Merkel będzie mediować między Putinem a Ukrainą? Była kanclerz: "Putin musi być traktowany poważnie"

Agnieszka Miastowska
18 czerwca 2022, 10:07 • 1 minuta czytania
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz broni bezpośrednich rozmów z prezydentem Rosji i zapowiada kolejne. Z kolei była kanclerz Niemiec Angela Merkel "nie wykluczyła możliwości mediacji w konflikcie w późniejszym czasie" — pisze portal RND w zapowiedzi swojego wywiadu z była szefową niemieckiego rządu.
Angela Merkel o mediacjach między Putinem a Ukrainą. Nie wyklucza Fot. East News/JOHN MACDOUGALL/AFP

Angela Merkel o mediacjach z Rosją

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz broni bezpośrednich rozmów z Władimirem Putinem i zapowiada kolejne. Obok Emmanuela Macrona to jeden z polityków najczęściej telefonujących do prezydenta Rosji.

– Z Putinem koniecznie trzeba rozmawiać. Będę to nadal robić, podobnie jak będzie to robił prezydent Francji – powiedział Scholz w wywiadzie dla agencji dpa. Stwierdził też, że niektóre kraje i niektórzy przywódcy muszą rozmawiać z Putinem, nie precyzując dokładnie, kogo ma na myśli.

O możliwość bycia mediatorką pomiędzy prezydentem Rosji a przedstawicielami Ukrainy została zapytana była kanclerz Niemiec Angela Merkel.  Portal RND w zapowiedzi swojego wywiadu z Merkel podkreśla, że była szefowa rządu: "Nie wykluczyła możliwości mediacji w konflikcie w późniejszym czasie".

Angelę Merkel zapytano wprost, czy byłaby w stanie podjąć się roli mediatora w celu rozwiązania konfliktu w Ukrainie. Odpowiedziała: "To pytanie nie pojawia się w tej chwili".

Była kanclerz Niemiec mówiła, o tym, że "brutalny atak Rosji jest cezurą w powojennej historii Europy, która będzie miała swoje skutki przez wiele lata".

"Zimnej wojny nie udało się przezwyciężyć w odniesieniu do porządku bezpieczeństwa w Europie. Putin musi być traktowany poważnie" — powiedziała.

Scholz naciska na Zełenskiego

Olaf Scholz, który dał się poznać jako zwolennik mediacji z prezydentem Rosji, miał wywierać presję na prezydencie Ukrainy, by ten szedł na ustępstwa wobec Rosji. Miało mieć to miejsce w czasie wizyty kanclerza Niemiec Olafa Scholza wraz z prezydentem Francji, premierem Włoch, a także prezydentem Rumunii w Kijowie.

Według dziennika "Die Welt" politycy Zachodu mieli za kulisami wywierać nacisk na Wołodymyra Zełenskiego, by szedł na ustępstwa wobec Moskwy. "Ta wizyta może okazać się wstępem do koszmaru" – stwierdził niemiecki dziennik.

Dziennik "Die Welt" zauważył, że "takie zobowiązanie nic nie kosztuje" oraz że "wiele wskazuje na to", iż goście Zełenskiego "serwowali ukraińskiemu prezydentowi przyjemności, ale za zamkniętymi drzwiami namawiali go do rozpoczęcia w najbliższych miesiącach — po spodziewanym upadku Donbasu na wschodzie Ukrainy - negocjacji z Rosją i do pracy nad porozumieniem pokojowym". Postawa "wielkiej trójki" (Macrona, Scholza i Draghiego) powoduje "rozdźwięk w Europie". Po jednej stronie są ich dążenia do pojednania, a po drugiej kraje bałtyckie oraz na wschodzie i południowym wschodzie UE, które "słusznie" obawiają się, że zdobycze Rosji w kontekście szybkiego zawarcia pokoju mogą zachęcić Władimira Putina do kontynuowania "szalonych fantazji o Wielkim Imperium Rosyjskim".