Netflix kręci bat na ludzi dzielących się kontami. Tak nie wygra wojny z Disneyem

Bartosz Godziński
11 maja 2022, 18:49 • 1 minuta czytania
Czy można dzielić się kontem na Netfliksie ze znajomymi? Nie do końca, ale większość osób i tak to robi. Gigant streamingu w obliczu malejących zysków i liczby subskrybentów, chce się wziąć za osoby udostępniające hasła innym. Mówi się o tym od dawna, ale według informacji "New York Times" kary za współdzielenie kont mogą być nakładane jeszcze w tym roku. Ma być też wprowadzony tańszy abonament, ale z reklamami.
Netflix chce zmniejszyć straty nakładając kary na użytkowników dzielących się hasłami do konta. Fot. yousafbhutta / Pixabay

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Netflix w pierwszym kwartale 2022 roku stracił ponad 200 tys. subskrybentów (w porównaniu z tym samym okresem w zeszłym roku. To największy exodus użytkowników od dekady. Analitycy serwisu szukają przyczyn m.in. w rosnącej konkurencji na rynku streamingu oraz wojnie w Ukrainie. Rosjanie stracili dostęp do platformy. Jak Netflix zamierza pozyskać nowe dusze? Nie ma mowy o podwyższaniu poziomu produkcji. Są za to inne rewolucyjne pomysły.

Netflix z reklamami. Nowy, tańszy pakiet może się pojawić pod koniec 2022 roku.

"The New York Times" dotarł do notatki wysłanej do pracowników Netfliksa. Wynika z niej, że w ostatnim kwartale 2022 wprowadzony będzie nowy, tańszy pakiet, ale z reklamami. Nie wiadomo jeszcze, jak będą puszczane spoty (oby nie tak jak na YouTube) oraz czy będzie to wprowadzone globalnie, czy na początku testowo w niektórych krajach. Nikt z Netfliksa też tego oficjalnie jeszcze nie potwierdził.

Atrakcyjna cena subskrypcji ma przyciągnąć nowe osoby, zwłaszcza że w tym momencie najtańszy plan Netfliksa w Polsce kosztuje 29 zł, a najdroższy aż 60 zł. Streaming z reklamami nie jest też nowością, bo w ten sposób w Stanach działa też HBO Max oraz Hulu i przymierza się do tego Disney+. Jedynie Apple nie ma tego w planach.

Współwłaściciel Netfliksa Reed Hastings jeszcze niedawno nie chciał iść w tym kierunku i komplikować oferty. Widząc, co się dzieje z jego platformą oraz patrząc na konkurencję, u której to działa, ugiął się. I dodatkowo przyspieszył zmiany, które miały się pojawić w ciągu roku lub dwóch lat.

W notce do pracowników mogliśmy przeczytać, że HBO i Hulu udało się "pozostać silnymi markami pomimo usług z reklamami". "Nie bez powodu ludzie chcą tańszych opcji" – czytamy dalej. W przypadku amerykańskiego HBO Max subskrypcja bez reklam kosztuje 15 dolarów, a z nimi jest o 5 dolców niższa.

Netflix będzie karał za dzielenie się kontami. W jaki sposób?

Na tym jednak plan naprawczy się nie skończy. Netflix zmaga się też z plagą dzielenia kont. Jest to teoretycznie legalne, ale jest pewien haczyk, a właściwie hak. Można korzystać z tego samego konta, ale w obrębie gospodarstwa domowego. Tak więc każdy, kto podaje hasło rodzinie lub znajomym mieszkającym gdzie indziej, łamie regulamin. Możemy o tym przeczytać w punkcie 4.2.

Serwis Netflix oraz wszelkie treści, do których dostęp następuje przy jego użyciu, są przeznaczone wyłącznie do niekomercyjnego użytku osobistego i nie mogą być udostępniane żadnym osobom, które nie mieszkają z użytkownikiem w gospodarstwie domowym. Regulamin NetfliksaFragment punkyu 4.2.

Według kwietniowych danych przytaczanych przez "Wall Street Journal" Netflix ma 222 milionów subskrybentów, którzy dzielą się z kolejnymi 100 milionami. Tak więc traci przez to ponad połowę potencjalnych przychodów, ale chyba wciąż lepsze to niż piracenie. W samych Stanach i Kanadzie 30 milionów abonentów dzieli się hasłami. W jaki sposób Netflix chce to ukrócić? Podwyższając... i tak wysokie opłaty. Z notki wynika, że ma to być wprowadzane na równi z reklamami, czyli również jeszcze w tym roku.

Powiedzmy, że masz siostrę, która mieszka w innym mieście. Chcesz dzielić się z nią Netfliksem? To świetnie. Nie próbujemy zakończyć takiego dzielenia się, ale poprosimy cię o zapłatę trochę więcej, aby móc się z nią dzielić.Greg PetersDyrektor operacyjny Netfliksa

Nakładanie kar na osoby współdzielące konta może nie tyle zniechęcić, co zupełnie odstraszyć subskrybentów. Netflix powinienem przede wszystkim skupić się nie na podwyższeniu cen, ale jakości produkcji. Ostatnie hity platformy takie jak "365 dni: Ten dzień" czy "Nowy Eden" raczej nie zachęcają do płacenia.

A przecież ludzie byli skłonni sięgnąć głębiej do kieszeni za naprawdę dobre filmy i seriale. Tymczasem tańsze o połowę (w stosunku do planu Premium) HBO Max co chwilę dokłada świeżutkie kinowe hity, Amazon Prime Video kosztuje 49 zł na rok, a w czerwcu wchodzi Disney+, które swoją ofertą (bajki, seriale z uniwersów Marvela i "Gwiezdnych wojen") może nieźle pozamiatać na rynku streamingu.

Czytaj także: https://natemat.pl/404041,disney-w-polsce-nasza-kieszen-wytrzyma-czy-wrocimy-do-pirackiej-zatoki