Francją nie będzie dało się rządzić? Są oficjalne wyniki wyborów

Dorota Kuźnik
20 czerwca 2022, 09:57 • 1 minuta czytania
Oficjalne wyniki wyborów parlamentarnych we Francji nie pozostawiają złudzeń: nie ma bezwzględnej większości dla ugrupowania Emmanuela Macrona. Zaskoczeniem jest wynik skrajnej prawicy Marine Le Pen.
Oficjalne wyniki wyborów we Francji "policzkiem" dla Macrona Fot. MICHEL EULER / AFP / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Oficjalne wyniki wyborów we Francji są sporym zaskoczeniem. Centroprawicowa koalicja szefa Pałacu Elizejskiego zdobyła 245 na 577 mandatów. Drugie miejsce zajęła lewicowa koalicja Nupes - uzyskała 131 miejsc w parlamencie. Ugrupowanie konkurentki Macrona z wyborów prezydenckich, skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen zdobyło 89 mandatów. Na ostatnim miejscu znaleźli się Republikanie z liczbą 61 mandatów do izby deputowanych.

Surowe komentarze

Taki podział głosów sprawił, że komentarze francuskich mediów nie cichną.

O "Francji niezarządzalnej" pisze Le Figaro. Prawicowy dziennik dodaje, że "nie pomogła, grubymi nićmi szyta, wizyta w Kijowie", a także komentuje pojawienie się nowego "języczka u wagi", którym stanie się Partia Republikańska. Dotychczas byli w opozycji, teraz Republikanie mogą stać się jedyną szansą na rządzenie w Państwie przez centroprawicową "Razem", z której wywodzi się Macron.

Ta sama gazeta pisze, że "u bram władzy jest skrajna lewica", a wyniki wyborów są "okrutną lekcją dla szefa państwa". Surowych ocen na kartach dziennika jest więcej. Macronowi prognozuje się stanowisko "bezsilnego obserwatora, którego kadencja skończy się jeszcze przed jej rozpoczęciem".

O "policzku" zadanemu Macronowi pisze lewicowa gazeta "Liberation". Z kolei o tym, że prezydent będzie musiał zmierzyć się z paraliżem parlamentarnym, donosi "Le Monde". Gazeta zwraca także uwagę na to, że wyniki wyborów dla prezydenta są "politycznym koszmarem".

Ostatni raz, jak przypominają media, do takiej sytuacji doszło w 1988 roku, kiedy bezwzględnej większości nie miał Francois Mitterrand.

Wybory z wojną w tle

Czytaj także: Francja i Niemcy naciskają na Ukrainę? Wyciekły informacje zza kulis rozmów w Kijowie

Eksperci oceniają, że Macronowi w wyniku wyborczym nie pomogły działania w związku z wojną w Ukrainie. Choć Francja nie jest bezpośrednio stroną konfilktu, jako kraj członkowski NATO, Francuzi włączyli się w pomoc Ukrainie, między innymi poprzez przekazywanie broni.

Macron zasłynął także z rozmów telefonicznych z Wladimirem Putinem. Jeszcze zanim doszło do agresji Rosji na naszego wschodniego sąsiada, Macron prowadził z Putinem wielogodzinne rozmowy. Jak tłumaczył, nigdy nie prowadził negocjacji za, ani w imieniu Ukrainy, a jedynie "próbował znaleźć drogę do pokoju". Takie wyjaśnienie padło podczas wywiadu we francuskich telewizji BFM TV.

W ubiegłym tygodniu, wraz z głowami państw Niemiec, Rumunii i Włoch, Macron spotkał się w Kijowie z prezydentem Ukrainy. Efektem tego spotkania było oficjalne poparcie dla udzielenia Ukrainie statusu państwa kandydującego do wspólnoty unijnej. Zdaniem sceptyków przywódcy pojechali do Ukrainy żeby namawiać Wołodymyra Zełenskiego na rozejm z Rosją, ponieważ skutki gospodarcze wojny oraz nałożonych na Rosję sankcji są dotkliwe dla krajów Zachodu.

Czytaj także: https://natemat.pl/420007,macron-bede-dalej-rozmawial-z-putinem