Polacy masowo za udziałem w misji pokojowej dla Ukrainy. Ale jest jeden ważny warunek

Natalia Kamińska
06 maja 2022, 08:15 • 1 minuta czytania
Polacy są coraz bardziej przychylni misji pokojowej dla Ukrainy. Jak wynika z sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej", polscy żołnierze powinni wziąć w niej udział, jeśli zostanie ona zorganizowana przez NATO, ONZ lub Unię Europejską.
Ponad połowa Polaków popiera wysłanie żołnierzy do Ukrainy. Fot. STEFAN MASZEWSKI/REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Taki obraz wyłania się z sondażu IBRiS dla dziennika "Rzeczpospolita". Za udziałem polskich żołnierzy w misji pokojowej w Ukrainie opowiedziało się 56,8 proc. badanych, przeciwnego zdania było 32,5 proc., a nie miało zdania 10,7 proc. ankietowanych.

Ponad połowa Polaków popiera wysłanie żołnierzy do Ukrainy

Gazeta zwraca uwagę, że opinie respondentów rozkładają się mniej więcej tak samo wśród zwolenników rządu (63 proc.), jak i opozycji (64 proc.). Za wysłaniem wojsk liczniej opowiadają się mężczyźni i osoby dojrzałe, czyli mające więcej niż 30 lat.

"Częściej za udziałem w takiej misji są osoby mające wyższe wykształcenie (72 proc.), czerpiące informacje z programu TVN 'Fakty' (70 proc.), głosujące w ostatnich wyborach na Koalicję Obywatelską PO–PSL (71 proc.), a w ostatnich wyborach prezydenckich na Szymona Hołownię (73 proc.) lub Krzysztofa Bosaka (72 proc.)" – podano w sondażu.

Przypomijmy, że w połowie marca premierzy Polski, Czech i Słowenii oraz wicepremier Jarosław Kaczyński byli w Kijowie, gdzie spotkali się m.in. z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

Warto przeczytać: Polska i Ukraina podpisały ważny dokument. Enigmatyczne wyjaśnienia premiera Szmyhala

"Wasza wizyta w Kijowie w tym trudnym czasie to potężne świadectwo poparcia. Bardzo to doceniamy" – mówił wówczas Wołodymyr Zełenski. Wtedy też ze strony prezesa PiS padł pomysł misji pokojowej dla Ukrainy.

Skąd wziął się pomysł misji pokojowej dla Ukrainy?

– Chciałbym dołączyć do tych wszystkich ważnych słów uznania, szacunku dla wielkiego heroizmu kierownictwa państwa oraz narodu ukraińskiego, a także współczucia dla tych wszystkich, którzy są ofiarami. To współczucie nie może być pustym słowem, musi być czymś dalej idącym. Ja chciałem tu, w Kijowie, powiedzieć kilka słów, które zwrócone są do przywódców państw NATO i UE – powiedział tam Jarosław Kaczyński.

Czytaj także: Zmiana narracji wobec RFN opłaciła się Ukrainie. W Kijowie szykuje się wizyta na wysokim szczeblu

– Sądzę, że potrzebna jest misja pokojowa NATO lub szerszego układu międzynarodowego, ale taka misja, która będzie działała na terenie Ukrainy i która będzie w stanie się obronić. To jest w tej chwili coś, czego Ukraina, Europa i cały demokratyczny świat najbardziej potrzebuje – sprecyzował wówczas lider PiS. Pomysł ten nie został zrealizowany, ale od tego czasu znacznie zmieniała się polityka UE i USA wobec wojny w Ukrainie. Do Ukrainy dostarczane jest coraz więcej sprzętu wojskowego, w tym także ciężkiej broni. Broń, w tym również czołgi, wysyła także Polska.

Czytaj także: https://natemat.pl/404517,szefowa-parlamentu-europejskiego-w-kijowie-mocny-symbol-wsparcia