Dziewczyny z Dubaju®” – polski hit 2021 roku zobaczysz tylko w serwisie CANAL+ online

redakcja naTemat
29 kwietnia 2022, 11:51 • 1 minuta czytania
Zagadka, w którym serwisie pojawi się film, który zyskał największą liczbę widzów w kinach w zeszłym roku spośród polskich premier, rozwiązana. To właśnie CANAL+ ogłosiło, że najchętniej oglądana w 2021 roku polska produkcja będzie dostępna od 29.04 tylko w serwisie CANAL+ online
© Prod. Ent One. Dystr. Kino Świat 2022

Kiedy po premierze “Dziewczyn z Dubaju®” zapytano Katarzynę Figurę, dlaczego warto obejrzeć film Dody i Marii Sadowskiej, padła bardzo adekwatna odpowiedź: „Pójdziecie na ten film dla seksu!”. Dzisiaj nie musicie już nigdzie iść, bo obraz będzie dostępny na CANAL+ online już od piątku. Pytanie jednak, czy rzeczywiście tylko o seks tutaj chodzi?

Obraz trafił na ekrany kin 26 listopada 2021 roku. Doda miała zbojkotować uroczystą premierą. Ostatecznie pojawiła się na niej jednak… w postaci kartonowej makiety naturalnych rozmiarów.

Otoczka medialnego zamieszania zadziałała jak najlepszy wabik: “Dziewczyny z Dubaju®” grano przy pełnych salach. Film spędził sześć tygodni w czołówce Box Office, przez miesiąc utrzymując się na szczycie. Więcej widzów uzbierał tylko ostatni Bond z Danielem Craigiem oraz ekranizacja epickiej powieści “Diuna”. Do końca roku historię inspirowaną między innymi reportażem Piotra Krysiaka o tym samym tytule obejrzało ponad milion widzów.

Czy gdyby nie wojenka pomiędzy Dodą i Stępniem film cieszyłby się takim powodzeniem? Można spokojnie zaryzykować twierdzenie, że tak. Seks, pieniądze, przemoc i kontrowersje z udziałem “osób z pierwszych stron gazet” - toż to składniki hitowej produkcji. Problemem mogą być proporcje. O ich odpowiedni dobór zatroszczył się jednak niezwykle zaangażowany team.

— Czułam tutaj temat na film. Trochę ze względów biznesowych, bo widziałam, jak całą Polskę interesuje ten temat, ale trochę też ze względów misyjnych — wspomina Doda w pressbooku “Dziewczyn z Dubaju®”. Sadowska dodaje z kolei: — Nigdy tak szybko nie weszłam w projekt filmowy. Ten film ma coś ważnego do przekazania i obie to od początku wiedziałyśmy.

O czym są “Dziewczyny z Dubaju®”?

Historia opowiedziana w filmie jest fikcyjna, ale została stworzona z prawdziwych wątków. Prawdą jest, że pod koniec pierwszej dekady lat dwutysięcznych dziesiątki polskich modelek, aktorek i piosenkarek na dorobku pracowało dorywczo jako hostessy w najdroższych europejskich oraz arabskich kurortach. Co wchodziło w zakres obowiązków hostessy, towarzyszącej bajecznie bogatym szejkom, szanowanym biznesmenom czy wpływowym politykom? Obowiązkowa była teoretycznie dobra zabawa. Seks? Opcjonalny. “Jeśli facet ci się spodoba” — instruowała swoje dziewczyny filmowa Emi.

W praktyce okazywało się, że celibat na tego rodzaju “wakacjach” nie przejdzie. Owszem, dziewczyny inkasowały bajońskie sumy, rzędu kilkuset euro dziennie, ale na jeszcze wyższe napiwki musiały zapracować. Takich, które finalnie odmawiały miało nie być wiele. Zresztą, parafrazując cytat z filmu, jeśli lubisz seks, on wygląda jak książę z bajki i jeszcze zapłaci ci za to, że się z nim prześpisz, to co w tym złego?

W teorii nic. Seksworking to praca jak każda inna, pod warunkiem, że jej zasady są jasno określone i uczciwe. Sutenerstwo to już paragraf, z którego można zostać skazanym. I właśnie tę “subtelną” różnicę roztrząsają twórcy i twórczynie “Dziewczyn z Dubaju®”.

— Nadałyśmy tej historii inne spojrzenie, bardzo zaskakujące (...) Przez wiele miesięcy zbieraliśmy materiały, zdobywaliśmy informatorki i one dawały nam wskazówki — zapewnia Doda i dodaje, że według niej, “Dziewczyny z Dubaju®” to film o “szukaniu i traceniu siebie”.

Osobą, która w filmie rusza w podróż na tym ekstremalnie emocjonalnym rollercoasterze, jest Emi (Paulina Gałązka) — harda dziewczyna z sąsiedztwa, która chce osiągnąć sukces. Czuje, że ma talent. Jaki? Kiedy jedzie autobusem do Gdyni na wybory “Miss wiosny” jeszcze tego nie wie. Dowiaduje się kilka godzin później, gdy opłakując nieudany występ w hotelowej toalecie, zaczepia ją mężczyzna i składa wątpliwie moralną propozycję.

