Donald Tusk w ostatnich tygodniach ma bardzo wiele spotkań z wyborcami. Podczas jednego z nich – na Uniwersytecie Zielonogórskim – wspomniał nawet o ojcu Tadeuszu Rydzyku oraz możliwości spotkania z nim.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Donald Tusk deklaruje, że może spotkać się z Rydzykiem
– Oczywiście mogę pojechać do Torunia i starać się przekonać ojca Rydzyka, żeby głosował na Platformę – zadeklarował spontanicznie.
Jak dodał, będzie go to kosztowało jednak dużo czasu, a efekt będzie mizerny. – Tym bardziej, że ja nie mogę tam kasy zawieźć – spuentował tę część swojego wystąpienia.
Spotkanie na Uniwersytecie Zielonogórskim miało na celu przekonanie Polaków, że warto głosować w następnych wyborach na opozycję, a nie na PiS.
– Chcę szukać realnych sposobów, które naprawdę pomogą wygrać. Największa rezerwa jest w tym fakcie, że jesteśmy podzieleni – przekonywał polityk PO.
Donald Tusk wierzy, że opozycja może wygrać z PiS-em
– To jest moje przekonanie – PiS nie jest silny, ludzie widzą do czego PiS doprowadził w Polsce. Siła PiS-u jest prostą funkcją podziałów po stronie opozycyjnej. Jakbyśmy ich podzielili, tak jak oni się rzeczywiście dzielą w środku, a nas zjednoczyli, tak jak oni się potrafili zjednoczyć, to będzie to, co IPSOS pokazał – my 50 proc., oni 30 proc. – tłumaczył.
Jest to odniesienie do jednego z ostatnich sondaży przeprowadzonych przez wskazaną sondażownię dla portalu OKO.press.
"Jak zagłosował(a)by Pan/Pani w wyborach do Sejmu, gdyby na listach występowała koalicja opozycji: KO, Polski 2050, Lewicy, PSL i Porozumienia Gowina?" - takie pytanie padło w tym sondażu. I okazuje się, że Koalicja wymienionych 5 ugrupowań osiągnęłaby aż 50 proc. głosów.
Zaledwie 30 proc. respondentów deklaruje głos na Prawo i Sprawiedliwość, a tylko 8 proc. - na Konfederację. Dałoby to aż 263 mandaty w Sejmie, a tylko 164 dla PiS. Konfederacja mogłaby liczyć na 32 posłów. Oznaczałoby to więc bezpieczną większość do rządzenia.
Co ważne, na taką listę byłoby gotowych zagłosować ponad 90 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050 oraz Lewicy.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.