SKW? Całymi rodzinami!".
W rozdziale "Widziane oczami osób trzecich" Kafir i Wolf zamieścili dające do myślenia wywiady z ludźmi mającymi dużą wiedzę o wojskowych służbach specjalnych, a zarazem niekryjącymi się z krytyką sposobu, czy nawet samego pomysłu rozwiązania WSI. Rozmówcami są były prezydent RP Bronisław Komorowski oraz generałowie w stanie spoczynku: Marek Dukaczewski (ostatni szef WSI), Waldemar Skrzypczak (były dowódca Wojsk Lądowych) i Mirosław Różański (były dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych).
Artykuł powstał we współpracy z Wydawnictwem Bellona