"Nie mam dobrej odpowiedzi na to pytanie". Gwiazda reprezentacji o ciepłym pożegnaniu z Rosją
– Cieszę się, że rozstałam się z nimi w zgodzie, bo nie chcę sobie palić nigdzie mostów za sobą. Jestem osobą, która nie lubi konfliktów, wolę się z każdym rozstawać w zgodzie. Lubię kiedy inni są wobec mnie fair, bo ja zawsze staram się być fair wobec nich – opisuje swoje rozstanie z rosyjskim klubem Malwina Smarzek. Siatkarka portalowi Nowiny24 opowiedziała o rozstaniu z Rosją, ciepłym rozstaniu, dodajmy. Nie zająknęła się na temat wojny i tego, co Rosjanie robią w Ukrainie...
Atakująca reprezentacji Malwina Smarzek pożegnała się z rosyjskim Lokomotiwem Kaliningrad i wróciła do Polski, będzie teraz występować w Developresie Bella Dolina Rzeszów. Wydawało się, że kwestia jej pożegnania z klubem jest zamknięta, ale dziennikarze dotarli do wypowiedzi siatkarki skierowanej do Rosjan. "Opuszczam klub nie dlatego, że chcę. Myślę, że wszyscy rozumieją, dlaczego tak się stało" – mówiła Polka.
Ciepłe pożegnanie z Rosją nie przypadło do gustu wielu osobom w świecie siatkówki, bo wszyscy zdają sobie sprawę, jak okrutnie wygląda sytuacja w Ukrainie, którą Rosjanie miesiąc temu najechali, mordując cywilów i niszcząc kraj naszych sąsiadów. Wielu domagało się zdecydowanej reakcji od reprezentantki Polski, ale ta postanowiła się nie wypowiadać.
– Jak odpowiem, to jest źle. Więc ja nie chciałabym tego tematu poruszać, ponieważ nie mam dobrej odpowiedzi. Myślę, że jeszcze przyjdzie czas, żeby sobie wyjaśnić parę rzeczy, które tam się działy i to nie jest najlepszy moment. Przyjdzie czas, jak to wszystko się uspokoi, żeby pogadać już bez emocji, bez niepotrzebnych komentarzy, które są bardzo impulsywne. Nie teraz – mówiła siatkarka lokalnemu portalowi Nowiny24.
Nasza siatkarka zaskoczyła słowami o Rosji i swoim pożegnaniu z klubem.
– Cieszę się, że rozstałam się z nimi w zgodzie, bo nie chcę sobie palić nigdzie mostów za sobą. Jestem osobą, która nie lubi konfliktów, wolę się z każdym rozstawać w zgodzie. Lubię kiedy inni są wobec mnie fair, bo ja zawsze staram się być fair wobec nich. To, że jest tam zablokowany internet, to nie znaczy, że oni nie mają dostępu do informacji. Oni zdają sobie doskonale sprawę, jaka jest sytuacja – przyznała Malwina Smarzek.
Dziennikarze nie odpuszczali i dopytywali o Rosję i jej relacje w Kaliningradzie, ale zniecierpliwiona siatkarka odmówiła rozmowy na temat swojego rozstania z klubem i sytuacji wojennej. – Prosiłam, żeby mnie o to nie pytać – odparła żurnalistom atakująca reprezentacji Polski. Chętnie mówiła o nowym klubie, walce o mistrzostwo Polski, relacjach z drużyną. Wojna w Ukrainie najwyraźniej naszej siatkarki nie interesuje.