Wyciekły kolejne e-maile Morawieckiego. Rząd nie był zadowolony z propagandy TVP i PR

Natalia Kamińska
09 maja 2022, 21:24 • 1 minuta czytania
Wypłynęły kolejne wiadomości w tzw. aferze e-mailowej. Tym razem szef polskiego rządu miał wymieniać e-maile z szefem swojej kancelarii o mediach publicznych. Michał Dworczyk miał uznać, że "ktoś z (...) ludzi od mediów chyba powinien popracować z TVP i Polskim Radiem".
Wyciekły kolejne domniemane wiadomości Mateusza Morawieckiego. Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Domniemanym nadawcą e-maila opublikowanym przez serwis Poufna Rozmowa jest szef KPRM Michał Dworczyk, a jego odbiorcą szef rządu Mateusz Morawiecki. E-mail jest datowany na 28 września 2018 roku, czyli rok przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi w 2019 roku.

Dworczyk był przejęty, że rząd źle wypada w publicznych mediach

"Mateusz, ktoś z naszych ludzi od mediów chyba powinien popracować z TVP i Polskim Radiem. Wczoraj w czasie transmisji meczu w TVP2 wielokrotnie była pokazywana para kibiców w koszulkach z napisem Konstytucja" – miał pisać Dworczyk do premiera.

Wydawał się być bardzo przejęty tym, że rząd źle wypada w mediach, które powinny być mu przychylne. Dlatego zwracał uwagę na rzeczy, które tak naprawdę nie były zbyt istotne.

Uwagę szefa KPRM zaprzątało też to, że tego dnia w serwisach radiowej Jedynki powtarzał się tekst nakazanego Morawieckiemu przez sąd oświadczenia. Zapewne chodzi o to, że premier miał sprostować swoją wypowiedź na temat braku inwestycji infrastrukturalnych za rządów PO i PSL.

Dworczyk: Niby to drobiazgi, ale słabo wyglądają

Morawiecki zarzucił wówczas koalicji PO-PSL, że za ich rządów nie budowano dróg i mostów. - Pamiętacie jak nasi poprzednicy mówili: budujmy nie politykę, tylko drogi i mosty? Pamiętacie coś takiego? Nie było ani dróg, ani mostów - mówił wówczas premier.

Czytaj także: "Prośba, by TVP bardzo ładnie zaatakowało". Tak doradca premiera miał pisać do Kurskiego

"Nieprawdziwe są informacje podane przeze mnie w dniu 15 września 2018 r. podczas wiecu wyborczego komitetu wyborczego Prawo i Sprawiedliwość w Świebodzinie, że w ciągu jednego do półtora roku wydawana jest przez nas większa suma na drogi lokalne, niż za czasów koalicji PO i PSL w ciągu ośmiu lat. Mateusz Morawiecki, premier rządu Rzeczpospolitej Polskiej" – brzmiała z kolei treść tego oświadczenia, które na antenie rządowej stacji tak irytowało Dworczyka.

Może Cię zainteresować: "W TVP dla wyborców i w Polsacie z miłą prowadzącą". Ujawniono nowy przeciek z afery mailowej

Dworczyka martwił się też o to, że rząd źle wypada w rządowych mediach w kwestii gospodarki. Jak czytamy w opublikowanym e-mailu, we wspomnianej już stacji jako pierwszym newsem ekonomicznym była informacja o tym, że jak Sejm nie przyjmie budżetu, to prezydent może rozwiązać parlament.

"A gdzie takie zagrożenie? To jakieś szaleństwo. Niby to jakieś drobiazgi, ale jak się wszystko zbierze do kupy - to słabo wygląda. Interweniowałem u Czabańskiego, ale warto ich na bieżąco cisnąć. Z kim o tym pogadać - Tomek Fill? – miał ponaglać Morawieckiego Dworczyk.

Odpowiedź Mateusza Morawieckiego miała być mniej emocjonalna i dość lakoniczna. "Teraz wiem, że z Kurskim to kontakt ma Mariusz" – brzmi treść tej wiadomości. Nie jest jasne od kogo może chodzić.

Czytaj także: https://natemat.pl/411250,posel-pis-prosil-dworczyka-o-dodatkowa-prace-gdyz-za-malo-zarabial