Polak poprowadzi półfinał Ligi Mistrzów. To będzie historyczny wieczór dla naszej piłki

Krzysztof Gaweł
24 kwietnia 2022, 19:23 • 1 minuta czytania
Sędzia Szymon Marciniak z Płocka poprowadzi starcie Liverpool FC z Villarreal CF w półfinale Ligi Mistrzów w środę. Polski arbiter został wyznaczony przez UEFA na prestiżowy mecz, a jeżeli dobrze się spisze, być może zobaczymy go w finale jednego z europejskich pucharów. Ważą się też losy wyjazdu na mundial do Kataru, nasz arbiter powinien znaleźć się na liście rozjemców wyznaczonych przez FIFA.
Sędzia Szymon Marciniak jako pierwszy w historii Polak poprowadzi mecz półfinałowy Ligi Mistrzów. Fot. IMAGO/Jonathan Moscrop/Imago Sport and News/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google Sędzia Szymon Marciniak jako pierwszy Polak w historii poprowadzi mecz półfinałowy Ligi Mistrzów. Taką wiadomość w niedzielę przekazał dziennikarz Meczyki.pl Tomasz Włodarczyk. Najlepszy polski sędzia ma za sobą osiem meczów w tegorocznej LM i zbiera znakomite noty. W ćwierćfinale prowadził świetnie starcie rewanżowe Realu Madryt z Chelsea Londyn (2:3) i zebrał pochlebne opinie.


Tylko trener The Blues Thomas Tuchel nie był zadowolony, bo jego zdaniem pochodzący z Płocka sędzia żartował sobie z trenerem Carlo Ancelottim, co wydawało mu się skandalem.

Ale UEFA wysoko ceni sobie naszego arbitra i stawa na niego od początku sezonu 2021/2022. To cenne, bo Szymon Marciniak ma za sobą ciężką walkę z COVID-19 i przez chorobę musiał nawet zrezygnować z udziału w finałach Euro 2020.

Wrócił jednak do sędziowania na najwyższym poziomie bardzo szybko. Był obsadzany nie tylko w Lidze Mistrzów, ale też w Lidze Europy oraz eliminacjach katarskich MŚ.

W Champions League Polak poprowadził osiem meczów w tym sezonie: czterech fazy grupowej, dwóch 1/8 finału, m.in. starciu Juventus - Villarreal (0:3) oraz ćwierćfinale Real - Chelsea (2:3). Teraz czeka go pojedynek The Reds na Anfield z rewelacyjną Żółtą Łodzią Podwodną. Starcie odbędzie się w środę o godzinie 21:00.

41-letni Szymon Marciniak w elicie sędziów na świecie znalazł się w 2016 roku, gdy wyznaczono go do prowadzenia meczów mistrzostw Europy. We Francji gwizdał w trzech pojedynkach i zebrał pozytywne recenzje.

Dwa lata później znalazł się wśród rozjemców MŚ w Rosji. Polski sędzia szybko zakończył turniej, popełnił błąd w meczu Niemcy - Szwecja (2:1) i spadła na niego krytyka za niechęć do korzystania z powtórek VAR.

Teraz wraca na wysoki poziom i napisze historię w Lidze Mistrzów. Zdaniem dziennikarza Meczyki.pl, jeżeli dobrze spisze się w środę na Anfield, może nawet poprowadzić jeden z finałów europejskich pucharów, na przykład Ligi Europy lub Ligi Konferencji.

Polak prawie na pewno znów pojedzie na mundial, ma się znaleźć w gronie sędziów, których FIFA wybrała do prowadzenia spotkań w Katarze.