Wbrew pozorom seks za pieniądze nie jest dla Emi traumatycznym epizodem — wręcz przeciwnie. Dziewczyna wsiąka w światek stołecznej prostytucji. Wraz z “menadżerką”, Dorotą (Katarzyna Figura) oraz jej córką, Marianką, tworzą swego rodzaju biznesowy team.

Szybko jednak okazuje się, że to Emi ma lepszą głowę do interesów niż Dorota. Podczas jednego z zagranicznych wyjazdów służbowych poznaje Sama — pośrednika, rekrutującego hostessy dla bliskowschodnich klientów. Współpraca może kwitnąć, pod warunkiem, że Emi uda się zwerbować wystarczającą liczbę odpowiednio atrakcyjnych dziewczyn. Jak można się domyślić, misja kończy się sukcesem. Emi rozpoczyna luksusowy etap swojego życia. Jak długo można jednak kąpać się w szampanie, zanim nie poczuje się pierwszych mdłości?

— Chciałyśmy pogodzić różne punkty widzenia, walor artystyczny i komercyjny. Myślę, że udało nam się trochę obronić dziewczyny, ale też powiedzieć prawdę — nie tylko o nich, ale także o tym systemie i o mężczyznach, którzy brali w tym wszystkim udział — tłumaczy Maria Sadowska i dodaje, że ona sama nazywa “Dziewczyny z Dubaju®” okrutną bajką.

Bajkowe z pewnością są scenerie, w jakich rozgrywa się akcja. Zresztą film miał budżet adekwatny do tematyki — bogaty. — Zwykle wysokie budżety są zarezerwowane dla facetów. Kobietom wolno robić filmy tylko do pewnego pułapu, ale najlepiej, żeby były to kameralne dramaty psychologiczne, kręcone w czterech wnętrzach — mówiła Sadowska. Doda skomentowała: — U nas są cztery wnętrza, ale samych jachtów.

Plenery to jedno. Sporym wyzwaniem było również stworzenie pasujących do nich stylizacji. O to dbała rzekomo sama producentka kreatywna. Kostiumy stworzone przez Katarzynę Lewińską uzupełniły autentyczne stylizacje z szafy Dody. Bardzo oszczędne w materiał, dodajmy. Za to ilość brokatu, złota i cekinów może przyprawić o oczopląs. — Chciałam, żeby cała obsada była piękna, jak w amerykańskich filmach — podkreśla Doda.

W niewielu amerykańskich filmach mamy jednak do czynienia z tak wielką dawką seksu, a przynajmniej nie w filmach trafiających do szerokiej dystrybucji. “Dziewczyny z Dubaju®” miejscami ocierają się natomiast o soft porno. W rolę statystów wcielili się z resztą aktorzy znani z filmów erotycznych, choć tym razem, co oczywiste, na planie jedynie udawali stosunki.

Sceny seksu są więc istotnym elementem filmu, niemniej jednak nie odwracają uwagi — a przynajmniej nie odwracają na stałe — od głównego wątku, jakim jest temat granic w seksbiznesie, czy raczej ich braku.

— Nie wszystkie dziewczyny wiedziały, na co się piszą, jak moja bohaterka Kamila. Weszła w ten świat bardzo naiwnie, wierząc, że będzie hostessą i zarobi dużo kasy, za którą będzie mogła budować dalsze życie — stwierdza Olga Kalicka, która wciela się w jedną z głównych ról.

Mało brakowało, a “Dziewczyny z Dubaju®” nigdy nie ujrzałyby światła dziennego. Datę premiery kilka razy przekładano z powodu niesnasek pomiędzy producencką parą: Emilem Stępniem i Dodą. Projekt był ich wspólnym dzieckiem — ukochanym, należałoby dodać, ale tylko do czasu.

Instynkt tacierzyński u Stępnia z czasem nieco osłabł. Na jaw wyszły za to doniesienia, jakoby znany producent miał na sumieniu oszustwa finansowe. Informacje te potwierdziła była już partnerka. Doda sugerowała, że również ona została oszukana przez byłego już wtedy męża. Na domiar złego eks miał skutecznie utrudniać dokończenie prac nad filmem. W jaki sposób? To mogli zobaczyć wszyscy na kultowym już nagraniu, w którym Doda i reżyserka, Maria Sadowska, nie mogą “dobić się” do studia, w którym pracowały wcześniej nad filmem.

Osądzać “Dziewczyny z Dubaju®” czy nie osądzać? Jest tylko jeden sposób, aby się przekonać. Włączcie serwis CANAL+ online i wciśnijcie play.

CANAL+ online to serwis streamingowy oferujący tysiące seriali i filmów na życzenie oraz informacje i sport na żywo. Za dostęp do oferty serwisu można płacić wygodnie w miesięcznym modelu subskrypcyjnym i bez długoterminowej umowy, korzystać na wielu urządzeniach i odtwarzać treści w trzech streamach jednocześnie. Z CANAL+ online można obecnie korzystać przez przeglądarkę internetową, aplikację mobilną na iOS i Android, dekoder CANAL+ BOX 4K, aplikację w telewizorze z systemem Android TV i Samsung Smart TV oraz przystawki Android TV i Apple TV.