Rywale Biało-Czerwonych na mundialu w Katarze. Czy Polacy mają powody do obaw?

Maciej Piasecki
20 października 2022, 07:15 • 1 minuta czytania
Meksyk, Arabia Saudyjska i Argentyna. Tak wygląda kolejność rywali, z którymi na mundialu w Katarze zmierzy się reprezentacja Polski. Na awans z grupy Biało-Czerwoni na mistrzostwach świata czekają od 1986 roku. Czy polska kadra przełamie klątwę? Przedstawiamy, jak wyglądają nasi grupowi rywale.
Robert Lewandowski jest niekwestionowaną gwiazdą reprezentacji Polski. Czy MŚ 2022 będą jego turniejem? Fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Równo miesiąc pozostał do rozpoczęcia mundialu w Katarze. Piłkarskie mistrzostwa świata zostaną rozegrane w nietypowym terminie, bo od 20 listopada do 18 grudnia. Zazwyczaj fani futbolu byli przyzwyczajeni do ważnych reprezentacyjnych imprez w okresie letnim, ale ze względu na katarskie upały, światowa federacja FIFA zdecydowała się na rozwiązanie zimowe, pierwsze takie w dziejach piłki nożnej.

Terminarz reprezentacji Polski w finałach MŚ w Katarze:

Rywal 1 – Meksyk

To może być naprawdę twarda przeprawa dla Biało-Czerwonych już na otwarcie turnieju. Meksyk to zespół, który powinien przypomnieć kadrze Czesława Michniewicza koszmary z rywalizacji przeciwko Korei Południowej (2002), Ekwadorowi (2006) czy Senegalowi (2018). Ważne bowiem, żeby nie popełnić błędu zaniechania.

Meksykanie nieprzypadkowo w rankingu FIFA długo plasowali się w czołowej dziesiątce. Obecnie trzynasty zespół świata na mundialu był już szesnaście razy. Taką częstotliwością nie może się pochwalić większość reprezentacji, na czele z Anglikami (15) czy obrońcami tytułu sprzed czterech lat, Francją (15). Co więcej, na ostatnich siedmiu mundialach Meksykanie za każdym razem wychodzili z grupy. Za każdym razem kończyło się na klątwie 1/8 finału, ale taka regularność - nieprzerwanie od 1994 roku - musi budzić podziw.

Meksykanie dysponują solidną drużyną, która oparta jest o kilka filarów. Po pierwsze, pod względem znanych nazwisk, więcej do zaoferowania mają z przodu niż z tyłu. Ofensywa to najczęściej grające trio europejskie, tj. Raul Jimenez występujący w angielskim Wolverhampton Wanderers, Hirving Lozano - czyli piłkarz włoskiego SSC Napoli - oraz Jesus Corona z hiszpańskiej Sevilli.

Do tego między słupkami stoi Guillermo Ochoa, który przedstawił się szerokiej publiczności na mundialu w Brazylii (2014), będąc jednym z najlepszych bramkarzy turnieju. To był jednak szczyt kariery tego - dzisiaj - już 36-latka.

Choć liga meksykańska jest solidna, wydaje się, że przykład Ochoi, to zaczątek do głębszego problemu reprezentacji Gerardo Martino. Argentyński selekcjoner może operować wokół nazwisk, które są solidne, ale brakuje w kadrze gwiazd formatu "Lewego" i zaplecza, perspektywy na przyszłość. Zawodnicy wartość tworzą dopiero wtedy, kiedy zaczynają wspólnie stanowić o reprezentacji na dużych turniejach.

Meksykanie w eliminacjach MŚ 2022 w 14 meczach odnieśli osiem zwycięstw, siedem spotkań zremisowali i dwa przegrali. To wystarczyło do zajęcia drugiego miejsca, z taką samą liczbą (28) punktów co zwycięzcy eliminacji - Kanadyjczycy.

Co prawda Meksykanie zostawili za swoimi plecami USA, ale styl ich gry w walce o mundial opierał się w głównej mierze na siermiężnym i do bólu pragmatycznym futbolu. Dość napisać, że najlepszym strzelcem drużyny był w/w Jimenez, który strzelił trzy gole. A cała drużyna w 14 meczach zdobyła siedemnaście bramek, tracąc jednak tylko osiem.

