Zełenski już nie chce negocjować z Rosją? Wskazał, co przekreśli szansę na porozumienie
– Jeśli obrońcy Mariupola zostaną wyeliminowani, zakończy to negocjacje – powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski, odnosząc się do negocjacji z Rosją. Po odkryciu ofiar rosyjskiej agresji w Buczy i Borodziance, rozmowy z Rosją znalazły się w martwym punkcie. Prezydent Ukrainy postawił jasne warunki.
- Prezydent Wołodymyr Zełenski oznajmił, że jeśli zginą obrońcy Mariupola, to będzie to dla niego koniec negocjacji z Rosją.
- W wywiadzie dla "Ukraińskiej Prawdy" podkreślił, że gotowość do stania się gwarantem bezpieczeństwa dla Ukrainy wyraziła m.in. Polska.
Zełenski ostro o negocjacjach z Rosją
Wołodymyr Zełenski udzielił wywiadu ukraińskim mediom internetowym. Odniósł się w nim do kwestii negocjacji z Rosją, wyznaczając moment, w którym te staną się niemożliwe.– Mariupol może być jak dziesięć Borodzianek (może mieć więcej strat i zniszczeń) chcę powiedzieć, że likwidacja naszego wojska – naszych ludzi, położy kres wszelkim negocjacjom – oznajmił. Jak podkreśla Ukrainska Prawda, negocjacje z Rosją stanęły w miejscu po rosyjskich rzeziach cywilów dokonanych w Buczy i Borodziance.
Rosyjscy żołnierze i Kadyrowcy dokonali tam ludobójstwa cywilów. Wielu z nich znaleziono ze związanymi rękami i strzałem w tył głowy. Donoszono o kobietach gwałconych na oczach własnych dzieci. Cywile, którzy przetrwali mówili, że Rosjanie strzelali do nich jak na polowaniu – do ludzi, którzy z piwnicy wyszli po wodę.
Wołodymyr Zełenski podkreślał, że nie wyobraża sobie jakichkolwiek rozmów z rosyjskimi przedstawicielami, jeśli sytuacja się powtórzy. – Ślepa uliczka, dlatego, że nie handlujemy terytorium i naszymi ludźmi. I im więcej będzie Borodzianek, tym będzie trudniej – stwierdził.
Prezydent podkreślił także, że trwają rozmowy w sprawie tego, by pomóc ukraińskim obrońcom w Mariupolu, ale Rosjanie żądają, by ukraińskie wojsko się poddało. Tymczasem ciągle pojawiają się doniesienia o nowych rosyjskich zbrodniach na terenie Mariupola.
Władze Mariupola poinformowały, że Rosjanie wykopują ciała osób pochowanych wcześniej na podwórkach budynków mieszkalnych i zakazują nowych nowych pogrzebów.
"Według mieszkańców Mariupola, którzy nadal przebywają w mieście, wojska rosyjskie rozpoczęły proces ekshumacji zwłok zakopanych wcześniej na podwórkach budynków mieszkalnych. Ponadto okupanci zabronili grzebania zabitych przez nich osób" – informują władze tego miasta, które jest oblężone przez Rosjan.
Już wcześniej ukraiński wywiad odnotował w Mariupolu 13 mobilnych krematoriów. Najpewniej wojsko stara się ukryć zbrodnie, paląc zwłoki. Co więcej, Mariupol powoli zamienia się w getto dla Ukraińców – rosyjscy żołnierze zachęcają cywilów do noszenia mylących oznaczeń i wprowadzają przepustki, umożliwiające poruszanie się po mieście – poinformował dodatkowo doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko.
Prezydent Ukrainy przekazał też w wywiadzie dla ukraińskich mediów, że gotowość stania się gwarantem bezpieczeństwa Ukrainy demonstrują Wielka Brytania, USA, Polska i Turcja. Nie ma jednak ostatecznej odpowiedzi od żadnego z tych krajów. Prezydent Ukrainy ma nadzieję, że taką gotowość wyrazi też oddzielnie Unia Europejska.