Niezwykłe nagranie z Odessy dotarło do zespołu Bon Jovi. Muzycy skomentowali walkę Ukraińców

redakcja naTemat
Każdego dnia pojawiają się w sieci nowe głosy wsparcia dla Ukraińców, którzy walczą o wolność swojego kraju. Tym razem post pojawił się na Twitterze zespołu Bon Jovi, do którego dotarło niezwykłe nagranie.
Mieszkańcy Odessy śpiewają piosenkę "It's my life". Odpowiada Bon Jovi Zrzut z ekranu/YouTube/Photo News
Na nagraniu, które pojawiło się w sieci, widzimy, jak grupa cywilów gromadzi, przerzuca i ładuje na samochód worki z piaskiem, a także zabezpiecza budynki i przygotowuje barykady. To niestety przygotowania Odessy – miasto ma zostać zaatakowane przez rosyjskiej wojska. Doszło już do ostrzelania, a burmistrz sugeruje, że cele Rosji będzie odcięcie Ukraińców od Morza Czarnego.


Mieszkańcy od kilkunastu dni przygotowują na każdy możliwy scenariusz, a jak słychać na filmie, otuchy dodają sobie muzyką i to na żywo – słynny hit "It's my life" wygrywany jest przez młodego chłopaka na perkusji. Jedni śpiewają, inni ruszają się w rytmie piosenki.

22 marca nagranie udostępnił dyplomata Oleksander Szerba i napisał, że "Odessa przygotowuje fortyfikacje". Zapytał również: "Czy ktoś pokaże to Bon Jovi?" i oznaczył konto zespołu. Muzycy obejrzeli nagranie i najwyraźniej zrobiło ono na nich równie mocne wrażenie, co na internautach.

"To dla tych, którzy się nie poddali..." – napisał zespół i dodał międzynarodowy hasztag #SlavaUkraini. Warto dodać, że muzycy już wcześniej okazywali swoje wsparcie Ukrainie, udostępniając odezwę Arnolda Schwarzeneggera do Rosjan. Przypomnijmy, że aktor i były gubernator stanu Kalifornia kilka dni temu mówił: "Wiem, że wasz rząd powiedział wam, że to jest wojna o to, by zdenazyfikować Ukrainę. To nie jest prawda. Ukrainą rządzi prezydent, który jest Żydem. Trzech braci jego ojca zamordowali naziści". Dodał, że to nie Ukraina rozpoczęła tę wojnę, ale ludzie sprawujący dziś władzę na Kremlu i opowiedział o atakowanych przez Rosjan cywilach, ostrzeliwanych miastach, ginących dzieciach.

"Trzy miliony uchodźców z Ukrainy, głównie kobiet, dzieci i osób starszych, musiało opuścić swój kraj. A wielu jeszcze szuka sposobu, by się z niego wydostać. To kryzys humanitarny" – mówił aktor. Wsparcie artystów i muzyka od początku inwazji na Ukrainę ma swoje stałe miejsce w wojennej narracji. Cały świat obiegł film, na którym 7-letnia Amelia śpiewa piosenkę z "Krainy lodu" – "Mam tę moc". Później dziewczynka trafiła do Polski i została zaproszona na koncert charytatywny "Razem dla Ukrainy", podczas którego wykonała hymn swojego kraju. Kiedy dziewczynka pojawiła się na scenie, na widowni rozbłysły światła i zapanowała cisza. Widzowie szybko zareagowali na jej wykonanie i zaczęli udostępniać fragmenty koncertu.

W sieci pojawia się również dużo nagrań z Ukrainy. Muzycy koncertują w schronach lub wychodzą na ulice, by swoją twórczością podnosić na duchu innych i wspierać ukraińskie wojsko.
Czytaj także: 7-letnia Amelia z Ukrainy śpiewała "Mam tę moc". Wiadomo, jak potoczyły się jej dalsze losy