Putin odwiedził w szpitalu rosyjskich żołnierzy. "Poruszał się jak toporny robot" [WIDEO]
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Kreml poinformował o wizycie Władimira Putina w Centralnym Wojskowym Szpitalu Klinicznym im. P.V. Mandryka w Moskwie
- Nagrania ze spotkania Putina z rosyjskimi żołnierzami wzbudziły sporo wątpliwości wśród internautów
"Szef państwa odwiedził Centralny Wojskowy Szpital Kliniczny im. P. W. Mandryka Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej. Rozmawiał z leczonymi w CWSK żołnierzami Sił Zbrojnych Rosji, którzy zostali ranni podczas specjalnej operacji wojskowej, a także z personelem medycznym szpitala" – taką informację przekazano 25 maja na oficjalnej stronie Kremla.
W mediach społecznościowych opublikowano nagrania z tej wizyty, na których widać między innymi, jak Władimir Putin w białym lekarskim kitlu wchodzi do szpitalnych pomieszczeń i wita się z mężczyznami, którzy stoją przed nim na baczność ubrani w piżamy.
Czytaj także: Moskiewskie elity planują już przyszłość po Putinie. "Prawie wszyscy są z niego niezadowoleni"
– To są ludzie, którzy narażają swoje zdrowie i życie dla dobra ludzi i dzieci Donbasu, dla dobra Rosji. Wszyscy są bohaterami – mówił rosyjski przywódca do kamery po spotkaniu w szpitalu.
W mediach społecznościowych pojawiło się już wiele analiz i komentarzy odnoszących się do zachowania przywódcy Rosji w szpitalu. Wiele osób oceniło, że Putin ma dość "usztywnioną posturę", co może wskazywać na to, że miał pod marynarką kamizelkę kuloodporną. Wskazują na to rosyjscy opozycjonyści, ale też polscy dziennikarze.
"Jest kilka możliwości: a) w Rosji stworzono robota Putina, tak topornego, jak wszystkie ich innowacje b) to sobowtór, c) Putin ma na sobie gorset kuloodporny, bo raczej nie kamizelkę" – wyliczył ironicznie autor podcastu "Po prostu wschód" Piotr Pogorzelski, wieloletni korespondent Polskiego Radia w Kijowie.
Nie zabrakło też wątpliwości co do postawy samych żołnierzy, którzy stojąc na baczność nie wyglądali na rannych, ale raczej na zupełnie zdrowych. Niektórzy zasugerowali nawet, że cała scena to inscenizacja, którą "odegrano w bunkrze w pomieszczeniu przypomniającym oddział szpitalny".
Przypomnijmy, że pod używanym przez Kreml określeniem "specjalna operacja wojskowa" kryje się oczywiście wojna w Ukrainie, na której od ponad trzech miesięcy giną nie tylko żołnierze, ale też cywile, w tym kobiety i dzieci.
Z najnowszych informacji Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy wynika, że od początku inwazji wojska rosyjskie straciły blisko 29,4 tys. żołnierzy. Bilans ofiar po stronie ukraińskiej zdecydowanie trudniej jest oszacować, bo Rosjanie próbują ukrywać popełniane zbrodnie.
Czytaj także: https://natemat.pl/414640,propaganda-rosyjska-w-mariupolu-zorganizowano-mecz-pilkarski