Rebel Wilson nie chciała dokonać coming outu? Była jednak szantażowana przez gazetę
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Rebel Wilson dokonała coming outu. Pochwaliła się zdjęciem ze swoją dziewczyną Ramoną Agrumą
- Pod zdjęciem na Instagramie napisała, że "myślałam, że szuka księcia Disneya", ale tak naprawdę poszukiwała "księżniczki"
- Teraz wyszło na jaw, że do wyznania mogła być w pewien sposób zmuszona przez czasopismo, które chciało napisać o jej związku artykuł
Rebel Wilson to 42-letnia aktorka z Australii, którą znamy przede wszystkim z komedii. Wystapiła w takich produkcjach jak "Wieczór panieński", "Jak to robią single", "Druhny", "Jak urodzić i nie zwariować" czy "Pitch Perfect". Ostatnio mogliśmy podziwiać ją w filmie Netfliksa "Powrót do liceum".
Pojawia się też często w tabloidach. Ostatnio dziennikarze śledzili jej niesamowitą metamorfozę - porównywano ją do Adele, która zrzuciła sporo kilogramów. Rebel Wilson udało się zmniejszyć swoją wagę do 75 kilogramów. Teraz tematem numerem jest jej nowy związek, a zwłaszcza niezbyt przyjemne kulisy coming outu.
Coming out Rebel Wilson. Aktorka spotyka się z Ramoną Agrumą
W zeszłym tygodniu Rebel Wilson dodała post ze wspólnym zdjęciem z Ramoną Agrumą, z którego jasno wynikało, że się spotykają. Partnerka aktorki jest projektantką mody oraz założycielką zrównoważonej marki modowej Lemon Ve Limon.
Myślałam, że szukam księcia Disneya... Ale może to, czego naprawdę potrzebowałam przez cały ten czas, to księżniczka Disneya.
Internauci byli zaskoczeni, bo do tej pory Wilson widywano z mężczyznami (w zeszłym roku rozstała się z milionerem Jacobem Buschem). Nie szczędzili jednak słów wsparcia dla niej i nowej wybranki. "Wspaniała para i dynamiczny duet", "Tak bardzo uwielbiam was obie!", "Kongratulacje" - czytamy w licznych komentarzach. Zdjęcie na Instagramie ma już ponad 1,7 miliona lajków.
Rebel Wilson została zmuszona do coming outu? Aktorka skomentowała aferę z "Sydney Morning Herald".
Okazauje się, że radosne ogłoszenie ma mroczną stronę. Dziennikarz Andrew Hornery przyznał w sobotnim felietonie (dzień po zdjęciu na Instagramie), że "Sydney Morning Herald" wiedziało wcześniej o nowej partnerce Rebel Wilson. Australijska gazeta wysłała do niej prośbę o komentarz dając jej dwa dni na odpowiedź.
Na "Sydney Morning Herald" wylało się morze krytyki, a internauci zarzucili gazecie szantaż. I mają w tym sporo racji, bo Rebel Wilson po prostu wolała, by ta informacja wyszła od niej. Tym samym musiała ujawnić nie tylko relację z jej życia prywatnego, ale także swoją orientację. A coming out powinien być zawsze osobistą decyzją.
"Herald" początkowo zaprzeczał, by zmusił aktorkę do coming outu. Redaktor Bevan Shields tłumaczył, że tylko "zadawali proste pytania". I dodał, że takie same zadaliby wtedy, gdyby Wilson randkowała z mężczyzną.
Rebel Wilson skomentowała jeden z postów na Twitterze, w którym dziennikarka wyraziła swoje oburzenie. "To była trudna sytuacja, ale starałam się przejść przez nią z gracją" - napisała aktorka i podziękowała z komentarze.
"Sydney Morning Herald" usunął artykuł o Rebel Wilson ze swojego portalu. Andrew Hornery przeprosił i napisał, że zadanie tych pytań "nigdy nie miało być groźbą", by Wilson wyjawiła swoją seksualność. Dodał też, że gazeta podjęła "niewłaściwe kroki".