Rosjanie ukradli telefon 10-latce. Poruszający koniec historii Iwanki z Trościańca

Agnieszka Miastowska
Rosyjscy żołnierze odebrali 10-letniej Iwance jej telefon. Dziewczynka straciła smartphone'a 15 marca, kiedy wraz z rodziną ewakuowała się z miasta Trościaniec. Odzyskała go dzięki ukraińskim żołnierzom, którzy zrobili wszystko, by zwrócić dziewczynce własność.
Rosjanie ukradli telefon 10-latce. Ukraińscy żołnierze zwrócili go Fot. Screen/Twitter/@KyivIndependent

Grabieże rosyjskich żołnierzy

Powszechnym jest, że rosyjskie wojsko na okupowanych terenach w Ukrainie dopuszcza się grabieży na wielką skalę. Rosjanie kradną sprzęt AGD, elektronikę, zabawki dla dzieci, wynoszą z kuchni nawet patelnie czy garnki.
Przechwytywane zostają rozmowy rosyjskich żołnierzy z rodzinami, podczas których te, składają zamówienia na konkretne dobra, które żołnierze mogliby z okupowanych terenów ukraść.
Do ich łupów należą także telefony komórkowe. Zabierają je ludności cywilnej także po to, by ta nie przekazywała informacji o pozycji, działaniach czy uzbrojeniu rosyjskiego wojska. Kluczowe dla Rosjan jest także zacieranie śladów zbrodni, więc dbają o to, by cywile nie mogli dokumentować rzezi takich jak w Buczy czy Borodziance.


Jak informuje "The Kyiv Independent", powołując się na informacje uzyskane od 93. brygady "Chołodnyj Jar" swój telefon straciła także 10-letnia Ivanka, która wraz z rodzicami ewakuowała się z miasta w obwodzie sumskim.

Oddział Rosjan odpowiedzialny za tę kradzież został później schwytany przez żołnierzy ukraińskich. Mężczyźni dzwonili na numery, zapisane w komórce i w ten sposób odnaleźli rodzinę dziewczynki, której zwrócili odebrany siłą telefon.

Rosjanie na całym okupowanym terenie notorycznie łamią konwencję genewską, dopuszczając się okrucieństwa wobec cywilów. Od początku wojny żołnierze rosyjscy nie respektowali zasad zawieszenia broni i blokowali korytarze humanitarne w Mariupolu, by teraz wysyłać ludność do obozów w Rosji. W Buczy i Borodziace dopuszczali się gwałtów na ukraińskich kobietach, stosowali tortury wobec pojmanych cywilów i zabijali ich, nawet przy próbie wyjścia z piwnicy po wodę.

Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze rozpoczął śledztwo w sprawie "sytuacji w Ukrainie" i na bieżąco prowadzi dokumentację rosyjskich zbrodni wojennych.
Czytaj także: Rosyjscy żołnierze kradną, co popadnie. Szokujące nagranie z rosyjskiego czołgu