Francja lobbuje ws. silnego uderzenia w Rosję. "Potrzebne bardziej niż kiedykolwiek"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- – Mam nadzieję, że w nadchodzących tygodniach przekonamy naszych europejskich partnerów do zaprzestania importu rosyjskiej ropy – powiedział Bruno Le Maire
- Jak już informowaliśmy, dwa tygodnie temu również posłowie Parlamentu Europejskiego przyjęli rezolucję, w której domagają się pełnego embarga na rosyjski import ropy, węgla, paliwa jądrowego i gazu
- Przeciwne takim działaniom są Węgry
Francuski minister finansów powiedział we wtorek, że "Francja od dawna domaga się nałożenia embarga na ropę importowaną z Rosji". Dodał, że trwają właśnie prace nad jego wprowadzeniem na poziomie całej Unii Europejskiej. Jak podaje Reuters, również prezydent Francji Emmanuel Macron "popiera takie rozwiązanie".
Będzie unijne embargo na rosyjską ropę?
– Mam nadzieję, że w nadchodzących tygodniach przekonamy naszych europejskich partnerów do zaprzestania importu rosyjskiej ropy – powiedział Bruno Le Maire w radiu Europe 1.
Francuski polityk potwierdził tym samym doniesienia "New York Timesa" z ubiegłego tygodnia. Według dziennika Unia chce wprowadzić embargo pod koniec kwietnia.
Czytaj także: Natychmiastowa reakcja Bidena i Macrona. USA zwołały spotkanie liderów Zachodu
– To, co dzieje się w Donbasie, pokazuje, że embargo na rosyjską ropę jest bardziej potrzebne niż kiedykolwiek. Musimy zatrzymać import ropy z Rosji. Prezydent Republiki mówi o tym od wielu tygodni. Nie ukrywam, że przygotowujemy się do tego – stwierdził Bruno Le Maire.
Jego zdaniem państwa członkowskie osiągną wkrótce kompromis w tej sprawie. – Jeżeli ktoś jest przywiązany do wolności i obrony narodu ukraińskiego, musi być wierny tej logice i nie może finansować wojny Putina, kupując rosyjską ropę – oświadczył francuski minister gospodarki.
Początek negocjacji po drugiej turze wyborów we Francji
W ubiegłym tygodniu "New York Times" informował, że unijne negocjacje w sprawie zakazu importu rosyjskiej ropy rozpoczną się po 24 kwietnia, czyli po drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji. Zmierzą się w niej liderka skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen i urzędujący prezydent Emmanuel Macron.
Według nowojorskiego dziennika nie chciano wprowadzić unijnego embarga wcześniej, aby jego konsekwencje ekonomiczne i możliwy wzrost cen energii nie utrudniły Macronowi walki o reelekcję.
Czytaj także: Internet śmieje się z Macrona. Wystarczyło jedno zdjęcie na kanapie
Jak już informowaliśmy w naTemat, dwa tygodnie temu również posłowie Parlamentu Europejskiego przyjęli rezolucję, w której domagają się pełnego embarga na rosyjski import ropy, węgla, paliwa jądrowego i gazu. W rezolucji europosłowie wezwali ponadto do nakładania dalszych sankcji na Rosję.
"Nie" dla sankcji na rosyjską ropę i gaz mówią z kolei Węgry. Minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto stwierdził na wtorkowej konferencji prasowej, że obywatele jego kraju nie mogą płacić ceny za wojnę w Ukrainie. Rząd w Budapeszcie odmawia też przepuszczenia przez terytorium swojego kraju transportów broni dla Ukrainy.
Czytaj także: https://natemat.pl/407878,ukraincy-czekali-na-te-przesylke-samoloty-z-usa-dostarczyly-bron