W UE szykują Ukraińców do śmierci za europejską perspektywę? Ostra reakcja z Rosji na decyzję KE
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.
- Komisja Europejska wydała pozytywną opinię ws. Ukrainy i nadania jej statusu państwa kandydującego do UE. Podobną opinię usłyszała Mołdawia
- Dmitrij Miedwiediew, były prezydent, obecnie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, szybko zareagował na opinię KE
- "Moskwa będzie zwracać baczną uwagę na rozwój wydarzeń związanych z ewentualnym przyznaniem Ukrainie statusu kandydata do członkostwa w Unii Europejskiej" – ostrzegł także rzecznik Kremla
17 czerwca Komisja Europejska wydała pozytywną opinię ws. nadania Ukrainie i Mołdawii statusu państw kandydujących do UE. Decyzja wywołała emocje w obu krajach, ale też za granicą. Szeroko jest komentowana w mediach społecznościowych.
Bardzo szybko zareagował na nią również Dmitrij Miedwiediew, były prezydent Rosji, a obecnie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, który od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę jest bardzo aktywny na Twitterze. Jego konto obserwuje milion osób.
Jak Miedwiediew zareagował na sprawę Ukrainy w UE
Chwilę po ogłoszeniu decyzji przez szefową KE Ursulę von der Leyen, Miedwiediew skomentował: "Ukraińcy są gotowi umrzeć za europejską perspektywę – mówi przewodnicząca KE, która jest również specjalistką od porodów. Wygląda na to, że życzliwi opiekunowie w UE do tego ich przygotowują".
Miedwiediew znany jest z ostrych reakcji na Twitterze. Straszył już tu tym, że niedługo będziemy w Europie płacić niebotyczne ceny za gaz. "Nie zapominajcie, że w historii ludzkości wojny gospodarcze dość często przeradzały się w prawdziwe" – grzmiał pod adresem Francji.
Czterech przywódców europejskich, którzy byli w czwartek w Kijowie, nazwał miłośnikami żab, pasztetowej i spaghetti.
Jaką rolę pełni Miedwiediew
Miedwiediew na tyle po inwazji Rosji zrobił się widoczny, że na początku wojny zastanawialiśmy się w naTemat, jaką pełni rzeczywistą rolę.
– Wykonawcy sugestii płynących z góry. Jeśli ma postraszyć, to straszy. Jeśli ma wysłać sygnał pozytywny, to wysyła. To nie są wypowiedzi płynące od niego, to są wypowiedzi płynące z Kremla. Nie sądzę, żeby było to podmiotowe – komentował w rozmowie z naTemat dr Szymon Kardaś, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich.
To nie jest członek elity, który ma moc decyzyjną. On jest wykonawcą poleceń i zadań Kremla. Jeżeli coś pisze czy mówi to znaczy, że z punktu widzenia Kremla należy coś napisać lub powiedzieć. Nie ma dla mnie najmniejszej wątpliwości, że nie robi tego sam z siebie, tylko leży to w interesie Kremla - wyjaśniał ekspert.
Czytaj także: Wyłania się zza pleców Putina i straszy. Jaką rolę Miedwiediew odgrywa podczas inwazji na Ukrainę?
Rzecznik Kremla o Ukrainie
Na doniesienia z Brukseli ws. statusu państwa kandydującego dla Ukrainy zareagował też rzecznik Kremla, ale jego słowa padły jeszcze przed ogłoszeniem decyzji przez KE.
"Moskwa będzie zwracać baczną uwagę na rozwój wydarzeń związanych z ewentualnym przyznaniem Ukrainie statusu kandydata do członkostwa w Unii Europejskiej" – zapowiedział Dmitrij Pieskow. Jego słowa cytują polskie media, za rosyjskimi agencjami.
"Wszyscy wiemy, że w ostatnim czasie ma miejsce intensyfikacja dyskusji w Europie na temat wzmocnienia komponentu obronnego UE Chodzi o wojsko, bronę i bezpieczeństwo" – powiedział jeszcze Pieskow. Dodał, że "byłoby wspaniale, gdyby przywódcy europejscy wpłynęli na władze Ukrainy, (...) aby zachęcić je do trzeźwego spojrzenia na sytuację".
Czytaj także: https://natemat.pl/420025,ukraina-i-moldawia-kandydatami-do-ue-ke-wydala-opinie-ws-statusu