Bilans meczów: 8 spotkań, 3 zwycięstwa Meksyku, 3 wygrane Polski, 2 remisy. Bramki: 9-13 na niekorzyść Biało-Czerwonych. Na MŚ zespoły mierzyły się raz, w fazie grupowej podczas mundialu 1978. Polacy wygrali 3:1 (1:0) po dwóch golach Zbigniewa Bońka i jednym trafieniu Kazimierza Deyny. Dla Meksyku trafił Victor Rangel Ayala.

Rywal 2 – Arabia Saudyjska

Najniżej notowany w rankingu FIFA przeciwnik (51 miejsce) na dobre zagościł w światowej elicie - tj. zakwalifikował się na mundial - na początku lat 90. dwudziestego wieku. Po raz pierwszy Arabia Saudyjska zagrała na MŚ w 1994 roku. Co ciekawe, na boiskach w Stanach Zjednoczonych osiągnęła najlepszy wynik z dotychczasowych, docierając do 1/8 finału.

Nieco starsi kibice mogą pamiętać tamten występ chociażby z przepięknego trafienia autorstwa Saeeda Al Owairana w wygranym meczu przeciwko Belgii. Saudyjczycy na kolejne zwycięstwo na mundialu czekali dwanaście meczów, wygrywając ponownie w 2018 roku podczas turnieju w Rosji (2:1 z Egiptem). Tylko raz wychodząc przy tym z grupy, na wspomnianym, amerykańskim turnieju.

Frank Rijkaard, Bert van Marwijk czy dobrze w Polsce znany - Leo Beenhakker. Każdy z tych trenerów prowadził saudyjską kadrę, która liznęła zresztą nie tylko holenderskiego stylu futbolu. Selekcjonerem był również Argentyńczyk, Hiszpan, Brazylijczyk, Portugalczyk czy Niemiec. Jedno nie uległo zmianie - nadal to człowiek na ławce trenerskiej jest najbardziej znaną postacią w drużynie. Obecnie jest to Francuz Hervé Renard.

Arabia Saudyjska pod wodzą francuskiego szkoleniowca przegrała tylko jedno spotkanie na osiemnaście. Sposób na Saudyjczyków znalazła jedynie Japonia, która zwyciężyła 2:0 na swoim terenie w Saitamie. Odwrotnie było na King Abdullah Sports City w Dżuddzie, gdzie zespół Renarda zwyciężył (1:0), a w grupie zdołał jeszcze odprawić m.in. Australię i Chiny.

Najlepszym strzelcem eliminacji po stronie Saudyjczyków był Saleh Khaled Al-Shehri, autor siedmiu trafień. Jedno mniej dołożył dla drużyny Salim ad-Dausari. Pierwszemu z nich turniej może jednak przejść obok nosa, doznał bowiem poważnej kontuzji w jednym z meczów azjatyckiej Ligi Mistrzów.

Renard podczas szóstego startu Saudyjczyków na MŚ nie będzie mógł również liczyć na Fahada Al-Muwallada. Ten jest co prawda zdrów, ale został zawieszony na 18 miesięcy po tym, gdy w jego w organizmie wykryto niedozwolone substancje. Problem z narkotykami to zresztą nie jest pierwszyzna dla Al-Muwallada. To kolejna wpadka, która tym razem nie uszła piłkarzowi na sucho.

Możliwe, że szukając rozwiązań na problemy kadrowe - zwłaszcza w ofensywie - selekcjoner może sięgnąć po sprawdzonych piłkarzy z doświadczeniem, którzy w ostatnich kilkunastu miesiącach nie byli jednak w kadrze reprezentacji.

Jednym z takich przykładów może być Nawaf Al-Abed. Człowiek, który miał być gwiazdą kadry na mundialu w Rosji, ale kontuzja przekreśliła nadzieje na jakikolwiek wyjazd - po owocnych eliminacjach.

Trener Renard znajduje się w kiepskim położeniu, spoglądając na to, ile ma problemów, a ile rozwiązań. Mundial to przede wszystkim doświadczenie, a jeśli w zespole jest takowego niewiele, to może być kluczowe w istotnych momentach.

