"Konieczny jest rozdział Kościoła od państwa". Tusk planuje zmiany natychmiast po wygranych wyborach
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Według Donalda Tuska doszliśmy w Polsce do momentu, w którym "nastąpił rozdział Kościoła od społeczeństwa"
- – Za taki stan rzeczy odpowiada sama instytucja Kościoła, która w dużej mierze złożona jest dziś z funkcjonariuszy władzy – tłumaczył lider PO
- To właśnie dlatego polityk uważa, że konieczny jest w naszym kraju rozdział Kościoła od państwa
Spotkanie lidera Platformy Obywatelskiej z mieszkańcami Stargardu odbyło się 20 maja i miało charakter otwarty. Podczas rozmów poruszono wiele kwestii, nie tylko związanych z polityką. Jednym z szeroko omówionych tematów był m.in. rozdział instytucji Kościoła od państwa.
– Nie ma innej drogi niż jednoznaczne, natychmiast po wygranych przez PO wyborach, przeprowadzenie tego procesu oddzielenia Kościoła od państwa ze wszystkimi tego skutkami – odpowiedział na pytanie mieszkańców Stargardu Donald Tusk. Lider PO ocenił, że doszliśmy w Polsce do momentu, w którym "nastąpił rozdział Kościoła od społeczeństwa", a za taki stan rzeczy odpowiada sam Kościół. – Nie mam natomiast żadnych wątpliwości, że odpowiedzialność spada na Kościół, a nie na społeczeństwo; wierzący są ofiarą, a nie sprawcami tej sytuacji – tłumaczył były premier.
Jak wyjaśniał, należy dziś oddzielić Kościół, czyli ogół wierzących, od instytucji, która "w dużej mierze złożona jest dziś z funkcjonariuszy władzy".
Czytaj także: Ile ojciec Rydzyk dostał od rządu PiS od początku "dobrej zmiany"? Te liczby zwalają z nóg
– Mówię tutaj o istotnej części kleru, biskupów, nie mówiąc już o takich aparatczykach władzy jak Rydzyk – wymownie skomentował.
Deklarując chęć rozdziału Kościoła od państwa, lider PO zaapelował jednocześnie do swojego środowiska, aby nie uznało, że "to jest czas na jakąś wojnę kulturową". – Uważam, że dzisiaj Polska nie potrzebuje radykalnych rewolucji, w których jedni drugich nienawidzą albo chcą poniżyć, czy upokorzyć – tłumaczył Donald Tusk.
Tusk przekonuje: Opozycja wygra z PiS w wyborach
W Stargardzie polityk odniósł się także do przyszłych wyborów parlamentarnych. Jak ocenił, Prawo i Sprawiedliwość to nie jest partia na tyle silna, żeby KO nie dała rady sama z nią wygrać, ale jeszcze większą szansę na wygraną przyniosłaby koalicja opozycji.
– Oni nie są na tyle silni żebym przypuszczał, że KO nie da rady sama. Jeśli cała PO i KO weźmie się do roboty i tak z nimi wygramy. Ale uważam, że wspólna lista daje nam gwarancję zwycięstwa. Nie chce narażać Polski na hazard, na takie ryzyko – ocenił lider PO.