Michniewicz nie gryzł się w język, odpowiadając dziennikarzowi TVP. "Co on pier... za głupoty?"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Wybór Czesława Michniewicza na selekcjonera reprezentacji Polski spotkał się z mieszanymi uczuciami ze strony środowiska piłkarskiego. Odważny wybór prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezarego Kuleszy był obarczony dużą dawką ryzyka, ale jak się okazało, takowe okazało się skuteczne. Biało-Czerwoni awansowali na mundial w Katarze, wygrywając w decydującym meczu ze Szwecją 2:0 (0:0) na Stadionie Śląskim.
Michniewicz ma jednak wśród dziennikarzy sporą grupę krytykantów. Selekcjoner już na konferencji pomeczowej w Chorzowie wspominał o jednym z tytułów, który go osobiście dotknął, a pojawił się na okładce "Przeglądu Sportowego" przy okazji jego nominacji na trenera Biało-Czerwonych.
– Przewinęły mi się przez głowę obrazki, kiedy było dobrze i źle w życiu. To było coś niezwykłego, cieszyłem się, że wygraliśmy i możemy się cieszyć. [...] Chciałbym podziękować osobie, dzięki której tu jestem, która zaryzykowała, prezesowi Czarkowi Kuleszy. Chciałbym również powiedzieć, że w polskich mediach pojawił się tytuł po mojej nominacji na selekcjonera, że dzielę Polskę więc liczę, że teraz okaże się, że jednak ją połączyłem – mówił selekcjoner.
Michniewicz skomentował też w Kanale Sportowym reakcję niektórych dziennikarzy, nawet już po zwycięstwie nad Szwedami. Na celownik został wzięty m.in. pracujący w TVP Jacek Kurowski.
– Ja rozumiem, że ktoś może być do mnie nastawiony negatywnie, jako do człowieka. Wiadomo, grupa tych "zgredów", że tak powiem - Tuzimek, Kołodziejczyk, czy ten cały Kurowski - Stefan mokra koszulka, spocona... Oni mogą mnie oceniać na rożne sposoby. Niech jednak oceniają mnie sportowo, a nie jako człowieka, bo do tego nie mają prawa [...] My wygrywamy ważny mecz, a on mówi, ze zawodnicy nie wiedzą, w jakim systemie grali. Co on pier... za głupoty?" – nie gryzł się w język Michniewicz, odnosząc się do wywiadu z Kurowskim.
– Taki ma być selekcjoner reprezentacji Polski, jak Luis Enrique w Hiszpanii. Brawo Czesiu – pogratulował odwagi w trakcie programu trenerowi Biało-Czerwonych Wojciech Kowalczyk.
– Nie bierzemy jeńców – skwitował z uśmiechem Michniewicz.
Przypomnijmy, że Polska we wtorek pokonała Szwecję w oficjalnym meczu o stawkę po raz pierwszy od 48 lat. Wcześniej ta sztuka ze skandynawskim rywalem udała się podczas... MŚ w 1974 roku, jeszcze za czasów legendarnego trenera Kazimierza Górskiego.
Czytaj także: https://natemat.pl/404011,bardzo-szczere-slowa-michniewicza-na-konferencji-prasowej