
Prezydent Andrzej Duda jeszcze w sobotę 27 kwietnia brał udział w pogrzebie papieża Franciszka. Zaledwie dobę później był już w Łodzi, gdzie niespodziewanie wziął udział w konwencji Karola Nawrockiego. Tym samym nie dotrzymał słowa.
Prezydent Andrzej Duda jeszcze nie tak dawno temu zapowiadał, że nie zamierza udzielać się w tegorocznej kampanii prezydenckiej. Jednak nie najlepsze sondaże Karola Nawrockiego mogły wymóc na nim inne działanie. Być może dlatego pojawił się w niedzielę w Łodzi, gdzie odbywał się konwent kandydata popieranego przez PiS. Tam prezydent zaskoczył nie tylko swoją obecnością, ale i słowami o pożegnaniu.
Prezydent Andrzej Duda na konwencie Karola Nawrockiego. Tak pożegnał się z wyborcami
Prezydent Andrzej Duda w sierpniu zakończy swoją 10-letnią kadencję w pałacu przy Krakowskim Przedmieściu. Korzystając jednak z dużej sympatii, jaką darzą go wyborcy, postanowił w niedzielę 27 kwietnia wziąć udział w konwencie Karola Nawrockiego.
Wypowiadając się o kandydacie popieranym przez PiS w samych superlatywach, próbował z pewnością zapewnić mu większe poparcie w majowych i ewentualnych czerwcowych wyborach. Jednak podczas swojego przemówienia zaskoczył, żegnając się z publicznością.
– Jestem tutaj także po to, żeby skorzystać z tej okazji, w toczącej się prezydenckiej kampanii wyborczej, która zarazem w jakimś sensie jest moim pożegnaniem po 10 latach, żeby wam wszystkim podziękować – zaczął prezydent Andrzej Duda.
Duda dalej wspomniał swoją kampanię z 2014 i 2015 roku, dziękując przedstawicielom PiS za postawienie niego. Podkreślił też, jak podczas kampanii walczył o każdy głos. – Od miejscowości do miejscowości, od powiatu do powiatu, od spotkania do spotkania. Poprzez momenty radosne, ale także poprzez momenty trudne – mówił prezydent.
Andrzej Duda przypomniał o sukcesach swoich i PiS. Mówił o bezpieczeństwie
Dalej prezydent przystąpił do wymieniania sukcesów rządów PiS. Przypomniał, jak wiele przez 10 lat udało się zmienić w życiu zwykłego mieszkańca małego miasta. Skupił się na 500+ i 800+, ale i rozwiązywaniu problemu wykluczenia komunikacyjnego. Nie zapomniał też wspomnieć o bezpieczeństwie w obliczu trwającej za naszą wschodnią granicy wojny. Podkreślił, że to za rządów PiS dokonano "twardych i stanowczych" zakupów, które wpłynęły na modernizację polskiej armii.
Kiedy zaczął mówić o dozbrajaniu polskiej armii, nie zapomniał przypomnieć, że to on "przez 8 lat chodził za kontraktem" na zakup wojskowych Apachy. W dalszej części swojej przemowy wspomniał o obecnym premierze.
– Słucham dzisiaj, jak Donald Tusk opowiada, że bezpieczeństwo Polski, które on buduje, będzie jej filarem – zaczął Duda. – Daj nam Boże, żeby ten człowiek zrealizował te zadania, które Polska wzięła na siebie w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy – kontynuował.
W trakcie przemówienia skrytykował także zmniejszenie wysokości stawki zdrowotnej, ale i działania wokół zmian w TVP. – Zobaczcie, co się dziś w Polsce dzieje. Siłą fizyczną przejmuje się media publiczne, siłą wyrzuca się z biura zastępcę prokuratora generalnego, zastępuje się go kimś powołanym całkowicie niezgodne z jakimiś przepisami – dodał.
– W gruncie rzeczy to jest tragedia Rzeczypospolitej, że czołowi politycy, Donald Tusk ośmielają się mówić, że to jest przywracanie praworządności – zaznaczył Duda.
Zobacz także
