Jedenaście kartek w meczu o wszystko w Łęcznej. Podział punktów pogrąża duet beniaminków
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Jeszcze przed rozpoczęciem poniedziałkowego w Łęcznej wiadomo było, że jeśli gospodarze myślą o przedłużeniu szans - choćby matematycznych - na pozostanie w PKO Ekstraklasie, nie mogą pozwolić sobie na porażkę.
Górnik Łęczna zaczął zatem tak, jak przystało na zespół walczący o utrzymanie. Janusz Gol dał nadzieję gospodarzom, że po ostatnim gwizdku mogą nawet przeskoczyć przeciwnika. Żeby tak się jednak stało, Bruk-Bet Termalica Nieciecza musiała zejść z boiska pokonana. Ku niezadowoleniu kibiców drużyny z Łęcznej, scenariusz pojedynku był inny.
Po niespełna pięciu minutach od powrotu z szatni, wyrównanie dał wprowadzony w drugiej części na boisko Piotr Wlazło. To trafienie dało punkt przyjezdnym, podtrzymując nadzieję na utrzymanie. Więcej jednak Bruk-Bet Termalica straciła w Łęcznej niż zyskała.
Mając tyle samo punktów co Wisła Kraków - czyli 31 oczek - strata do ostatniego z "bezpiecznych", Śląska Wrocław, wynosi trzy punkty. Dystans jednego zwycięstwa może być trudny do odrobienia w ostatnich dwóch kolejkach.
Sędzia Sebastian Jarzębak w poniedziałkowym meczu w Łęcznej musiał wielokrotnie przerywać grę. Łącznie arbiter z Bytomia pokazał aż jedenaście żółtych kartek. Co więcej, jedno z upomnień ostatecznie zakończyło się czerwonym kartonikiem (konsekwencja drugiego "żółtka") dla strzelca bramki po stronie gospodarzy.
Czytaj również: Ostre słowa w stronę Błaszczykowskiego. "Zatrudniasz na prezesa brata, na trenera wujka..."
Pomimo braku doświadczonego Gola w doliczonym czasie gry, Górnik nie dał sobie wydrzeć honorowego punktu. Nie brakowało jednak kontrowersji w polu karnym, gdzie arbiter mógł mieć sposobność do podyktowania jedenastki dla gości.
Ostatecznie gwizdek jednak milczał, choć jeden z gospodarzy dotknął piłkę ręką.
Górnik Łęczna - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:1 (1:0) Bramki: Janusz Gol (35) - Piotr Wlazło (50) Czerwona kartka: Janusz Gol (90. minuta, Górnik, za drugą żółtą).
Ekstraklasowe granie powraca w piątek 13 maja. Dzień później beniaminek z Niecieczy zagra u siebie z Piastem Gliwice. Na wyjazd wybierze się za to Górnik Łęczna, który w niedzielę powalczy ze swoim legendarnym imiennikiem - Górnikiem Zabrze.
Czytaj także: https://natemat.pl/411667,wielkie-kontrowersje-w-gdansku-cracovia-zatrzymala-rakow-lech-liderem