"Konieczny jest rozdział Kościoła od państwa". Tusk planuje zmiany natychmiast po wygranych wyborach

Anna Świerczek
20 maja 2022, 19:43 • 1 minuta czytania
Podczas piątkowego spotkania z mieszkańcami Stargardu Donald Tusk odpowiedział na pytanie dotyczące rozdziału Kościoła od państwa. W opinii byłego premiera nie ma innej drogi, niż "jednoznaczne przeprowadzenie procesu oddzielenia Kościoła od państwa natychmiast po wygranych przez PO wyborach".
Według Donalda Tuska doszliśmy w Polsce do momentu, w którym "nastąpił rozdział Kościoła od społeczeństwa". Fot. Tomasz Jastrzębowski / Reporter

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Spotkanie lidera Platformy Obywatelskiej z mieszkańcami Stargardu odbyło się 20 maja i miało charakter otwarty. Podczas rozmów poruszono wiele kwestii, nie tylko związanych z polityką. Jednym z szeroko omówionych tematów był m.in. rozdział instytucji Kościoła od państwa.

– Nie ma innej drogi niż jednoznaczne, natychmiast po wygranych przez PO wyborach, przeprowadzenie tego procesu oddzielenia Kościoła od państwa ze wszystkimi tego skutkami – odpowiedział na pytanie mieszkańców Stargardu Donald Tusk. Lider PO ocenił, że doszliśmy w Polsce do momentu, w którym "nastąpił rozdział Kościoła od społeczeństwa", a za taki stan rzeczy odpowiada sam Kościół. – Nie mam natomiast żadnych wątpliwości, że odpowiedzialność spada na Kościół, a nie na społeczeństwo; wierzący są ofiarą, a nie sprawcami tej sytuacji – tłumaczył były premier.

Jak wyjaśniał, należy dziś oddzielić Kościół, czyli ogół wierzących, od instytucji, która "w dużej mierze złożona jest dziś z funkcjonariuszy władzy".

Czytaj także: Ile ojciec Rydzyk dostał od rządu PiS od początku "dobrej zmiany"? Te liczby zwalają z nóg

– Mówię tutaj o istotnej części kleru, biskupów, nie mówiąc już o takich aparatczykach władzy jak Rydzyk – wymownie skomentował.

Deklarując chęć rozdziału Kościoła od państwa, lider PO zaapelował jednocześnie do swojego środowiska, aby nie uznało, że "to jest czas na jakąś wojnę kulturową". – Uważam, że dzisiaj Polska nie potrzebuje radykalnych rewolucji, w których jedni drugich nienawidzą albo chcą poniżyć, czy upokorzyć – tłumaczył Donald Tusk.

Tusk przekonuje: Opozycja wygra z PiS w wyborach

W Stargardzie polityk odniósł się także do przyszłych wyborów parlamentarnych. Jak ocenił, Prawo i Sprawiedliwość to nie jest partia na tyle silna, żeby KO nie dała rady sama z nią wygrać, ale jeszcze większą szansę na wygraną przyniosłaby koalicja opozycji.

– Oni nie są na tyle silni żebym przypuszczał, że KO nie da rady sama. Jeśli cała PO i KO weźmie się do roboty i tak z nimi wygramy. Ale uważam, że wspólna lista daje nam gwarancję zwycięstwa. Nie chce narażać Polski na hazard, na takie ryzyko – ocenił lider PO.

Czytaj także: https://natemat.pl/414100,donald-tusk-moze-spotkac-sie-z-tadeuszem-rydzykiem