Bilans meczów: 3 spotkania i komplet zwycięstw Biało-Czerwonych. Bramki: 5-2 na korzyść Polaków. Były to jedynie spotkania towarzyskie. Ostatni raz z Arabia Saudyjską mierzyliśmy się w marcu 2006 roku. Biało-Czerwoni wygrali skromnie 2:1 (1:1), a dublet dla naszej kadry ustrzelił wówczas Łukasz Sosin. Co ciekawe, na trzy starcia - żadnego nie potrafiliśmy rozstrzygnąć różnicą więcej niż jednego gola.

Rywal 3 – Argentyna

Najtrudniejszy przeciwnik, który jest na trzecim miejscu w rankingu FIFA. W swoim szeregach ma do tego giganta futbolu ostatnich dwóch dekad, Lionela Messiego. Albicelestes to dwukrotni mistrzowie świata, choć na sukces tego kalibru czekają od 1986 roku. Najbliżej byli w prawie 10 lat temu, w 2014 roku - ostatecznie przegrywając w finale po dogrywce (0:1) z Niemcami.

Argentyna to dzisiaj zespół, który jest jednym z najtwardszych spośród reprezentacji światowej czołówki. Twardziele tacy jak chociażby Leandro Paredes, na co dzień grający dla Juventusu Turyn, potrafią wybić z głowy chęć do efekciarskiego grania w piłkę nawet najbardziej zgranemu i szybkiemu rywalowi.

Do tego Messi, który w eliminacjach zdobył siedem goli, może liczyć na wsparcie w ofensywie takich graczy jak: Lautaro Martinez, Angel Di Maria, czy Joaquin Correa. Mieszanka tych, którzy z mundialem będą się żegnać - z tymi, którzy mają przed sobą jeszcze kawałek grania - dla Argentyny jest połączeniem idealnym.

Gwarancją nie tylko efektownej gry, której długimi fragmentami wcale nie ma tak dużo, jak mogłoby się wydawać. Ma być efektywnie - dokładnie tak, jak było podczas zwycięskiego Copa America w 2021 roku. Wygranego po 28 latach przerwy.

W eliminacjach Argentyńczycy nie przegrali żadnego z 17 meczów eliminacyjnych do mundialu w Katarze. Co ciekawe, jedno ze spotkań nie zostało zakończone (z Brazylią) ze względu na skandal dotyczący złamania obostrzeń COVID-19.

Selekcjoner Lionel Scaloni zbudował zespół, który mają na swoim koncie serię 35 meczów bez porażki. Ostatni raz rywal "Albicelestes" był lepszy w półfinale Copa America w 2019 roku. Między innymi tak imponująca seria stawia Argentynę w gronie faworytów nawet do końcowego triumfu w Katarze.

Bilans meczów: 11 spotkań, 6 zwycięstw Argentyny, 3 wygrane Polski, 2 remisy. Bramki: 12-18 na niekorzyść Biało-Czerwonych. Na MŚ zagraliśmy dwukrotnie, wygrywając w Stuttgarcie (mundial 1974) 3:2 po dwóch golach Grzegorza Lato i jednym Andrzeja Szarmacha. Cztery lata później w Rosario skończyło się na porażce 0:2 po dublecie legendarnego Mario Kempesa.

Ostatnia konfrontacja? Któryś tam garnitur Argentyny przegrał w 2011 roku w Warszawie 1:2 (0:1), dla Polaków gole strzelali Adrian Mierzejewski i Paweł Brożek. Tamto zwycięstwo pamiętają grający wówczas w podstawowym składzie: Wojciech Szczęsny, Kamil Grosicki oraz Robert Lewandowski.

Mundial w Katarze odbędzie się w dniach 20 listopada – 18 grudnia 2022. W finałach zagrają 32 drużyny, które w pierwszej fazie imprezy rywalizować będą w fazie grupowej, a później klasycznie w fazie pucharowej, poczynając od 1/8 finału, przez ćwierćfinał i półfinał, aż do decydującego pojedynku o Puchar Świata.